>9<

620 19 15
                                    

Postanowiłaś, że dziś odpuścisz sobie pójście do szkoły. Musisz w spokoju przemyśleć pare spraw. Między innymi to czy nie lepiej by było gdybyś wróciła do Polski. Twoje samopoczucie w ostatnim czasie nie jest dobre i wciąż coś cię dobija. Potrzebujesz odpoczynku od tego wszystkiego.

Spałaś do 12, a 2 godziny później wypełzłaś z łóżka, żeby coś zjeść. Poczułaś się głodna. Buszując w lodowce usłyszałaś dzwonek do drzwi. Przewróciłaś oczami i z hukiem zamknęłaś lodówkę. Pomaszerowałaś do drzwi i je otworzyłaś. U progu twoich drzwi stała Lisa.

-Jak ty wyglądasz?!- krzyknęła przerażona twoim stanem.

-Hm?- zapytałaś oszołomiona. Co ona tu w ogóle robi?

-7 nieszczęść- weszła niespodziewanie do środka i swoimi palcami próbowała choć trochę opanować twój nieład na głowie. -Martwię się o ciebie.- westchnęła i rzuciła swój plecak na ziemie.

-Ja już nie mogę...- westchnęłaś nie wiedząc jak zebrać słowa.

-Nie pozwolę ci na chwile załamki. Rozumiem, że jesteś daleko od domu i nie znasz tu praktycznie nikogo, ale dziewczyno nie chowaj się.- uśmiechnęła się łagodnie do ciebie. -No chyba, że jesteś chora.- zaśmiała się.

-Nie..- parsknęłaś śmiechem razem z nią. -Fizycznie czuje się dobrze, ale psychicznie...- twój mały uśmiech znikł. -Psychicznie czuje, że już nie nadążam.- przyznałaś szczerze.
Rzuciłaś się na kanapę, lodując twarzą w poduszkach. 

-Widzę.- odparła Lisa siadając obok ciebie. Wyłoniłaś twarz i spojrzałaś w jej stronę karcącym spojrzeniem. - No co?- wzdrygnęła ramionami. -Jest godzina 15 a ty nadal siedzisz w piżamie, a o twoich włosach już nie wspomnę.- machnęła w twoją stronę palcem.

-Po co tu przyszłaś?- zmieniłaś prędko temat podnosząc się do siadu. Spojrzałaś wyczekująco na Lise.

-Wracałam ze szkoły- uśmiechnęła się tajemniczo.

-Okej a drugi powód?- wiedziałaś, że nie przyszła do ciebie bezinteresownie. Pomimo, że znała twój adres, to ani razu do ciebie nie zajrzała.

-A więc...- wstała podekscytowana. Zmieszana spojrzałaś na nią. -Idziemy dzisiaj na imprezę.- uśmiechnęła się szeroko do ciebie. Osłupiałaś.

-Impreza? Dzisiaj? Ja i ty?- powtórzyłaś zdezorientowana.

-No tak.- zaklaskała. -Dziś piątek. W mieście jest klub, w którym mam znajomości. Napewno nas wpuszczą.- powiedziała nieco ciszej. -No weź...- jęknęła błagalnie. -Wyrwij się stąd i wyszalej razem ze mną.- złapała cię za ręce i pociągnęła do siebie. Zmuszona wstałaś i wpadłaś w ramiona przyjaciółki.

-To jak?- pogłaskała cię po plecach bujając waszymi ciałami.

-Niech ci będzie.- uśmiechnęłaś się pod nosem.

-Jej!- dziewczyna uścisnęła cię mocniej.

-Puść...- wyjąkałaś ledwo łapiąc oddech. Lisa pościła cię.

-Przepraszam- podrapała się po karku. -Co ubierzesz?- wyrwała się.

-Nie wiem- spojrzałaś w stronę swojej sypialni. -Dopiero 10 sekund temu dowiedziałam się o imprezie- odparłaś w jej stronę i ruszyłaś do pokoju.

Na miejscu otworzyłaś swoją szafę. Brak ładnych imprezowych sukienek. Zajebiście.

-Nie mam sukienki.- powiedziałaś gdy usłyszałaś jak Lisa podchodzi do ciebie.

-Może ta?- wyciągnęła twoją czarną sukienkę z odkrytymi ramionami i dużym dekoltem. -Będziesz wyglądać w niej BOSKO!- przystawiła wieszak z ubraniem do twojego ciała.

Pokaż prawdziwego siebie| Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz