-20-

2K 126 12
                                    

Po rozmowie z panem Karasumą wróciliśmy do pokoju. Rozmyślając co możemy zrobić. 

-----Duży time skip----

To już dzisiaj pierwszy dzień zawodów i moja konkurencja. (Maksa jest jutro) Trochę się stresuje ale wiem że pokonam wszystkich. Co do planu. Mamy już cały ułożony. Ale zawsze może coś pójść nie tak. Moje rozmyślania przerwał dźwięk dzwonu zaczynającego zawody. Trzeba przyznać że naprawdę dużo ludzi się zebrało. Pełna widownia.

Po pięknym przemówieniu prowadzącego odbyły się pierwsze konkurencje. Z chęcią zostałbym na widowni przytulając Maksa ale musiałem już iść do poczekalni. Maks dał mi buziaka  i życzył powodzenia. Ale ja go kocham.

Po przebraniu się wyszedłem z resztą grupy na środek. Widownia tylko troszeczkę się zdziwiła na widok omegi. Ponieważ na początku zostało powiedziane że uczestniczą dwie. Ustawiłem się na bloku, na początku są krótkie biegi a później długie. 

Zanim jeszcze prowadzący zaczął odliczać do startu. Spojrzałem na Maksa siedzącego na trybunach i pana Karasume (naprawdę wyglądał na zadowolonego że biorę udział) Nadeszło odliczanie.

-Do biegu

-Gotowi

-START

Wystartowaliśmy. Jako że był to dość krótki dystans. Trzymałem się trzeciego miejsca. Trzeba przyznać że mocno się nie starałem. Jednak zamierzam być pierwszy. Przy ostatnich metrach wystrzeliłem. Stałem się drugi za chwile pierwszy i......koniec. Wygrałem!!

Tak pierwsze miejsce! I tak powinno być. Lekko się uśmiechnąłem. Wszyscy byli zaskoczeni moją wygraną ale huczne brawa dostałem. Nie pasowały mi jedynie mordercze spojrzenia w moją stronę niektórych alf. Muszę to po prostu zignorować.

Nastał drugi bieg i wyglądał dokładnie tak samo. Trzymanie się środka a przed metą przyśpieszenie. Stanąłem na podium i odebrałem dwa medale.  Po zejściu ze sceny tak jak myślałem zastał mnie Maks. Rzuciłem mu się w ramiona i mocna przytuliłem. Moja kochana alfa była naprawdę szczęśliwa że wygrałem. Chociaż dla niego gdybym zajął ostatnie miejsce też by był zadowolony.

Postanowiliśmy wrócić na trybuny. Po kolejnej konkurencji miała być przerwa. I właśnie przyszedł do nas Aron z tym jego okropnym zamiarem. Czas wcielić nasz plan w życie.

-Koteczku, pan Karasuma chcę się z tobą widzieć. Choć za mną. (A)

-ok Maks idziesz ze mną?

-Pan chcę tylko z tobą porozmawiać. (A)

-To...

-Z chęcią bym poszedł ale muszę coś zrobić. (M)

Maks uśmiechnął się i potargał mi włosy. Ech. Poszedłem więc za Aronem (spodziewając się gdzie mnie ciągnie) oddalając się od mojej Alfki.

Weszliśmy w ciszy aż dotarliśmy w znane mi miejsce z ukrytym pokojem. Tylko tym razem zamiast ściany stały normalne drzwi. 

-Gdzie ten nauczyciel?

-Jest za tymi drzwiami. (A)

Położyłem rękę na klamce mając zamiar otworzyć jednak widząc że Aron również planuje tam wejść odezwałem się.

-Poczekaj na zewnątrz.

-Koteczku ale... (A)

-Miałem sam porozmawiać z panem Karasumą.

-To... (A)

W tej samej chwili wysłałem esemesa Maksowi by zadzwonił na mój numer. W końcu plan polega na tym żebym to ja zajął się Redem i Walterem a on swoim bratem. Nie musiałem długo czekać aż zadzwonił telefon.

Zabójca został Omegą ( Yaoi Bl ) -Zakończone-Where stories live. Discover now