Rozdział 1

2 0 0
                                    

31 grudnia 2019
08:30

Powoli otworzyłam oczy. Tym razem obudził mnie budzik, a nie macocha. Wyłączyłam go i wstałam. Byłam strasznie zmęczona, ale wiedziałam, że muszę wstać i posprzątać dom, inaczej znowu będę miała szlaban. Dzisiaj sylwester, nie mogę zepsuć sobie tego dnia. Myję zęby i przeglądam się w lustrze. Schodzę po schodach z nadzieją, że tym razem ktoś zrobił mi śniadanie. Szybko dochodzę do wniosku, że nie ma co się łudzić. W domu nikogo nie ma, pewnie pojechali na zakupy. Włączam palnik i kładę na nim patelnie, trochę masła, dwa jajka, bekon i robię tosty - nigdy mi się nie znudzi. Podczas czekania na śniadanie wchodzę na górę i się przebieram. Myślałam nad zwykłą bluzą i dresami, ale muszę ubrać się uroczyście, dlatego też zdecydowałam się na spódniczkę i top. Szału nie ma, ale lepsze to, niż dresy. Poczułam zapach spalenizny, więc zbiegłam na dół, lecz po raz kolejny tylko mi się wydawało.
Gdy już się ogarnęłam zaczęłam robić porządki. Sporo mi to zajęło, ale teraz został mi tylko pokój Ethana - mojego przyszywanego brata. Nie jestem pewna czy mogę tam wchodzić, bo ostatni raz byłam tam, gdy mama jeszcze żyła, później zaczęła się ta cała sztuczna atmosfera z macochą i Ethanem. Próbowałam być dla niej miła, ale się nie da. A Ethan? Ethan właściwie ma mnie gdzieś, ale to dobrze, bo ja go też. Wiem o nim tylko tyle, że ma 15 lat i lubi grać na gitarze, a przynajmniej tak wnioskuję, bo wieczorem często słyszę odgłos strun z jego pokoju. Lubię słuchać jak gra, chłopak ma talent. Koniec obijania się, muszę posprzątać, o 13:00 mają wrócić do domu, a przynajmniej napisali tak na karteczce przywieszonej na lodówce. Tak czy inaczej, mam mało czasu. Ile to.. 15 minut? 15 minut?! Okej, muszę się naprawdę pospieszyć, mogą wejść do domu w każdej chwili. Bez zastanowienia wbiegłam do pokoju  Ethana. Wow, nie spodziewałam się, że tak ładnie go urządził. Właściwie nie ma co tutaj sprzątać, jest czysto. Może posprzątał, bo nie chciał, żebym szperała w jego rzeczach? Nie istotne, ważne, że mogę w spokoju wrócić do pokoju, a macocha będzie zadowolona z porządku. Tak, tak będzie. Tylko się odwróciłam, a w drzwiach stał on. Ethan. Jestem pewna, że wyglądam jak burak, ale przecież nic złego nie robię, chciałam tylko posprzątać. Jest wyższy niż myślałam, więc patrzył na mnie z góry, a ja nie chciałam łapać z nim kontaktu wzrokowego, a patrząc na podłogę na pewno wyglądałam jeszcze żałośniej. Odepchnęłam go lekko ręką i bez słowa wyszłam. Masakra.

------------------------------
Hej, przychodzę tutaj, aby poprosić was, że jeśli widzicie jakieś błędy, albo coś co mogłabym poprawić to napiszcie w komentarzu, serio będę bardzo wdzięczna.
Mam nadzieję, że się spodobało, postaram się wrzucać jeden na rozdział na dzień, więc nie będzie trzeba długo czekać :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 02, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

LabiryntOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz