Rozdział 7. Stres.

254 8 0
                                    

/Gabriel/

Minęło kilka dni. Zacząłem grać w tą grę. Właśnie rozmawiałem z tym chłopakiem. Miałem dziś wyciąć sobie na ręce wieloryba. Poszedłem pod nieobecność w domu mojego ojczyma do łazienki. Wziąłem wodę utlenioną, gaziki i inne potrzebne rzeczy. Po chwili... Zrobiłem to sobie. Bolało jak diabli ale wiedziałem, że to mi pomoże. Jednak zamiast na ręce wyciąłem wieloryba na nodze. Zrobiłem zdjęcie i wysłałem.

-Dlaczego zrobiłeś na nodze? Mówiłem byś zrobił na ręce.- Powiedział.

-Wiem ale nie mogłem na ręce. Moi... By pytali co mi się stało. A tak to nie zauważą.- Powiedziałem szczerze.

-Mam nadzieję. Jutro wyślę ci film. Nie spóźnij się i obejrzyj go. Cały.- Powiedział. Wiedziałem dobrze, że mówił poważnie. Szybko powiedziałem mu, że zrozumiałem i wyłączyłem laptop. Usłyszałem wołanie ojczyma który po chwili przyszedł. Przyszedłem do niego. Za oknem padał deszcz i to mocno. Mężczyzna kazał mi wyjść z nim na dwór. Nie mogłem nic założyć. Musiałem wyjść z nim w tym w czym byłem. Tylko kazał mi w samych spodniach być. Zaczął kazać robić mi pompki. Deszcz nie ułatwiał mi tego. W dodatku mokre podłoże. Nie zliczę ile razy upadłem. Kiedy zrobiłem 50 pompek mogłem z wielkim trudem wróciłem do domu. Moje całe ciało strasznie bolało. Ojciec zaczął mnie bić do tego stopnia, że wybił mi zęba i rozbił nos. W dodatku po kolacji mój ojczym mnie jeszcze pobił za to, że upadałem pod czas pompek.

Dom czy Wojsko?Where stories live. Discover now