~16~

1.1K 78 100
                                    

Pov: George

Dzisiaj jest piątek. Ostatni dzień tej szkoły. Wstałem dzisiaj przed budzikiem ale tylko 1 minute przed. No ale cóż najważniejsze że obudziłem się tym razem SAM.

Podszedłem do szafy i wybrałem sobie jakieś jasne spodnie I do tego jasną niebieską bluzę. Udałem się do łazienki umyć zęby.

Gdy zszedłem cały ogarnięty do kuchni liczyłem że zastanę tam moją mamę a jedyne co zauważyłem to kartka obok kanapek.

Na kartce było napisane:

Hej Geoge to ja mama
Przepraszam że nie powiem Ci to w prost ale musiałam dzisiaj w nocy pojechać w delegacje. Nie wiem ile potrwa ale wydaje mi sie że około miesiąc.
Za niedługo kończy się rok szklony więc zostawiłam Ci pieniądze.
w pudełku nad lodówką.
Mam nadzieje że sobie poradzisz

MAMA<3

Okej czyli chata cała dla mnie? W sumie git. Zjadłem szybko kanapkę i wybiegłem z domu. Zauważyłem że czekają na mnie mnie samochodzie Dream SapNap Karl I Quackity. Wsiadłem do samochodu i musiałem siedzieć koło Dream'a bo siedział z tyłu na środku obok niego chłopak z czapką, a pozostała dwójka siedziała z przodu. Podróż mineła w miarę okej gdyby nie Blondyn. Cały czas jak coś mówiłem do reszty wpatrywałem się we mnie jak w obrazek.

A i jeszcze bym zapomniał. Miał cały czas głowę opartą na moim ramieniu. W sumie mi to nie przeszkadzało.

Każdy podszedł do swojej szafki I wyciągnął strój na wf. Wszyscy się na siebie dziwnie popatrzyliśmy bo ja nigdy nie miałem wf na pierwszej lekcji. Wiedziałem że będziemy mieć z nimi.

~my fucking god~ moja pierwsza myśl Gdy pomyślałem że zobaczę Dreama bez koszulki.

Podczas moich myśli zadzwonił dzwonek. Całą grupą poszliśmy poszliśmy męskiej szatni. Mieliśmy dzisiaj wf bez dziewczyn. Chociaż to.

Irytowały mnie. Wiedziałem że się przystawiały do mojego Blondyna a tego nie chciałem.

Ściągnąłem moją koszulkę i zmieniłem ją w strój na wychowanie fizyczne. Gdy miałem już ją założoną popatrzyłem w stronę Dreama. Miał świetnie wyrzeźbiony tors.

Pov:Dream

Ściągnąłem koszulkę i nie założyłem nowej bo zagadał mnie Nick. Nagle szturchnął mnie, żebym popatrzył przed siebie. Zauważyłem że intensywnie brunet wpatruje się we mnie i w mój brzuch.

-Ej Gogy, przebieraj się a nie wpatrujesz się we mnie. haha-

-Co?

-Przebieraj się myszko bo się spóźnimy na wf

-Nie nazywaj mnie tak "kociaku"- powiedział ironicznie.

-Mer Gogy HAHAHAHA- I wybuchnęliśmy śmiechem.

Już zdążyłem się przebierać więc wyszedłem z szatni z SnapNap'em I Quackity'im. Po chwili doszli do nas Karl słodki George.

Miał na sobie za dużą koszulkę I krótkie spodenki które pokazywały jego jędrne pośladki.

-Dream nie patrz mi się na dupe okej?- zapytał się mnie brunecik szepcząc do mnie

-postaram się- odpowiedziałem

Po krótkiej rozgrzewce wzięliśmy piłki do siatkówki i odbijaliśmy z naszą piątka. Szło nam super gdyby nie ja. Przez przypadek za mocno odbiłem piłkę i Gogy dostał w mordę.. (*)

-O MÓJ BOSZE GOGY NIC CI NIE JEST?

-Chyba nie

-Przepraszam, Przepraszam tak strasznie

-nie no luz nic mi nie jest.

Bez zastanowienia wziąłem Georga na ręce. Akurat skończyła się lekcja i wróciliśmy do szatni się przebrać.

________________________________
Przepraszam że nie wstawiałam nic ale mam troszkę problemy z nauką i nie mam troszkę czasu by pisać nowe rozdziały, ale jestem narazie więc oto kolejny rozdział.

Haha

Szkolna Miłość ||DNF||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz