XXIV. To już koniec

66 5 11
                                    

- Rozgrzejesz na powrót moje drewniane serce? - Usłyszał, a potem na twarzy przed nim pojawił się ten piękny uśmiech, który Yuuri pamiętał ze snu.

Chłopak jak zaczarowany spoglądał na Victora i w dalszym szoku nie mógł uwierzyć w to co widział. Niebieskie oczy były tak samo realne jak wcześniej, lecz jego włosy były ścięte. Mimo tej różnicy i tak poczuł jak serce mu przyśpiesza.

- Vitya - Wyszeptał, a po chwili rzucił się w jego ramiona, niezwracając uwagi na to, że w dalszym ciągu gra muzyka, a ludzie tańczą do jej rytmu. Nie obchodziło go nic oprócz srebrnowłosego.

- Teraz już mi nigdzie nie znikniesz. - Powodził Victor cicho nad jego uchem przytulając go mocniej do siebie.

- Nawet nie chce. - Mruknął zadowolony i położył głowę na jego ramieniu. To było takie niemożliwe...

- Bardzo dobrze. - Usłyszał, a potem pczuł delikatny pocałunek na skórze, by po chwili jego nogi jakby oderwały się od ziemi przez mocny ruch.

- Victor, co ty robisz? - Zapytał wystraszony, gdy znalazł się na rękach srebrnowłosego.

- Porywam cię stąd. - Zaśmiał się, poprawił uścisk i pewnym krokiem wyszedł z ogromnego tłumu chichocząc cicho pod nosem.

- Witaj spowrotem, drewniany chłopcze. - Szepnął szczęśliwy.

- I to już koniec? - Spytał cicho srebrnowłosy, który siedział po drugiej stronie łóżka.

- Victor, przecież to bajka. - Westchnąłem, gdy zauważyłem jak w jego oczach pobłyskują łzy. - Czemu płaczesz?

- Nie wiem. - Powiedział przecierając oczy. - Po prostu była to piękna historia. Ale...

- Ale?

- Czemu już w drugiej historii chciałeś mnie uśmiercić!? - Zaczął trochę głośniej, lecz szybko się pochyliłem i zatkałem mu dłonią usta.

- Ciiii. Młody śpi. - Szepnąłem wskazując ręką na chłopczyka leżącego pomiędzy nami. Usunął pod koniec, lecz za sprawą Victora dalej kontynuowałem historię.

- Przepraszam. - Rzekł cicho i prędko przeszedł na moją stronę łóżka. Wsunął się potem pod kołderkę i wszedł pomiędzy moje nogi, by oprzeć się o mnie. Później złapał mnie za obydwie dłonie i złączył je ze swoimi. - Wiesz... Dalej nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie.

- No cóż. - Zacząłem zniżając swoją twarz do jego ucha. - Nie sądzisz, że jest to romantyczne? Tacy tragiczni bohaterowie są najlepsi.

- Masz szczęście, że zawsze ratujesz się tymi szczęśliwymi końcami. - Westchnął z udręką, lecz mimo to złapał za moją szyję i przyciągnął moje usta do tych jego, jednak dalej ich nie połączył. - Inaczej byś miał u mnie wielkiego minusa.

- Poza tym... Jak to się stało, że Victor wrócił do Yuuriego? - Spytał patrząc mi w oczy.

- Oddał Jurijemu władzę i podążył za Yuurim, wiedząc, że tylko on da mu szczęście. - Rzekłem i mocno przyciągnąłem go do pocałunku, na co zadowolony Victor tylko mruknął.

- Tato. - Odezwał się chłopiec obok nas otwierając swoje ciemne oczy, przez co szybko odsunęliśmy się od siebie. - Możesz zagasić światło. Nie boje się już ciemności.

- Dobrze, skarbie. - Powiedział Victor i pochylając się nad czarnowłosym, ucałował go w czoło i czule ogarnął dłonią jego kosmyki, które wpadały mu na oczy.

- Kolorowych snów. - Szepnąłem i wysunąłem się spod kołderki. To samo zrobił srebrnowłosy który złapał mnie za rękę i wyprowadził mnie za sobą w stronę drzwi. Zgasił potem światło i gdy zostaliśmy już sami, Victor złapał mnie pod nogami i po sekundzie byłem na jego rękach.

- Victor, co ty robisz? - Spytałem zaskoczony.

- Zabieram cię stąd. - Zacytował wcześniejsze słowa bajki i śmiejąc się, poniósł nas do naszej wspólnej sypialni.

- - - - -

To już koniec. Na prawdę dziwnie mi się to kończy, ze względu na to, że codziennie nad tym pracowałam. No, ale czas mija i historia dotarła do finału. Dziękuję za te wspólne 24 rozdziały!

Życzę również wam wszystkim wesołych, szczęśliwych i w szczególności zdrowych Świąt i Nowego Roku! Oby wszystkie marzenia się spełniły i każde problemy się rozwiązały!

Zapraszam jak zwykle do reszty dzieł i do zobaczenia :)

Ps. Trochę rzeczy o tej książce.

Drugie imię Victora to dosłownie zestawienie tych słów: ( Według tłumacza oczywiście )

Natto ki - ナット木 - drzewo orzechowe

Nie mam pojęcia jak to się utworzyło, no, ale jednak.

Szczerze mówiąc to w tym ostatnim odcinku miał być to chłopiec JJ i Izabeli, lecz na Pinterest akurat pojawiły mi się te dwie grafiki. Noi nie dało się zrobić tego inaczej 😂 Jednakże jego imienia nie potrafię wymyślić :')

 Noi nie dało się zrobić tego inaczej 😂 Jednakże jego imienia nie potrafię wymyślić :')

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Jeszcze raz oby było jak najlepiej i do zobaczenia!

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Jeszcze raz oby było jak najlepiej i do zobaczenia!

|| Drewniany Chłopiec || Victuuri ||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora