Taśma trzynaście

565 60 13
                                    

- Harry Edward Styles.

To było dla mnie zawstydzające, ale właściwie sapnąłem, słysząc własne imię. To po prostu brzmiało tak inaczej na jego języku. Tak delikatnie i niewinnie. 

Moje jedyne pytanie brzmiało; skąd on zna moje drugie imię? Nigdy nikomu tego nie powiedziałem.

On jakby już wiedział, o czym myślę.

- Tak, wiem, że masz drugie imię, Harold. Myślę, że jest urocze.

Moje oczy rozszerzyły się na słowo ,,urocze''. Louis Tomlinson właśnie nazwał mnie czymś uroczy. Wiem, że to tylko chodzi o moje drugie imię, ale nic mnie wtedy to nie obchodziło. Dopóki jest ze mną połączone, lecę na różowej chmurze.

- Cały sens tych taśm to powody, dla których zabiłem siebie i ludzi, którzy sprawili, że moje życie nie było warte życia. Teraz historia jest trochę inna, jeśli chodzi o ciebie, Harry, ponieważ nie uprzykrzałeś mi życie, jak większość innych ludzi. Sprawiłeś, że było ono znośne i interesujące.

To tak, jakby w mojej klatce piersiowe unosił się jakiś ciężki kamień. Przygotowałem się już na to, że miałem zły wpływ na jego życie, więc fakt, że nie tak naprawdę nie miałem - że to było coś przeciwnego - był bardzo podnoszący na duchu. Teraz pytanie brzmiało; dlaczego w takim razie dostałem taśmę? Dlaczego jest do tego wystarczająco ważny?

- Ty i ja nigdy nie rozmawialiśmy zbyt wiele, Harry, ale czułem, że w jakiś sposób łączyłem się z tobą za każdy razem, gdy rozmawialiśmy ze sobą w trzech zdaniach, a nawet jeśli uderzaliśmy się ramionami na korytarzu. To było tak, jakbyś niósł wokół siebie złoty pył, rozprzestrzeniający się na ludziach, którzy tego potrzebowali. Kiedy cię widziałem, było to jak dostrzeżenie przebłysku nadziei i szczęścia.

Oh wow. Dosłownie zaniemówiłem. Zawsze miałem do skomentowania, coś co mówi Louis, ale tym razem zaniemówiłem. Prawdopodobnie promieniowałem radością.

- Mam ci wiele do powiedzenia Harry, dlatego jest jeszcze jedna taśma dla ciebie.

Kolejna taśma? Mój wzrok padł na pudełko z kasetami. Nie było ich więcej.

- Prawdopodobnie właśnie teraz jej szukasz, ale ona nie dotyczy wszystkich innych taśm. Ją dostaniesz osobiście. Tylko ty ją usłyszysz.

Moje serce zabiło szybciej na tę myśl, a mój umysł prawie mnie bolał od tego, jak ciężko myślałem. Szukałem w głowie każdego możliwego rozwiązania na dostanie tej dodatkowej taśmy, ale go nie znalazłem.

- Chcę, żebyś odnalazł moją matkę. To ona ma taśmę. Chcę, żebyś udał się do domu, w którym mieszkałem i ją znalazł. Mogę przewidzieć, że wszyscy inni, którzy tego słuchają, będą próbować ją odebrać, ale ona przekaż ją tylko jednej osobie. Tobie, Harry. Ona wie, jak wyglądasz, więc będzie wiedziała, że to ty. Na taśmie jest notatka. Chcę, żebyś postępował zgodnie z instrukcjami na niej, zanim odsłuchasz tamtej taśmy.

Oddychałem nierówno. Nie mogłem niczego kontrolować. Czułem tyle emocji. Ale przed wszystkich; Nie mogłem się doczekać, aż usłyszę kolejną taśmę.

Dlatego, gdy tylko usłyszałem, że taśma się zakończyła, zbiegłem po schodach, krzycząc szybko pożegnanie, zanim zatrzasnąłem za sobą drzwi.

Nie miałem jeszcze prawa jazdy, więc jedynym szybkim rozwiązaniem na dostanie się do domu Louisa był mój rower. Padał deszcz, przez co byłem przemoczony, gdy zacząłem naciskać na pedały z pełną siłą. Dokładnie wiedziałem, gdzie mieszkał Louis - oczywiście, nie można nazwać mnie prześladowcą bez powodu - więc dotarcie tam nie zajęło mi dużo czasu, dodatkowo biorąc pod uwagę, że jego dom nie był zbyt daleko od mojego.

Z każdą sekundą coraz bardziej się denerwowałem. Gdy tylko dotarłem na miejsce, zeskoczyłem z roweru, zostawiając go na trawie przed domem. Moje stopy poprowadziły mnie gangiem prosto do frontowych drzwi.  Moje drżące ręce natychmiast zapukały w drewnianą powłokę.

W ciągu kilku sekund drzwi otworzyła piękna kobieta. Była ubrana w dość codzienny strój, ale jej wygląd wciąż był absolutnie oszałamiający. W końcu jest kobietą, która urodziła Louisa Tomlinsona.

Gdy tylko na mnie spojrzała, jej twarz się rozjaśniła. Westchnęła cicho, mrucząc pod nosem ,,wreszcie''.

- Harry Styles - zwróciła się do mnie, uśmiechając się, gdy otworzyła drzwi, abym mógł wejść do środka.

- Dzień Dobry, panno Deakin - wyciągnąłem rękę do przodu, by uścisnąć jej dłoń, ale ona natychmiast przyciągnęła mnie do mocnego uścisku.

- Dziękuję Ci - szepnęła mi do ucha co sprawiło, że byłem jeszcze bardziej zdezorientowany.

Dziękuje mi? Za co?

- Chodź ze mną do kuchni - rozkazała uprzejmie, a ja zrobiłem, to co kazała. Gdy weszliśmy do jasnej kuchni, mój wzrok od razu padł na pudełko, które leżało na kuchennej wyspie. Johanna - tak miała na imię mama Louisa - podniosła aksamitne pudełko, po czym podała mi je. Patrzyłem jej w oczy, kiedy wskazała na pudełko, prosząc, abym je otworzył.

I to zrobiłem. W środku była notatka i kaseta. Wyciągnąłem notatkę i jak powiedział Louis, zawierała ona wskazówki. 

//

13 Reasons why [l.s.] ~ TŁUMACZENIE PL ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz