27

4.2K 160 18
                                    

Kolejny dzień minął nam głównie na przygotowaniach do wigilii, generalne sprzątanie zajęło mi ponad pół dnia. Oboje z Kookiem postanowiliśmy pójść na kompromis i nasza wigilia będzie wyglądała, że damy sobie po upominku a potem spędzimy miło czas na początku na oglądaniu filmów. Tyle, że do oglądania filmu nigdy nie dojdzie bo mam na spędzenie wieczoru inny plan. Dużo lepszy niż jakieś oglądanie filmu.
Opadłem zmęczony na łóżko, spojrzałem na Kooka, który ćwiczył bez koszulki. Uśmiechnąłem się lekko obserwując go uważnie.
Usiadłem wygodniej na wprost niego, przechyliłem lekko głowę na bok.

- Masz jakiś plan na resztę wieczoru jutro?- zapytałem z delikatnym uśmiechem, mężczyzna od razu spojrzał na mnie na chwilę przerywając. Ćwiczył już dość długo, na jego ciele znalazły się delikatne kropelki potu. Poczułem jak zrobiło mi się ciepło w podbrzuszu.

- Nie wiem, nie myślałem o tym. Masz na coś ochotę?- zapytał wracając do swojego ćwiczenia, przełknąłem głośno ślinę lekko się poprawiając, pokręciłem lekko głową nie wiedząc co mam mu zbytnio odpowiedzieć.

- Na ciebie.- odparłem szybko patrząc na niego, mężczyzna szybko zaprzestał spoglądając na mnie uważnie z lekkim uśmiechem. Podniósł znacząco brew przyglądając się mi. Poczułem jak lekko się zarumieniłem.

- Na mnie? Co aż tak ci się wczoraj spodobało, że chcesz coś więcej?- odparł odkładając sztangę na podłogę, lekko spanikowałem gdy miał zamiar do mnie podejść.

- Żartuje, nie wyczułeś sarkazmu? Ale tak serio to może coś obejrzymy albo wyjdziemy gdzieś?- odparłem szybko chcąc się jakoś wybronić od tamtej sytuacji. Na szczęście mi się udało, szybko powrócił do dalszego ćwiczenia. Odetchnąłem w duchu, muszę się kontrolować bo zaraz sam podejdę do niego prosząc go o powtórkę z wczoraj. Nie moja wina, że to było tak cholernie przyjemne.

- Nie chce mi się nigdzie wychodzić, już lepszy jest ten pomysł z filmami.- odpowiedział szczerze spoglądając lekko na mnie, poczułem jak szybko zeskanował moje ciało wzrokiem.

- Może uda mi się coś ciekawszego wymyślić do jutra. I tak idę ci na rękę, że zamówimy jakieś jedzenie i to będzie nasza kolacja.- zaśmiałem się cicho poprawiając lekko jeansy i swój biały golf. 

- Oj tam, narzekasz. Będzie fajnie.- odparł z lekkim uśmiechem, no na pewno będzie fajnie. Uwierz mi kochany będziesz zadowolony, ja z resztą też chociaż na kolejny dzień mogę mieć problem z chodzeniem ale to weźmie się jakieś tabletki przeciwbólowe i powinno być w porządku.

- Ojj na pewno będzie fajnie, na pewno się ucieszysz z prezentu.- odparłem puszczając mu oczko, spojrzał na mnie podnosząc znacząco brew.

- W takim razie już jestem ciekaw co dostanę, może jakaś mała podpowiedź?- zapytał z lekko załamanym głosem od zmęczenia ciągłymi ćwiczeniami. Uśmiechnąłem się lekko oblizując usta.

- Zero podpowiedzi bo nie będziesz mógł się doczekać jutra.- odparłem uśmiechając się lekko widząc jego zaciekawienie na twarzy. Na bank teraz się zastanawia co aż tak mogłoby go ucieszyć jutro.

- Teraz mnie tak zaciekawiłeś, że tym bardziej nie mogę się doczekać ale wiesz jak to łatwo można wyciągnąć z ciebie?- zapytał odkładając na bok swoją sztangę, spojrzałem na niego zaskoczony lekko się cofając do tyłu.

