1 - o tym jak pierwszy raz się poznaliśmy

502 13 110
                                    

Marinette

- Spróbujmy jeszcze raz tylko pod innym kontem! - na słowa fotografki niechętnie wzdrygając się zmieniłam pozycję do zdjęcia.

Szkoda że życie modelki nie było tak idealne jak to często opisywali.

Ciągle sesje, specjalna dieta, wiecznie zajęty czas czy też długie pokazy ciągnące się w nieskończoność to tylko kilka przykładów z którymi niestety musiałam się zmagać. A chce podkreślić że mam tylko siedemnaście lat.
Niestety, mój ojciec wymagał odemnie idealności i perfekcyjności we wszystkim co robię. Priorytetem oczywiście był modeling - jego życie, które po części było też i moim życiem.
Już od lat był najważniejszą personą w branży modowej, a ja zaś ze względu że musiałam być córką idealną - poszłam mniej więcej w ślady ojca i zostałam modelką.
Nawet jeśli niekoniecznie odemnie zależała ta decyzja.

- Idealnie! - fotografka podskoczyła zachwycona widząc zdjęcia z sesji - myślę że na dzisiaj skończyliśmy. Jeszcze raz dziękujemy ci Marinette za zdjęcia do tego magazynu.

- Nie na sprawy - uśmiechnęłam się delikatnie w stronę kobiety, kierując się w stronę wyjścia - do zobaczenia na następnej sesji.

Miałam nadzieję że ta następna sesja nie nadejdzie za szybko.
Nadzieją matką głupich.

Zmęczona całym popołudniem pozowania ruszyłam do garderoby aby móc przebrać się w swój codzienny strój który już tam nam mnie czekał.
Po zdjęciu białej sukienki do magazynu przebrałam się w czarne dżinsy i białą koszulę. Postanowiłam również rozpuścić włosy aby odetchnęła po kilkugodzinnym spięciu w koka.

Na zewnątrz budynku jak zwykle czekał na mnie mój ochroniarz jak i również kierowca który miał mnie zawieść prosto do domu.
Na myśl o tym miejscu skrzywiłam się w duchu. To miejsce już dawno przestało być dla mnie domem po tym gdy moi rodzice się rozwiedli lata temu. O ile już nie wcześniej.
Matka postanowiła nie utrzymywać ze mną kontaktu gdy wyjeżdżała do Londynu. Od jej wyjazdu ani razu już jej nie widziałam.
Może to nawet i lepiej? Gdyby mnie rzeczywiście kochała, to by chociażby dzwoniła. Ona jednak postanowiła najwidoczniej o mnie kompletnie zapomnieć i zająć się tylko i wyłącznie sobą.
Czemu mnie to nie dziwi?

Po paru minutach jazdy dojechaliśmy pod villę. Jak zwykle po wejściu do środka przywitał mnie nieprzyjemny chłód i pusty biały korytarz.
Co prawda, gdzieniegdzie stały tutaj jakieś rośliny, jednak były one jedynie zapychaczem aby sprawiać chociażby pozory przytulnej atmosfery. Specjalista wnętrz ewidentnie nie miał pomysłu na to miejsce. Chyba od razu wiedział jaka atmosfera będzie tu panować.

Ciężko westchnęłam wchodząc do środka widząc że od razu przy wejściu czeka na mnie asystentka mojego ojca - Nathalie.
Kobieta jak zawsze miała na sobie swój czarny garnitur oraz szpilki. Czarne włosy z czerwonym pasemkiem były ułożone w ciasnego koka lecz kilka z nich spadało jej na czoło.
Jak zwykle prezentowała się godnie do swojego stanowiska.

- Marinette, masz za pół godziny lekcje gry na skrzypcach zaś po południu twój ojciec chciałby porozmawiać na temat tej...nowej szkoły - Nathalie podeszła w moją stronę z notatnikiem w ręku i kamienną miną.

Na słowa o nowej szkole poczułam jak kąciki moich ust unoszą się ku górze.
Już od dawna próbowałam namówić mojego ojca aby pójść do normalnej szkoły zamiast edukacji domowej którą miałam od wczesnego dzieciństwa.
Chciałam poznać jakiś ludzi w moim wieku. Ludzi którzy nie są ani modelami ani nie są bogaci. Zwykłych nastolatków którzy są tak często przedstawiani na filmach.

Adrienette[PL] ~ we haven't met to forget about each otherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz