14 🂡 melodia guzheng snuje powiew śmierci

248 26 3
                                    

            Po ukończeniu objazdówki po całym kraju, obmacywaniu z obcymi ludźmi i uśmiechaniu się do nastolatek chcących zrobić sobie z nim zdjęcie, Vincentowi obiecano spokój i komfort psychiczny w związku z nienawiścią do nieznajomych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

            Po ukończeniu objazdówki po całym kraju, obmacywaniu z obcymi ludźmi i uśmiechaniu się do nastolatek chcących zrobić sobie z nim zdjęcie, Vincentowi obiecano spokój i komfort psychiczny w związku z nienawiścią do nieznajomych. Jak można było się domyślić — nie dostał należytego spokoju. Od wieców gorsze okazały się już tylko wywiady. Na spotkaniach z przyszłymi wyborcami miał przygotowany tekst, pytań w ogóle nie musiał słuchać. Jak już jakieś dostawał, od razu odpowiedź podpowiadał Florence w słuchawce, mimo że w większości przypadków do takowych pytań podstawiani byli ich ludzie, aby oszczędzić kontrowersji. Na wywiadach nie miał żadnej kontroli nad przebiegiem rozmowy z prezenterką lub innymi uczestnikami dyskusji. A warto zaznaczyć, że Vincent lubił mieć władzę i kontrolę nad wszystkim. Czuł się niebywale niekomfortowo, gdy zmuszano go do postawienia się w nowej sytuacji bez wcześniejszego obeznania w tym, co go czeka.

Oprócz jednak braku nadzoru, obeznania się w kwestii politycznej w przypadku tych perfidnych wywiadów, Vince miał z nimi jeszcze jeden, mały problem.

A ten problem nazywał się Florence Vasquez.

Chociaż w tym przypadku lepiej pasowało określenie — Florence Panikarski Wrzód na Dupie Vasquez.

— Vince, czy ty mnie w ogóle słuchasz? To jest jeden z najważniejszych wywiadów — rzucił oburzony polityk, uderzając blondyna w bok podkładką pod dokumenty.

Lawrence wywrócił oczami utkwionymi w telefonie, wzdychając z teatralną zadumą. Florence powtarzał tę kwestię za każdym razem, a z kolejnym, coraz to poważniejszym podkreśleniem powagi danego wywiadu, Vincent coraz mniej słuchał. Jak tak dalej pójdzie, gdy w końcu wygra wybory, Vasquez stanie się jedynie duszkiem trzeźwości przemawiającym do zamglonego procentami umysłu.

Blondyn oderwał wzrok od ekranu, podnosząc na stojącego naprzeciw mężczyznę.

— Oczywiście, że nie. Mam zanotowane wszystko, co mówiłeś mi wczoraj, nie musisz powtarzać tego jak mantrę — burknął niskim tonem mężczyzna, odwracając komórkę w stronę czarnowłosego. Twarz Florence zalało zdziwienie, a sam polityk przysunął twarz bliżej, zauważając rzeczywistą listę punktów wypisaną z jego wczorajszego, wieczornego monologu. Zdążył on jednak jedynie rozchylić w zdziwieniu wargi, a Vincent prędko wbił mu się w słowo. — Nie odzywać się nieproszonym, odpowiadać na pytania tylko według założeń demokratycznych, nie kopać pod stołem Wilsona oraz nie dawać porównań do mafii. Wszystko pamiętam, nie traktuj mnie jak nastolatka w okresie buntu — fuknął z urazą, chowając prędko telefon do kieszeni marynarki.

Florence może i miał rację, to był ważny wywiad. Przed kamerami pojawić się miał w towarzystwie pozostałych kilku kandydatów na stanowisko prezydenta USA. W tej stacji telewizyjnej nie dostanie on żadnych forów. Ani on, ani Charlie Wilson, ani nikt inny, ponieważ stacja nie skłaniała się wobec żadnych partii, była apolityczna. To było już większe wyzwanie dla Vincenta niż do tej pory. Teraz nie miał jak oszukiwać, tak samo, jak nie będzie mu dane oszukiwać w dniu debaty, jeżeli uda mu się wygrać pierwszą turę wyborów.

YINYANG TIGEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz