24 - Pocalunek.

421 5 2
                                    

Yaman:

Powolia się uspokajała jak w końcu doszła do siebie. Podniosła głowę i spojrzała na mnie to co powiedziała później aż mnie zdziwiło. W życiu bym nie pomyślał, że o to mnie poprosi.

- Yaman wiem, że to co teraz powiem wyda ci się dziwne bo najpierw na ciebie naskoczyłam a teraz...

- Mów po prostu śmiało.

- Ale nie już nic.

- Mówi to co chciałaś powiedzieć. Śmiało dziewczyno w wszystkim ci pomogę.

- Dobrze eee... ja chciałam.

Położyła się obok obiąłem ją ramieniem i patrzyła mi w oczy a ja czekałem nie wiadomo na co:

- Mów bo chce spać.

- Nie bo to głupie.

- Mów jak zaczęłaś ! - mówię denerwując się już trochę.

- Pocałuj mnie.

- Co ?

- Rób co mówię.

Spojrzałem w jej oczy które aż się iskrzą. Zbliżyłem się do niej coraz bardziej nie wiem dlaczego to robię. W końcu nasze usta się spotkały w delikatnym pocałunku tak jak bym pocałował conajmniej piórko. Po czym stał się coraz głębszy. Nie podejmowałem dalszych kroków bo poprosiła mnie tylko o to. W końcu odsunęła się i nie spojrzała na mnie. Położyła głowę spowrotem na moim torsie i po chwil zasnęłyśmy w ciszy. Mogę przysiąc, że się uśmiechała tak jak ja. Było to dziwne ale przyjemne.

- Możesz często prosić mnie o takie coś jak chcesz - mówię niekontrolowanie.

Usłyszałem tylko śmiech po chwili zorientowałem się co w ogóle powiedziałem.

- Przepraszam nie powinnienem mówić takich rzeczy idę lepiej spać żeby więcej głupot nie gadać - mówię i zamykam oczy w odpowiedzi znów usłyszałem śmiech.

Uśmiechnąłem się i zasnąłem.

Seher:

Obudziłam się wtulona w Yaman'a szczerze ? Chciała bym się tak budzić codzienne. Z człowiekiem który nie patrzy na to by mnie zaliczyć. Cholera co ja wczoraj odwaliłam w nocy. Nagle Yaman się poruszył i otworzył oczy.

- Dzień dobry kwiatuszku - mówi i całuje mnie w policzek.

Miłe uczucie i miłe słowa kwiatuszku jej...

- Dzień dobry Yaman wiesz która godzina ?

- Która?

- Powinieneś od 4 godzin być na posterunku jest godzina 12.

- O kurde - wstaje szybko i chciał wyjść lecz wrócił się i ucałował mój drugi policzek mówiąc - To na pożegnanie.

Po czym znika za drzwiami a ja uśmiecham się jak głupia do sera patrząc na drzwi. Kładę się spowrotem i przytulam poduszkę na której leżał. Pachnie nim...

Yaman:

Wstałem w świetnym humorze naprawdę jak nigdy. Byłem wyspany jak nigdy i w ogóle taki żywy. Zaliczyłem toaletę i przebrałem się w garnitur. Po czym wyszedłem z pokoju i w oddali było słychać śmiech Seher. Była w kuchni z Adalet. Chciałbym być z nią naprawdę. Wiem, że pomyślicie iż jestem zmienny ale zrozumiałem po pocałunku z Seher. Ze to co było z Zuhal nie było prawdziwe. To co przeżyłem z Seher czuje, że jest prawdziwe. I mam nadzieje, że będzie tak nadal. Wyszedłem z domu lecz się wróciłem nie wytrzymałem wpadłem do kuchni. I zawołałem Seher gdy tylko zjawiła się w przedpokoju. Przyciągnąłem ją do siebie całując delikatnie w usta. Oddała pocałunek z taką samą delikatnością. Po czym odsunąłem sie i mówię:

- To teraz mogę iść miłej pracy.

- Wzajemnie.

Nim zamknąłem drzwi widziałem jak Seher sie uśmiecha to było piękne. Chce by uśmiechała sie resztę swojego życia. Miejmy nadzieje, że ze mną....

Uwierzcie mi Seher & Yaman Where stories live. Discover now