41

2.4K 81 13
                                    

                  Wraz z Pedrem szykowaliśmy jego mieszkanie na przyjście dwóch ważnych osób. Wszystko było prawie gotowe tylko brakowało światła. Chłopak podłączył kolorowe lampki do prądu. Było cudownie. Tak sobie wszystko wyobrażałam.

Gdy rodzeństwo się zjawiło było wazonu i nie mogli nic powiedzieć. Chyba się nie spodziewali czego takiego.

Wszyscy usiedliśmy przy stole i daliśmy im prezenty. Dla dziewczyny kupiłam kilka kosmetyków oraz to co ona mi czyli seksowną bieliznę tylko ja wybrałam kolor czarny. Dla chłopaka jednak kupiłam portfel. Jednak miał on specjalny znaczek który tylko chłopak rozumiał. Gdy otworzył prezent od razu spojrzał się na mnie i się uśmiechnął.
- Dobra teraz prezenty ode mnie - powiedział brunet i dał im dwa pudełka
- mamy się bać ? - zapytała dziewczyna na co ten się tylko uśmiechnął
- ty nie musisz .
Zaczęli otwierać prezenty. Ania dostała czarną obcisła sukienkę. Był to jej ulubiony krój wiec bardzo się ucieszyła. Za to chłopak dostał
- Serio !? Bokserki z twoją mordą - zaśmiał się chłopak
- no żebyś o mnie zawsze pamiętał i żebym mógł co czasem na niego zerknąć jaki jest mały
- super jesteś najlepszym przyjacielem
- wiem
- mhm a tutaj mamy alkohol
- no wiesz na starość to chyba ludzie już takie rzeczy chcą - cały czas się śmiał
- bardzo śmiesznie dziadzie ja jestem młodszy od ciebie o dwa lata i nie wiem czy zauważyłeś ale jestem bogiem piękności , idealna twarz , włosy ...
- chyba ma dupie - dodała szybko Ania
- ej no czy możemy mieć jakiś inny temat niż mój fiut proszę was
- no do ta już spokojnie wiemy starzy ludzie marudą - powiedziałam i poklepała chłopaka po plecach

Po kilku godzinach byliśmy już upici. Nikt nie wiedział co się dzieje ani gdzie jest. Po rozdaniu prezentów zaprosiliśmy kilka osób wiec nie byliśmy sami. Ja leżałam z chłopakiem chyba na balkonie. Tak to przynajmniej wyglądało. Wydawało mi się ze Ania i Pedro poszli do sypialni. Nie mam pojęcia po co jednak mogłam się domyśleć.

                Usłyszałam głos mojego taty. Byłam prawie nie przystojna. Jednak po chwili nastała ciemność. Nic nie pamietam z tamtego wieczoru zbytnio. Pierwsze rzeczy jakie do mnie docierały było miejsce w którym jestem i osoby które siedzą ze mną. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było strasznie jasno. Obok mnie siedział Pablo wpatrując się we mnie.
- Gdzie ja jestem ? - zapytałam dość cicho
- jesteśmy w szpitalu - mruknął chłopak uśmiechając się - straciłaś przytomność podczas urodzin i ratownicy zabrali cię tu, leżysz tu chyba dwa dni
- mhm - mruknęłam i zamknęłam oczy
- Za chwilkę przyjdę - powiedział chłopak i wyszedł .
Po kilku minutach wrócił z doktorem który przyszedł sprawdzić mój stan.

                  Gdy wszystko było okey można było mnie wypisać. Chłopak wszystko załatwił a ja czekałam na niego w taksówce. Po chwili przyszedł i ruszyliśmy.
- twoi rodzice o niczym nie wiedzą
- nie powiedziałeś im ?
- zabili by nas gdyby się dowiedzieli ze wylądowałaś w szpitalu bo się upiłaś za bardzo
- w sumie racja , jaka jest wersja ?
- pojechaliśmy do domku na plaży od rodziców Pedra
- okey będę się tego trzymać
- no i super , na jeden dzień jeszcze zostaniesz u mnie bo jak by twoi rodzice zobaczyli ze jesteś tak osłabiona to by mieli podejrzenia
- jasne ty tu rządzisz szefie - powiedziałam i oparłam głowę o jego ramie

Wiec tak dzisiaj taki krótki rozdział ponieważ nie mam weny jakoś ale może wieczorem mnie olśni albo w nocy 👀 oraz dziękuję bardzo osobą które do mnie piszą 💗💗💗

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz