~ Rozdział 18 ~

116 20 44
                                    

- Szczury - mruknęła cicho, jeżąc sierść Lamparcia Cętka i wtedy ukazały się pierwsze stworzenia z wymienionego przed chwilą gatunku.

  Zjeżyła swoją kremowo-brązową sierść z brązowymi cętkami na grzbiecie, zbijając się w kupkę z resztą swoich towarzyszy. Widziała kątem oka, jak w bursztynowych oczach Leszczynowego Cienia zabłysł błysk złości, a ogon Łaciatego Futra przybrał trzy razy większy rozmiar, podczas gdy Lodowe Spojrzenie stał przyczajony już na pierwsze osobniki tych podłych stworzeń. 

  Klanie Gwiazdy na ile jeszcze prób nas wystawisz!? - zadała w myślach pytanie swoim przodkom, zastanawiając się czy oni w ogóle obserwowali, jak sobie radzą podczas podróży na którą ich wysłali. 

  Już po chwili byli otoczeni przez chmarę szczurów, bez możliwości ucieczki, a Lamparcia Cętka zadawała sobie jedynie pytanie, czy w ogóle to przeżyją, jednak nie dane było znaleźć jej na razie na to odpowiedzi, gdy jak na jakiś sygnał, stworzenia rzuciły się na nich, popiskując coś przy tym. 

  Poczuła jak ostre zęby jednego z osobników wbijają się jej w bark. Prychnęła ze złością i zamachnęła się łapą, chcąc go odrzucić, jednak w tym momencie naskoczyły na nią jeszcze dwa inne, powodując, że wojowniczka z Klanu Lasu zachwiała się, jednak ciągle starała się utrzymać równowagę. Zamachnęła się ponownie, zrzucając tego co wbił się jej w bark, a wtedy bez zastanowienia ugryzła szczura, który jeszcze w jej pysku oddał żywot. 

  Odrzuciła stworzenie na bok, walcząc z tymi, które się uczepiły jej boku, oraz z tymi co napierały na nią. Widziała z boku, jak Lodowe Spojrzenie akurat zmagał się z jakimś ogromny okazem i miała nadzieję, że jej brat sobie z nim poradzi. Nie musiała się jednak zbytnio o to martwić, bo już po chwili do czarnego kocura przedostała się Łaciate Futro, która pomogła mu uporać się z tym dość dużym szczurem. 

  Jednak przez to, że skupiła się na chwilę na dwójce kotów, nie zauważyła jak podobnej wielkości szczur co ten, którego przed chwilą pokonał jej brat wraz z jej nową przyjaciółką, biegł w jej kierunku. Gdy ciężar spad na nią, ugięły się pod nią łapy i zakołysała się, zastanawiając się, jak długo uda się jej ustać, jeśli ten szczur będzie na niej. 

  Zaczęła się okręcać, chcąc dosięgnąć napastnika, jednak jedyne co udało się jej tym osiągnąć to to, że zrzuciła z swojego boku wczepione w nią  dwa inne szczury, jednak ten jeden dalej siedział na niej. Wiedziała, że długo jeszcze nie ustoi, bo był zbyt ciężki, jednak wiedziała, że nie może pozwolić sobie na upadek, bo wtedy po prostu utonie w chmarze tych stworzeń. 

  Kolejny szczur ją zaatakował, którego jej nie udało się odrzucić, wczepiając się w jej ogon. Zacisnęła zęby, czując jak nieprzyjemny ból przeszywa jej całe ciało i zadrżała, jednak zaraz się opanowała, wiedząc, że nie może się poddać. Zastanawiała się, jakim cudem tuż koło niewielkiego legowiska dwunożnych i ich szopy mogła być taka chmara tych okropnych gryzoni. 

  Udało się jej ponownie dostrzec Lodowe Spojrzenie, który od momentu gdy Łaciate Futro znalazła się koło niego, walczył razem z nią, jednak kotka z Klanu Chmur miał zdecydowanie głębsze rany, więc tak właściwie on ją bardziej osłaniał. Wymieniła krótkie spojrzenia z swoim bratem i ponownie się zachwiała, czując, jak ostre zęby ogromnego szczura ponownie się wbijają w jej skórę, zadając jej tym samym kolejną ranę. 

  Ugięły się pod nią łapy i zakręciło się jej w głowie. Wiedziała, że jeśli szybko nie zrzuci go z siebie, straci równowagę, a wtedy znajdzie się w sytuacji, w której będą marne szanse na przeżycie. Gdy już miała ponownie zamachnąć się na swojego dręczyciela, poczuła, jak nagle uścisk zębów zelżał, a do jej uszu dotarł stłumiony pisk. 

Wojownicy • Tom 1 - WschódWhere stories live. Discover now