33

3K 78 24
                                    

28 Maj

              Siedziałam w szkole czekając na koniec lekcji. Słyszałam tylko jak Pablo pstrykał długopisem co tak mnie irytowało ze musiałam mu go zabrać. Chłopak się oburzył ale ja miałam to gdzieś.

             Zadzwonił dzwonek ,czyli moje zbawienie.
Szybko wyszliśmy z klasy i zaczęliśmy kierować się w stronę wyjścia.
- Misia co jest z tobą nie tak ? - powiedziała Ania
- mam gorszy dzień
- to miej lepszy bo dzisiaj cię gdzieś chcemy zabrać - uśmiechnęła się a chłopcy tylko spojrzeli na mnie
- zobaczymy - powiedziałam i tej samej chwili usłyszałam coś w stylu okrzyku radości

              Szykowałam się na wyjście. Z tego co mówiła Ania mam się odwalić na bóstwo. Założyłam czarną obcisłą sukienkę, była ona dość krótka. Włosy zostawiłam rozpuszczone jednak trochę je wyprostowałam. Założyłam czarne szpilki a do tego czarna mała torebka.

             Gdy byłam już gotowa do mojego pokoju wszedł Pablo.
- może naucz się pukać - mruknęłam
- co by to zmieniło ?
- no może bym się przebierała
- no to nic , tez widziałaś mnie jak się przecierałem nawet jak byłem nago - gdy to powiedział ja tylko wywróciłam oczami - no ale muszę ci powiedzieć wyglądasz ślicznie - pocałował mnie
- wiem - uśmiechnęłam się delikatnie
- to co możemy już iść ?
- no chyba tak - wyszliśmy z pokoju a ja szybko jeszcze się przejrzałam w lustrze
- wyglądasz dobrze- powiedział i otwarł mi drzwi.

                Weszliśmy do samochodu i od razu usłyszałam
- jak tam nasza solenizantka - powiedziała brunetka przytulając mnie
- misia spokojnie udusisz mnie zaraz - zaśmiałam się
- wszystkiego najlepszego - dodał Pedro który był raczej skupiony na drodze
- dziękuje wam , jesteście kochani

               Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam bardzo dobrze znaną mi restauracje. Jak się okazało najpierw szliśmy coś zjeść a później naszym celem był klub. Weszliśmy do środka i podeszła do nas kelnerka.
- rezerwacja na kogo? - zapytała kobieta i każdy się na mnie spojrzał
- Paulina ... - nie dokończyłam ponieważ brunet mi przerwał
- Gavira, Paulina Gavira - uśmiechnął się tylko w moją stronę a ja wywróciłam oczami
- mhm jasne - powiedziała i zaczęła nas prowadzić do specjalnego stolika pod oknem
- za chwilkę przyniosę karty - powiedziała i odeszła.
- jesteś głupi - uderzyłam chłopaka w ramie
- no co , przyzwyczaj się
- no nie wiem czy wytrzymam tego momentu - wywróciłam oczami a w tym samym momencie przyszła do nas kelnerka podając nam menu.

                 Gdy wszystko zamówiliśmy cała trójka nagle wyszła ,,coś załatwić,, tak mi przynajmniej wmawiali. Jednak po kilku chwilach wrócili do stolika z pudełkiem. Byłam lekko zdziwiona.
- jest tam po jednej rzeczy od każdego z nas - powiedziała dziewczynka siadając obok mnie i podając mi prezent
- już się boje - zaśmiałam się i zaczęłam otwierać. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy był komplet czerwonej bielizny. Widziałam kątem oka jak Ania się śmieje. Kolejne co zauważyłam było pudełeczko w którym jak się okazało była bransoletka z zatopioną lawendą . Spojrzałam szybko na Pedra który się lekko uśmiechał.
- ostatnio mówiłaś ze lawenda to twój ulubiony kwiat wiec mam nadzieje ze ci się podoba
- jest cudowna , przytuliła bym cię gdyby nie to ze nie ma miejsca - zaśmiałam się
- a mojego nie skomentujesz - dodała brunetka , powstrzymując śmiech
- nie spodziewałam się czegoś takiego
- dobra teraz mój , jest to coś z czego skorzystamy razem
- zawsze myślisz o sobie - dodał starszy chłopak.
Zaczęłam wyciągać kopertę w której był bon. Był to konkretnie bon do Paryża z pięknym apartamentem z widokiem na wieże Eiffla dla par.
- skąd wiedziałeś ze chce lecieć do Paryża !?
- tez o tym ostatnio mówiłaś
- no może - uśmiechnęłam  się - wszystkie prezenty są cudowne dziękuję wam

