33.

5.8K 410 12
                                    

Po moich rozpalonych policzkach popłynęły łzy szczęścia. Wszyscy zgromadzeni przez chwilę patrzyli na mnie nie wiedząc dlaczego płacze po czym zrozumieli, że to nic złego. Wszyscy zaczęli głośno śmiać się i wiwatować gdyż przed chwilą ja i Theo oficjalnie zostaliśmy małżeństwem składając sobie przysięgę, która obowiązuje nas do końca naszego życia.

~*~
- Naomi mała chodź do mnie - tata podszedł i wziął mnie na ręce.
- Ale tatusiu ja chce jeszcze się pobawić - zrobiłam nadasana minę pokrzywdzonego dziecka.
Właśnie przed chwilą ubrałam stara sukienkę ślubną mojej mamy, w której dosłownie tonełam, włączyłam kasetę z rodziców wesela i tańczyłam próbójąc im dorównać.
- Jutro idziesz do przedszkola, musisz się wyspać - widząc, że chce coś powiedzieć kontynuował - Ale obięcuje ci, że jak tylko wrócę z pracy to pobawimy się razem. Będziesz piękna królewna a ja królewiczem, który skradł twoje serce. Zgadzasz się malutka ? - Kiwnełam głowa i wsłuchałam się w bajkę czytana przez tatusia.
~*~

Podczas gdy składano nam życzenia ja wspominałam tate. Akurat w mojej pamieci zostanie na długo ten dzień kiedy obiecał mi zabawę w ślub, jednak nie spełnił obietnicy. Na drugi dzień przyszedł do nas policjant mówiąc, że tata nie żyje. Byłam wtedy mała, nie rozumiałam wszystkiego do końca ale teraz wiem, że to tatuś nauczył mnie jak kochać. 

- Kochanie? Już możemy jechać do domu - Theo złapał moja dłoń i poprowadził do samochodu.

- Theo .. chce jechać z tobą po wyniki.

- Nie wiem czy to dobry po..

- Jadę i koniec kropka. - powiedziałam stanowczo.

On tylko westchnął.

~*~

Czekałam na korytarzu przed gabinetem doktora. Theo jest w środku i już wie jakie są wyniki. Przez całą drogę do domu ze ślubu, poprzez prysznic i drogę do kliniki modliłam się w duchu aby wydarzył się jakiś cud i okazało się, że nie stracę go.

Drzwi zaczęły się otwierać i ujrzałam Theo, który jeszcze dziękował doktorowi za tak szybkie wyniki. Minę miał poważną, w sumie nie mogłam z jego twarzy nic wyczytać. Wiem tylko, że pierwszy raz widzę go tak bladego.

- Powiedz, że będzie dobrze. Powiedz, że zostaniesz z nami - błagałam go przez łzy.

- Naomi .. - szepnął nie patrząc mi w oczy w ogóle.

Przez moment miałam ochotę na niego krzyczeć, że nie może od razu przejść do sedna sprawy. Jestem osoba niecierpliwą więc w tym momencie jestem na skraju wytrzymałości.

- Daj mi tą kopertę - chciałam mu ja wyrwać ale się odsunął.

- Obiecaj mi, że będziesz spokojna - poprosił.

Odetchnęłam bo to nie jest proste. Tu chodzi o ludzkie życie, na Boga!

- Po prostu to daj

Odsunął się dalej i wymownie podniósł brwi do góry. Czekał na moja odpowiedź .

- Niech będzie, będę spokojna. - Wzięłam kopertę z wynikami do ręki i patrzyłam na nią. Jej zawartość zmieni całe moje życie. Od niej zależy co stanisię z Theo.

Zaczęłam ja otwierać drżącymi palcami. Miałam wrażenie, że trwa to wieczność.

Wreszcie wyciągnęłam biała kartkę i zaczęłam czytać.

Jak myślicie co pisze na karcie? Jakie są wyniki? Theo zostanie i czy umrze ? Proszę o komentarze co myślicie ogólnie o książce, czy podoba wam się chociaż w 1 procencie.
Buziaki xx
i_wonsz

Po co mi facet? ( w trakcie poprawy )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz