7. Przeszłość często bywa zgubna

93 10 2
                                    

Skończę ich historię, nim ona skończy ze mną 😅

__________________________________


-Wypadłeś z formy- zakpiłam, śmiejąc się pijacko i wykładając na ramieniu bruneta.

Kilka godzin temu skłamałam.

Jednak byłam pijana. Po prostu musiało mnie wziąć z opóźnieniem.

Zaczęłam przejeżdżać opuszkami palców po klatce piersiowej chłopaka, nie wiedząc w jaki sposób, moje dłonie znalazły się pod jego koszulką. Musiałam przez zupełny przypadek źle wycelować, kiedy poprawiałam się na jego plecach.

Brunet zacisnął mocniej dłonie na moich udach, jakby w geście ostrzeżenia.

Nie spodobał mu się mój komentarz?

-Zaraz cię zrzucę- oznajmił, jednak w jego głosie dało się usłyszeć nutę rozbawienia.

-Nie zrobiłbyś mi tego- powiedziałam z pełnym przekonaniem.

-Zrobiłbym- chłopak poprawił mnie sobie na plecach, podrzucając do góry. Pisnęłam niekontrolowanie, zaciskając mocniej nogi wokół jego ciała.

-Jesteś okrutny.

-To ja ciebie noszę, bo buty cię denerwowały, królewno. Więc mogłabyś mniej narzekać- przypomniał, szczypiąc mnie delikatnie w udo.

-To, że niesiesz mnie do siebie, nie rozwiązuje mojego problemu. Jutro będę musiała jakoś wrócić do domu.

-Nie próbowałem rozwiązać twojego problemu. Zrobiłem to bardzo, ale to bardzo samolubnie.

-Samolubnie robisz za mojego tragarza?

-Oj tak.

-Niby w jaki sposób?

-Aktualnie, jesteś całkowicie zależna ode mnie. Mogę z tobą zrobić wszystko co zechce- wzruszył obojętnie ramionami.

Jego słowa sprawiły, że zaschło mi w gardle. To, że nie byłam do końca trzeźwa to jedno, ale nie powstrzymywało to mojej wyobraźni od podstawienie mi nieprzyzwoitych myśli. Nie wiedziałam czy taki był jego zamiar, czy to tylko moje spaczenie odebrało to w ten sposób, ale cokolwiek to było, nie mogłam zmienić jednego faktu - uwielbiałam takie gry słowne.

-Co na przykład?- szepnęłam do jego ucha czując, jak na ten gest bardziej napinają się jego mięśnie.

-Na przykład, mógłbym cię wrzucić do tamtej fontanny- kiwnął głową w prawą stronę, gdzie faktycznie stała jedna z fontann. Wyprostowałam się i walnęłam go dłonią między łopatki, co wywołało jego szczery śmiech- No co? Chciałaś wiedzieć- powiedział, nadal się śmiejąc.

-Tak, ale myślałam, że powiesz coś zupełnie innego- przyznałam z rozczarowaniem.

-Co na przykład?- powtórzył moje wcześniejsze pytanie, zrzucając mnie z siebie, i opierając mnie plecami o najbliższy budynek. Stałam palcami na jego butach, zadzierać głowę do góry, aby na niego spojrzeć- Co chciałabyś, żebym z tobą zrobił?- przykleił się klatką piersiową do mojej, a mój nos niemalże dotykał jego szyi.

Mogłam umierać.

Brunet pochylił się delikatnie i podniósł mnie do góry, chwytając za moje uda. Objęłam go nogami wokół bioder, dzięki czemu byliśmy teraz równej wysokości. Uśmiechnęłam się nieznacznie pod nosem, za co obdarzył mnie szerokim uśmiechem, obnażając przy tym swoje równe zęby. Zarzuciłam mu ręce na szyję i przycisnęłam się do niego jeszcze bardziej.

Back To MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz