Rozdział 10

26.5K 720 1.3K
                                    

-Wiecie gdzie są moje różowe majtki, które dostałem od mamy?!- krzyknął Nick, gdy następnego dnia pakował się na wyjazd. Siedziałam w salonie wraz z Brandonem i od rana musieliśmy słuchać krzyków mojego brata, bo nic nie mógł znaleźć.

-Nie i trzeba było się pakować wczoraj!- odkrzyknęłam i słyszałam jak mówi coś pod nosem. Jadłam płatki i oglądałam jakiś nudny program na telewizorze. Wood siedział obok mnie na kanapie i przeglądał coś na swoim telefonie.

-A wiecie gdzie mój portfel?!- przewróciliśmy z czarnookim oczami, gdy znowu usłyszeliśmy krzyk Nicka. Chłopak zbiegł po chwili na dół i spojrzał na nas czekając na odpowiedź.

-Nie, ale jak zaraz nie przestaniesz się nas pytać gdzie jest jakaś twoja rzecz to dostaniesz taki wpierdol, że odechce ci się gdziekolwiek jechać - warknął Brandon ewidentnie zirytowany jego ciągłymi pytaniami.

-Jakbyś nie wiedział to nie jadę tam, bo mi się chce, tylko dlatego, że mnie o to prosisz, debilu.- odpowiedział mu Nick, a Wood wziął poduszkę i rzucił nią w jego stronę.

-Pomóc ci w czymś?- zapytała Mia, gdy zeszła na dół. Przyjechała z samego rana, aby się z nim pożegnać.

-Och, błagam cię. Będziesz mu teraz pomagać? Niech sam sobie radzi.- powiedziałam, a Mia przewróciła na mnie oczami.

-Mogłabyś mi znaleźć mój telefon, proszę?- zapytał Nick patrząc na nią z góry i delikatnie się uśmiechając.

-Um, Nick? Masz go w ręku.- oznajmiła Mia, a zielonooki zmarszczył brwi i spojrzał na swoją dłoń, w której trzymał urządzenie.

-Ja pierdolę.- przeniosłam wzrok na Brandona, który patrzył na Nicka jak na największego idiotę.

-Ach, faktycznie.- uśmiechnął się mój brat kiwając głową.- Okej, to ja już będę się zbierał.- oznajmił i zaniósł swoją walizkę do holu. Wstałam z kanapy, co uczynił również Brandon i podeszliśmy do mojego brata.

-Za ile wracasz?- zapytałam, gdy nakładał na siebie kurtkę.

-Pewnie za około tydzień, może szybciej. Jak będzie się coś działo to dzwoń. - powiedział, a ja skinęłam głową. Przytuliłam się z nim, a on pocałował mnie w głowę. Odsunęłam się od niego, gdy zobaczyłam podchodzącą do niego moją przyjaciółkę.

-Wracaj szybko - mruknęła cicho Mia, a on złapał ją w talii i mocno pocałował. Dziwnie jest mi patrzeć jak się całują, ponieważ znają się od małego i zawsze byli dla siebie tylko przyjaciółmi.

-Pomogę ci z walizką, stary - powiedział Brandon, kiedy Nick pożegnał się z Mią. Zmarszczyłam brwi, ponieważ mój brat miał ze sobą tylko jedną walizkę i z pewnością dałby sobie radę sam.

-Jasne, chodź.- odpowiedział Nick i ostatni raz się z nami pożegnał, a następnie wyszedł z domu wraz z Woodem.

Zamknęli za sobą drzwi, a ja od razu pobiegłam do kuchni, żeby zobaczyć przez okno co robią. Mia popatrzyła na mnie zdezorientowana i podążyła za mną. Spojrzałam przez okno, z którego miałam na nich dobry widok. Nick otworzył bagażnik i schował swoją walizkę, a następnie go zamknął i wyciągnął paczkę papierosów, którą podał także czarnookiemu. Cicho o czymś rozmawiali paląc papierosa. Byłam ciekawa o czym gadali, ponieważ wiedziałam, że nie chcieli abyśmy ich usłyszały. Brandon zdeptał butem swoją używkę i odwrócił się do mojego brata. Zbili razem piątkę i przytulili klepiąc się nawzajem po plecach. Widziałam, że Wood szepcze mu coś do ucha, a ten kiwa co jakiś czas głową. Oderwali się od siebie, a następnie Nick wsiadł do auta i ostatni raz wymieniając się z Brandonem spojrzeniem odjechał spod domu. Czarnooki stał jeszcze chwile na podjeździe, ale potem odwrócił się i ruszył w stronę wejścia do domu. Zobaczyłam jak jego wzrok na sekundę ląduje na oknie, z którego ich podglądałyśmy, a my z Mią szybko kucnęłyśmy modląc się, aby nas nie zauważył.

Losing ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz