I felt something die, 'cause I knew that was the last time

276 19 1
                                    



Hoseok w czwartek wieczór siedział w kuchni w szlafroku i zajadał kolację. Pod szlafrokiem miał eleganckie spodnie i ładną koszulę na wypadek, gdyby jednak Yoongi zdecydował się go zabrać na koncert Xiaoyu Liu. Z zamyślenia wyrwał go pukanie. Ze zmarszczonymi brwiami podszedł do drzwi i otworzył je na oścież. Otworzył szeroko oczy, patrząc z szokiem na brunetkę przed sobą. Solji miała na sobie piękną, czerwoną suknię do kostek z dość pokaźnym dekoltem. Jej lśniące włosy opadały falami na jej zgrabne ramiona, a jej stopy zdobiły czarne szpilki. W jej dłoni znajdowała się czarna kopertówka, a jej wydatne usta podkreślała czerwona szminka. Hoseok przełknął ciężko ślinę, mrugając kilka razy powiekami. 

-co ty tu robisz?- spytał cicho, mimo że znał odpowiedź na to pytanie.

-idę z Yoongim na koncert- posłała mu triumfalny uśmiech i nie czekając na reakcję szatyna, wepchała się do środka, trącając go ramieniem. Hoseok jeszcze chwilę stał w drzwiach, by moment później zamknąć je i wrócić do stołu. Usiadł przy nim i o mało, co nie zakrztusił się, kiedy zobaczył Mina schodzącego po schodach. Jego włosy były starannie ułożone, a na jego ciele znajdował się dobrze dopasowany czarny garnitur.

-oh, przyszłaś już- westchnął Yoongi, nie zwracając uwagi na szatyna, który czuł się, niczym piąte koło u wozu. Hoseok przełknął ciężko ślinę, czując ból w sercu. Do ostatniej chwili miał nadzieję, że Yoongi weźmie jego na ten koncert. A tymczasem starszy wbił mu nóż w plecy, biorąc ze sobą osobę, z którą niegdyś miał krótki romans.- pięknie wyglądasz- dodał, a Hoseok zagryzł mocno wargę, patrząc na nich ze smutkiem w oczach.

-ty też wyglądasz niczego sobie, Yoonni- zdrobniła jego imię, na co Hoseok niekontrolowanie się skrzywił. Jego mina jeszcze bardziej zrzedła, gdy brunetka ucałowała policzek starszego. Yoongi nie zareagował na to w żaden sposób, a jedynie podał jej rękę. Solji schwytała go pod ramię, posyłając szatynowi złośliwy uśmieszek. Hoseok był pewien, że za moment się rozpłacze. 

-chodźmy, musimy zdążyć- odparł brunet, prowadząc ją w kierunku wyjścia.- później zabiorę cię na kolację- dodał, a Hoseok spuścił głowę, czując, jak smutek ogarnia jego ciało. Kiedy tylko Min i Solji przekroczyli próg i opuścili dom, Hoseok poszedł szybkim krokiem na górę. Zrzucił z siebie szlafrok, rzucając go w kąt i zaczął się szybko rozbierać, czując, jak nieprzyjemnie pieką go oczy. Rzucił się na łóżko i zaniósł się głośnym szlochem. Jego całe ciało trzęsło się, a z oczu niekontrolowanie wypływały łzy. Płakał, ponieważ wiedział, że stracił Yoongiego nieodwracalnie. I to przez zwykłe nieporozumienia. Cały zapłakany ledwie podniósł się z łóżka i podszedł do swojej szafy, na której dnie trzymał kilka butelek win. Wyjął jedno z nich i otworzył je, przykładając je do ust. Zaciskając mocno powieki, zaczął opróżniać butelkę wielkimi łykami, nie zwracając uwagę na lekkie pieczenie w gardle. Nie minęło kilka minut, a nie było już połowy zawartości naczynia. Hoseok głośno dysząc, odstawił wino na szafkę nocną i zapłakał cicho, siadając na podłodze i opierając się plecami o swoje łóżko. Powoli zaczęło kręcić mu się w głowie, ale nie zwracał na to większej uwagi. Ponownie przyłożył butelkę do ust i wziął kilka dużych łyków. Gdy poczuł, że świat zbyt szybko kręci się wokół niego, odłożył alkohol na bok i schował twarz w obie dłonie, czując, jak łzy moczą jego skórę. Od pewnego czasu podejrzewał, że będzie musiał pożegnać się z Yoongim na zawsze, ale nie był na to psychicznie przygotowany. A teraz kiedy zrozumiał, że Min przestał go kochać i musiał się z tym pogodzić, ból psychiczny, który odczuwał, dobijał go. Wspomnienia, które razem stworzyli zaczęły go nawiedzać. Łzy opuszczały jego oczy, nawet jeśli był już wykończony. 

Mimo że było to niemalże niewykonalne, Hoseok zrozumiał, że jedyna rzecz, którą może teraz zrobić to odpuścić sobie Yoongiego i przestać żywić do niego jakiekolwiek uczucia.

𝓉𝒽𝑒 𝒷𝓊𝓁𝓁𝓎 • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now