- Niby jak?- zapytałem podnosząc znacząco brew gdy wstał i podszedł do mnie.

- Wystarczy, że trochę cię pomęczę łaskotaniem i sam mi powiesz.- zaśmiał się cicho siadając przede mną na łóżku, prychnąłem głośno słysząc go.

- Nie powiem, to jest zbyt cudowne bym ci wypaplał dzień przed.- odpowiedziałem zakładając dłonie na klatkę piersiową niezadowolony, że faktycznie zaraz zacznie mnie łaskotać robiąc przy tym drobne siniaki na moim ciele.

- Dlatego grzecznie mi daj wskazówkę co to może być.- uśmiechnął się uroczo dając swoje duże dłonie na moje uda. Szybko na nie zerknąłem zastanawiając się jakim cudem tak idealnie pasuje do jego dłoni.

- Nie powiem nic, zobaczysz jutro. Jak zaczniesz mnie łaskotać obrażę się na ciebie i nie dam ci tego.- odparłem z lekkim uśmiechem czując się na wygranej pozycji. Popatrzył na mnie uważnie cicho się śmiejąc by po chwili zupełnie spoważnieć.

- Czyli nic z podpowiedzi?- zapytał robiąc minę zbitego psa, uśmiechnąłem się lekko czochrając jego włosy i kiwnąłem przecząco głową.

- Nici z podpowiedzi, wracaj do ćwiczeń to sobie jeszcze popatrzę na co nieco.- odparłem z uśmiechem opierając się wygodnie o ścianę czekając aż wróci na swoje stanowisko i da mi darmowy pokaz.

- A może ty pójdziesz a ja sobie usiądę i popatrzę na co nieco?- zapytał z chytrym uśmieszkiem na twarzy, spojrzałem na niego uważnie prychając cicho. Za szybko to bym sam nie poćwiczył, szybko by się podniecił i zaciągnął na łóżko. A sytuacja z wczoraj by się powtórzyła.

- Nie, wolę jak to ty ćwiczysz a ja nie robię nic i jeszcze mam cudne widoczki.- uśmiechnąłem się uroczo puszczając mu oczko. Chłopak roześmiał się kręcąc rozbawiony głową, bez słowa wstał wracając do dalszego ćwiczenia.

- Dobrze ci idzie.- zaśmiałem się cicho oblizując lekko usta gdy jego mięśnie tak idealnie ze sobą współpracowały. Odwrócił się do mnie puszczając tylko oczko wracając do swojego zajęcia.
Czując lekkie zmęczenie położyłem się na łóżku nie spuszczając z niego wzroku, mogłem już dawno posłuchać się Jimina i pewnie teraz byłbym już dawno w szczęśliwym związku z Kookiem. Byłem egoistą nie patrząc na uczucia starszego, bałem się tylko o siebie i o swoje uczucia. Uśmiechnąłem się lekko gdy przeczesał swoje włosy zmęczony.

- Jesteś cholernie gorący.- wypaliłem nagle w ogóle tego nie żałując, jego wzrok znowu na mnie powędrował gdy akurat przyglądałem się jego umięśnionemu brzuchu. Nie mogłem się oprzeć by na niego nie patrzeć, aż dziwne, że ktoś taki był mną zainteresowany.

- A ty uroczy jak tak leżysz i mi się przyglądasz.- zaśmiał się cicho odkładając wszystko na podłogę. Chwycił za ręcznik wycierając lekko twarz. Spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.

- Idę pod prysznic i zaraz do ciebie wracam. Ktoś chyba potrzebuje drobnych czułości.- podszedł do mnie kucając przede mną, uśmiechnąłem się lekko patrząc mu w oczy.

- Wracaj szybko.- odparłem zadowolony chcąc się do niego przytulić i zasnąć, mężczyzna uśmiechnął się szeroko głaszcząc mnie lekko po włosach. Szybko wstał znikając za drzwiami łazienki.

Roommates. / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz