- Wiesz że cie kocham no nie? - zaśmiała się brunetka - Błagaam, pomóż mii - zrobiła maślane oczka
- Okej okej - przewróciłam ocami - Ale nie obiecuję że cie wpuszczą - zaśmiałam się
A więc moja przyjaciółka jest wielce zakochana w Pedrim, ale to już wiecie. Wymyśliła sobie że skoro ja chodzę na treningi do swojego "chłopaka", który wcale nim nie jest, to ona też chce i mam jej pomóc. Czasami zastanawiało mnie czemu poprostu nie zapyta Pedra, czy ją zabierze, ale no nie wnikam. Jestem dobrą przyjaciółką więc jej pomogę.
Był poniedziałek, więc jak zawsze siedzieliśmy w szkole. Razem z moimi przyjaciółmi - z Xavierem i Lucy, bo po Louisie nadal nie ma śladu - wybraliśmy się na stołówkę, była długa przerwa a i tak nie mieliśmy co robić. Gadaliśmy o różnych sprawach, zazwyczaj były to moje relacje z Gavim po ostatnich wydarzeniach. Nie mówiłam im o wszystkich rzeczach, które miały miejsce wczoraj bo dziwnie się z tym czułam. Jak możecie się domyślać o pocałunku nie powiedziałam im, uważam że bądzie im się żyło o wiele lepiej bez tej wiadomości.
- Coś czuję że nie mówisz nam wszystkiego Lizka - zestresowałam się gdy to powiedział, poza tym nie lubiłam jak tak mnie nazywał
- Co? powiedziałam wszystko... - tak cholernie nie umiem kłamać, każde moje kłamstwo widać z kilometra
- To w takim razie co to jest? - zapytał pokazując ekran telefonu, gdzie ja i Pablo się całujemy. Nie wiem skąd to miał ale było to zdjęcie z mojego domu. Czyli musiał je zrobić Liam.
- Skąd to masz? - powiem szczerze wkurzyłam się niemiłosiernie
- Kochasz swojego brata prawda? - wtedy miałam pewność że to on, wstałam od stolika i zadzwoniłam do niego wykrzykując mu co takiego zrobił.
Liam Wright w tym momencie ma przejebane. Tylko wrócę do domu to przysięgam że go uduszę, potnę na części i pochowam w innych krajach.
- Liza, spokojnie wysłał to tylko nam i Gaviemu - złapałam się za głowę po czym próbowałam się uspokoić gdy przeczytałam wiadomość
Nieznany Numer
Pamiętasz moją obietnicę ty dziwko? Zrujnuję ci życie, świat dowie się że odbijasz chłopaków. Zerwał ze mną przez ciebie dlatego ty będziesz miała najbardziej przejebane.
Od razu wiedziałam kim jest nadawca wiadomości, można było powiedzieć że miałam ją w dupie. Wątpie żeby było ją stać na coś takiego, sama przyznała że pieniądze miała tylko dzięki Gavirze. A z takim podejściem nigdy nie będzie o niej głośno, tym bardziej że wygląda jak jakaś lalka Barbie.
***
Wróciłam do domu z morderczymi planami na brata, rzuciłam plecak w kąt tuż przy drzwiach wejściowych. Wbiegłam na górę i z rozmachem otworzyłam drzwi pokoju Liama. Ujrzałam tam jego siedzącego na łóżku i... Gaviego... który siedział na obrotowym krześle przy biurku. Oboje patrzyli się na mnie, stałam jak wryta spoglądając raz na brata a raz na Pabla.
- Hej siostra - odezwał się szatyn przerywając niezręcznął sytuację
- Co wy tu... Razem... A co ty tu... - nie mogłam się wysłowić, pokazywałam na nich palcem - Po pierwsze ty - pokazałam na Liama - Masz przejebane, a po drugie - wskazałam na Gavire - Co ty tu robisz? - zapytałam kiedy byłam już w pełni ustabilizowana emocjonalnie
- Przyszedłem do ciebie, no ale cie nie było - wzruszył ramionami - Czemu Liam ma przejebane? - zapytał zmieszany
- Widziałeś co wysłał Lucy i Xavierowi? - pokazałam ekran mojego telefonu - Dlatego właśnie mam plan go zamordować - na moje wkurzenie oboje zaczęli się śmiać - I co się smiejesz? - zwróciłam się do bruneta
CZYTASZ
You Are Not Good | Pablo Gavira
FanfictionLiza Wright to zwykła dziewczyna, z powodu śmierci matki i kłótni z ojcem, musi zamieszkać z bratem. Pewnego dnia na swoje siedemnaste urodziny brunetka postanawia odwiedzić swojego tatę, który jako trener FC Barcelony przyjmuję ją na stadionie gdzi...