               Gdy zjedliśmy coś stwierdziliśmy ze będziemy się zbierać. Chłopcy zapłacili i zaczęliśmy iść w stronę najbliższego klubu. Nie było żadnych problemów z wejściem wiec szybko znaleźliśmy się w środku. Było dość dużo osób w podobnym wieku do nas , znaczy się naszej trójki bo Pedro to stary dziad . Ania wraz z swoim chłopakiem poszli tańczyć a ja z jej bratem poszliśmy do baru. Siedzieliśmy sami do puki nie podeszła do nas jakieś dziewczyna. Była ona kompletnie pijana i chyba nie wiedziała co mówi.
- jesteś tu sam ? - wymamrotala w stronę chłopaka
- emm nie jestem tutaj z moją dziewczyną - wskazał na mnie a dziewczyna od razu się spojrzała
- jestem lepsza niż ona , może chcesz coś porobić
- słuchaj laska ja nie mam zamiaru z tobą gadać sorry
- mhm - odeszła na chwilkę.
Gdy myśleliśmy ze da nam spokój , nagle wróciła z jakimś typem. Był on mega wysoki może miał z metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Szturchnął bruneta i zaczął mówić
- słucha chciałeś się przespać z moją dziewczyną , co ty sobie kurwa myślisz  - spojrzeliśmy po sobie po czym chłopak odparł
- słuchaj ona jest kompletnie pijana i zaczęła mi mówić ze jestem ładny i ze chce coś ze mną porobić, wiec proszę cię wyjaśnijcie to może sobie
- ty mnie będziesz jeszcze pouczać gówniarzu - podnosi głos i szarpnął chłopaka - masz jakieś ostatnie słowo
- STOP - krzyknęłam żabich sobie coś zrobili. Podeszłam do mężczyzny z szpilką w ręce. Było to jedyne czym mogłam się obronić
- jeśli go nie zostawisz dostaniesz tym
- słuchaj kochaniutka rozumiem twój chłoptaś nie da sam sobie rady ale nie wtrącaj się bo jeszcze ci się makijaż rozmarzę - po tych sowach dotarło do mnie ze żaden typ nie będzie mi mówić co mam robić . Pod wpływem emocji walnęłam go butem w głowę. Jak się okazało dostał najostrzejszą częścią wiec zaczął krwawić.
- co ty kurwa jakaś psychiczna jesteś - powiedział i już podnosił rękę żeby mnie uderzyć gdy pomiędzy nas wszedł Pedro i Ania
- słuchajcie my nie szukamy problemów koleżankę  trochę ponosiło rozumiemy ale może zrobimy inaczej - zaczęli coś ustalać po czym typ się odwalił
- chce do domu - powiedziałam opierając się o chłopaka
- uwierz ze ja tez - mruknął i zaczął iść w stronę wyjścia - ej my idziemy wy zostańcie jak chcecie ale Paulina się już nie czuje najlepiej więc ją odprowadzę - wyszliśmy przed klub i zaczęliśmy iść w stronę mojego domu .

               Gdy wróciliśmy szybko poszłam się umyć. Byłam tak padnięta ze nie miałam już sił. Ogarnęłam się i położyłam obok chłopaka.
- dziekuje ci za dzisiaj - pocałowałam go - gdyby nie ta laska dzisiaj było by jeszcze lepiej ale nic już nie zrobimy
- a jak ci się podoba prezent
- jest cudny i mam nadzieje ze nie kasz planów na ge wakacje
- no widzisz akurat nie - zaśmiał się
- no to dobrze bo lecimy razem - przytuliłam się do niego i zamknęłam na chwilkę oczy .
- dobranoc - powiedziałam i zasnęłam w objęciu chłopaka

Wiec tak jeśli chodź o dwa pierwsze prezenty był to pomysł Ani wiec proszę nie myśleć ze to ja mam coś nie tak z głową ale jeszcze jedno chciała nym was przeprosić ze nie było wczoraj rozdziału ale bardzo złe się czułam i nie dałam rady wiec dzisiaj macie taki dość długi wiec no dobranoc ❤️

Akurat ja ~Pablo Gavi~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz