{14}

3K 84 13
                                    

- Hej słońce - powiedział zaspanym głosem brunet - Jak się czujesz? - zapytał troskliwie

- Dobrze - odparłam z uśmiechem wtulając się w niego - Chciałam się o coś zapytać - zaczęłam spokojnie - To będzie głupie - zaśmiałam się a Pablo słuchał mnie uważnie - Czy my jesteśmy... no wiesz... parą? - zapytałam z lekkim stresem

- A ty jak uważasz? - zaczął lekko głaskać moją rękę - Bo wiesz ja myślę że tak - uśmiechnął się pod nosem

- Ja też tak myślę - odparłam po czym dostałam lekkiego całusa w czoło

Ze szpitala wychodzę dopiero wieczorem, muszą zrobić mi jakąś serie badań i inne takie rzeczy. Pablo jak i inni moi bliscy są cały czas przy mnie, mój tata odwołał dzisiejszy trening abyśmy wszyscy mogli spędzić razem czas. Podobno szykują dla mnie jakąś imprezę, nie jestem do końca przekonana co do tego, nie za bardzo czuję się na siłach aby tańczyć czy pić alkohol. Jednak z drugiej strony nie jestem jakoś bardzo pokrzywdzona żeby obchodzono się ze mną jak z jajkiem.

Miło z ich strony że się martwią, ale jeśli któryś z nich będzie cały czas ze mną chodził to ja podziękuję, chcę żyć normalnie a nie pod ochroną. Wolę żeby moje życie było jak cztery dni temu, wszystko było normalnie i nikt nie przejmował się tym co robię. Coś czuję że będzie tak przez dłuższy czas, ale no nic.

Poprosiłam Gaviego aby poszedł kupić coś w automacie, bo ani ja ani on nie jedliśmy nic od rana. Jednak bardziej chodziło mi abym została sam na sam z moją przyjaciółką. Nie gadałam z nią długo, a chyba się rozstała z Pedrim. Pasowali do siebie, ale od początku wiedziałam że nie wytrwają długo, nie żebym życzyła im źle ale poprostu to nie było to.

- Hejkaa, jak się czujesz? - przywitała się ze mną brunetka

- Dobrze, ale lepiej ty powiedz jak się czujesz - oznajmiłam - No wiesz po zerwaniu - dodałam z pokrzepiającą miną

- Jest dobrze - wymusiła uśmiech - Czasem tylko za dużo o tym myślę - na jej słowa przytuliłam ją, nie lubię patrzeć kiedy osoba na której mi zależy jest smutna

Pogadałam jeszcze chwilę z Lucy po czym przyszedł Gaira. Wspomniał coś o tym że Xavier też tu jest, ale narazie chciałam się skupić na innych rzeczach. Pod wieczór mogłam już iść do domu, najpierw pojechaliśmy do domu mojej przyjaciółki abym mogła się przebrać i pomalować. Następnie razem pojechaliśmy na imprezę w moim domu. Miałam na sobie sukienkę, była ona czarna, przylegająca i do połowy ud.

Weszliśmy do środka gdzie było już pełno ludzi, było czuć zapach alkoholu i papierosów. Głośna muzyka i basen to były moje klimaty. Mimo to że jestem poukładana kocham imprezy. Lecz dzisiaj nie mam siły na nic.


***

Większość było już zezgonowanych i walających się po podłodze. Ale tych co byli jeszcze w miarę na nogach Ansu zaprosił do wspólnej gry w "nigdy przenigdy". Usiedliśmy w altance tuż przy basenie, ja siedziałam obok Lucy i Ferrana natomiast na przeciwko mnie siedział Xavier, Ansu i Morata a po mojej prawej Gavi, Pedri i Alba.

- No dobra więc, nigdy przenigdy nie zaliczyłem zgona - zaczął Ferran, napiłam się tak samo jak Gavi i Lucy

- Nigdy przenigdy nie podrywałem żadnego z graczy - kolejny był Fati, tym razem się nie napiłam bo nigdy w życiu nikogo nie podrywałam, ale za to napił się Gavi, Ferran, Pedri, Xavier i Lucy

- Nigdy przenigdy nie całowałem się z kimś z graczy - napiłam się tak samo jak Pablo, Pedro, Xavier i Lucy

Gavi spojrzał się na mnie i na Xaviera morderczym wzrokiem po czym wstał i wyszedł wkurzony z altanki. Nie wiem co się stało ale wiedziałam że jest zły na mnie i szatyna, było mi słabo i jednocześnie czułam łzy w oczach, nie mogłam tego tak zostawić.

- Zaraz wracam - oznajmiłam i szybkim krokiem podążyłam w stronę w którą szedł brunet

Nigdzie nie mogłam go znaleźć, zmierzałam w stronę łazienki by troche się odświeżyć. KIedy miałam już wchodzić ktoś przytrzymał mi drzwi tak abym nie mogła ich otworzyć. Był to Pablo, spojrzałam mu w oczy nieco przerażona. Nie wiedziałam co zrobi dlatego nic nie mówiłam.

- Całowałaś się z Xavierem prawda? - nie odpowiedziałam nic, tylko patrzyłam mu w oczy wyczytując każdą jego emocje - Wiedziałem - wkurzył się jeszcze bardziej

- Tak, ale to było po balu - rzekłam czując ogromny ból głowy, starałam się tego nie okazywac co jakoś mi wychodziło

- Przepraszam poniosło mnie - odezwał się po chwili, przypomniały mi się słowa Gaspara który powiedział tak dzień po tym jak... jak mnie dotykał

Ból głowy był tak silny że syknęłam kucając i łapiąc się za głowę. Brunet również ukucnął i przytulił mnie wołając kogoś aby przyniusł mi leki. Po chwili podał mi tabletkę i szklankę z wodą, po kilku minutach było okej. Jednak wolałam zakończyć imprezę i pójść spać. Najpierw pożegnałam większość gości i poszłam wziąć prysznic. Gavi został u mnie na noc, usiadłam na łóżku i ustawiłam budzik by napewno się obudzić i zdążyć na trening razem z moim piłkarzem. Położyłam się a po chwili zasnęłam.


______________________________________________

Przepraszam że taki krótki ale strasznie źle się dzisiaj czuję, obiecuję że jutro będzie dłuższy. Buziaki i do jutraa <33

You Are Not Good | Pablo GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz