Rozdział 3

3.6K 87 12
                                    

  Było jakoś po 16 wróciłam do domu najciszej jak się da ojciec spał. Poszłam na górę do pokoju i na moment się położyłam z kieszeni wypadła mi karteczka otworzyłam ją był tam jakiś numer telefonu a na dole podpis ,,Gavi :),, uśmiechnęłam się sama do siebie gdy przyszedł mi sms tak jak się domyśliłam był to Pedri

Pedri
Przyjadę po Ciebie o 18 ;) Ubierz się elegancko

Lili
Okej :))

Byłam trochę zmieszana ale stwierdziłam, że może idziemy do jakiejś restauracji więc zaczęłam się szykować ubrałam długą czarną obcisłą sukienkę, która podkreślała moją talie. Zrobiłam lekki makijaż, rozpuściłam włosy i założyłam do tego czarne szpilki.

Była już prawie 18 postanowiłam wcześniej wyjść z domu. Zobaczyłam, że ojciec już nie śpi więc bardzo cicho próbowałam wyjść ale bez skutku usłyszałam tylko okropny komentarz z jego strony
- Wyglądasz jak dziwka - Wstał i uderzył mnie w twarz
Zachciało mi się płakać to jak ojciec bił mnie i mamę ale teraz to ja będę przechodzić tortury nie matka. Nienawidzę jej z całego serca ale jak najszybciej wyszłam z domu i czekałam we łzach na Pedro.
Zobaczyłam czarne sportowe auto zwalniające tuż obok mnie. Otarłam łzy i weszłam do auta Pedri przywitał się ze mną i bez słowa odjechał.
- A więc dokąd jedziemy ? - zapytałam - Zobaczysz - szybko odpowiedział
Czułam się dosyć niekomfortowo jechaliśmy bez słowa żadne z nas się do siebie nie odzywało. Nagle zaparkowaliśmy pod klubem. Serio? Idziemy do klubu? Naprawdę nic kreatywniejszego nie wymyślił.
Weszliśmy do klubu gdy González szedł w stronę stolika z jakimś chłopakami, którzy nie wyglądali na przyjemnych
- Witaj González - Wstał i podał rękę chłopakowi - Witajcie - również podał rękę drugiemu i uśmiechnął się - A Kogo nam przyprowadziłeś - powiedział z diabelskim uśmiechem na twarzy
- To co chcieliście - odpowiedział González
Co tu się kurwa odpierdala gadają sobie jakby mnie tu nie było. O co chodzi pedrowi jak to co chcieli kurwa co on odpierdala.
- Usiądźcie - powiedział jeden z nich
usiadłam niedaleko jakiegoś chłopaka a raczej mężczyzny był grubo po 30. W sumie nie byłam tam potrzebna gadali przez 1,5 godziny nawet nie wiem o czym nie interesowało mnie to.
Gdy nagle mężczyzna przysunął się do mnie czułam się dosyć nie komfortowo ale nic nie zrobiłam.

Siedzieliśmy jeszcze chwile gdy nagle ktoś zaczął mnie dotykać po udzie. Był to ten mężczyzna zachciało mi się płakać wszystkie wspomnienia z przeszłości wróciły dotyka mnie bez mojego pozwolenia nie wiedziałam jak wyjść z tej sytuacji w pewnym momencie przyszedł mi namyśl tylko jeden pomysł.
- Muszę iść do łazienki - powiedziałam. Popatrzyli na mnie ale nawet się nie odezwali
Poszłam do łazienki wyjęłam telefon nie wiedziałam co robić potrzebuje pomocy ale nie mam kogo o nią poprosić japierdole.
Wtedy przypomniało mi się o Gavim. Kurwa błagam żebym zapisała jego numer.
Spojrzałam w kontakty i zapisałam go nic mnie tak nie ucieszyło jak to, że miałam go w kontaktach.
Gdy miałam już dzwonić do łazienki wszedł ten mężczyzna moje serce przyśpieszyło a on zaczął się do mnie zbliżać.
- Nie uciekaj - powiedział z diabelskim uśmiechem na twarzy
- zostaw mnie proszę.. - odpowiedziałam ze łzami w oczach
Podszedł tak blisko i zaczął mnie dotykać. A ja nie wiedziałam co mam robić do łazienki wbiegł Pedro.
- Pomóż mi, Pedro..! - wykrzyczałam. A on tylko patrzył, patrzył jakby sprawiało mu to przyjemność. Mężczyzna zaczął mnie całować próbowałam go odepchnąć ale na marne. Rozmazał mi się cały makijaż dławiłam się własnymi łzami gdy udało mi się wyrwać od mężczyzny zaczęłam uciekać ale ktoś złapał mnie z całej siły za nadgarstek zobaczyłam Pedra.
- Nigdzie nie idziesz - powiedział - Zostaw mnie! puść mnie - krzyczałam dławiąc się własnymi łzami. Zauważyłam, że idzie mężczyzna, który..
- Pedro! Puść mnie to boli! - chłopak trzymał mój nadgarstek tak mocno, ten ból był nie do zniesienia nagle poluzował swój ucisk a ja uciekłam z lokalu schowałam się za jakimś samochodem.
Wyciągnęłam telefon i pierwsze co zrobiłam zadzwoniłam do Gaviego.
- odbierz błagam.. - mówiłam pod nosem - Lili? - Odebrał
- Pablo błagam przyjedź.. - mówiłam drżącym głosem, który mi się powoli załamywał.
- Co się stało? - Zapytał z przejęciem w głosie - Pedro i jego znajomi.. oni - nie dokończyłam
- Kurwa Lili Gdzie jesteś - zapytał - Pod klubem.. na pewno wiesz o co mi chodzi - powiedziałam
- Wiem. Zaraz będę obiecuje - powiedział i się rozłączył
Tak chciałam teraz zapaść się pod ziemie skończyć to wszystko. Znalazłam szklaną butelkę na ulicy stłukłam ją i przyłożyłam do nadgarstków pocięłam. Ból był nie do zniesienia ale liczyłam na to, że później sobie i innym ulżę.
Gdy zobaczyłam samochód Gaviego wzięły mnie wyrzuty sumienia ale wiedziałam, że ulżę wszystkim.
- Gavi.. - powiedziałam prawie nie przytomna - Lili! - Chłopak podbiegł do mnie
- Lili twoje nadgarstki... krwawią.. co ty sobie zrobiłaś - powiedział z przejęciem w głosie
- Ja chciałam tylko zniknąć po tym wszystkim - powiedziałam i moje oczy zaczęły się zamykać
- Lili nie zostawiaj ! Rozumiesz !! - Krzyczał we łzach

Poczułam tylko jak chłopak mnie podnosi i kładzie w swoim aucie.
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje obudziłam się w szpitalu..

Stay if you loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz