Rozdział 14

150 5 0
                                    

                              TYLER

                     Tydzień później

- Jak się czuje Laura?- pytam Daniela, który siedzi na przeciwko mnie.

Razem z Nickie'm, Sarą i Danielem siedzimy u mnie w domu. Mogłem się spodziewać, że w dniu swoich urodzin będę miał gości. Zawsze ten dzień spędzałem z moimi najbliższymi i bardzo się cieszyłem, jednak jakoś dzisiaj tego szczęścia nie czuję, z jednego powodu. Nie ma z nami Laury. Cały czas o niej myślę, siedzi w mojej głowie i nie może z niej wyjść. A najgorsze jest to, że czuję się bezradny bo nie mogę jej pomóc. Po pierwsze nie wiem jak, a po drugie znając jej już uparty charakter nie będzie chciała tej pomocy.

- Cały czas siedzi w pokoju i wychodzi tylko na obiad, którego nawet nie ruszy. Siedzi przy stole i patrzy się tylko w jeden punkt. Próbujemy jakoś do niej dotrzeć, ale bez skutku.- odpowiada Daniel zmartwionym głosem.

- Słuchajcie.- wtrąciła się Sara.- Ona dużo przeszła, straciła ciążę, więc musicie zrozumieć jej zachowanie, a szczególnie ty.- zwróciła się do swojego chłopaka.- Nie możecie jej do niczego zmuszać. Musicie ją wspierać.

- Sara, ale jeśli ona nie będzie jeść trafi do szpitala z powodu anemii.- odezwał się Nick.- Gdyby ciebie coś takiego spotkało....

- Ale nie spotkało.- przerwała mu, po czym dodała uśmiechając się do Daniela.- I mam nadzieję, że nie spotka, prawda?

- Prędzej bym się zabił niż zrobił ci krzywdę.- powiedział, po czym złożył czuły pocałunek na jej ustach.

- Boże, zaraz się chyba porzygam od tych słodkości.- powiedział Nick robiąc przy tym zniesmaczoną minę, na co wszyscy się zaśmialiśmy.

Jako, że wszyscy byli pod wpływem alkoholu stwierdziłem, że nie puszczę ich do domu, więc zaproponowałem, żeby zostali u mnie na noc. Mam duży dom więc wszyscy się pomieścimy. Sara z Danielem zajęli sypialnię u góry, natomiast Nickowi spodobał się pokój na dole. Kiedy leżałem na łóżku przykryty kołdrą i patrzyłem się w sufit, usłyszałem dzwięk dzwonka przychodzącej wiadomości. Wziąłem do ręki telefon, chcąc sprawdzić kim jest nadawca. 

Od: Nieznany

Hej, być może już śpisz, ale w razie coś to pewnie odczytasz rano. Wiem od Sary, że dziś masz urodziny, więc chciałam życzyć ci wszystkiego najlepszego. A przede wszystkim zdrowia i dużo miłości. Mam nadzieję, że impreza się udała, ale skoro mój brat nie wrócił na noc to chyba tak. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. 

Po przeczytaniu wiadomości kącik moich ust lekko się uniósł. Wiedziałem od kogo jest wiadomość i zastanawiało mnie skąd Laura miała mój numer. Może od Sary lub Nicka? Albo od Daniela? Nie wiem. Postanowiłem nie czekać do jutra i odpisałem jej na wiadomość.

Do: Laura

Hej, nie śpię i dziękuję za życzenia. Impreza się udała, ale brakowało nam tylko jednej osoby. Twój brat i reszta zostali u mnie na noc. Obiecuję, że odstawię ich jutro całych i zdrowych. A tak zmieniając temat to skąd masz mój numer jeśli można spytać?

Wysłałem wiadomość i po krótkiej chwili wydającej się wiecznością odpisała.

Od: Laura

Od Sary. Przepraszam, że zawracałam ci głowę o tej porze, ale byłoby mi głupio gdybym ci nie złożyła życzeń. Cieszę się, że impreza się udała. Jescze raz wszystkiego najlepszego. Dobranoc Tyler.

Do: Laura

Dobranoc Laura.

Odpisałem od razu mając przeczucie, że blondynka próbuje mnie chyba unikać. Nie chciałem się narzucać więc po prostu jej odpisałem i przymykając oczy, nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Nie pozwolę Cię skrzywdzićWhere stories live. Discover now