Rozdział 13

1.9K 77 25
                                    

Ogólnie wiem, że gala ballon d'or jest wcześniej ale w książce daty są lekko pozmieniane! I Chciałabym życzyć wam miłego czytania !!!!!

___________________________________________________________________________

Po treningu czekałam na Pedriego który miał mnie odwieźć do domu. Jednak pierwszego zobaczyłam Gavirę z tą blondyną.

- Misiaczku poczekasz chwilę w samochodzie? - Dał jej kluczyki i stanął obok mnie. Misiaczku japierdole co to za jakieś nazwy. Ucieszyła się aż za bardzo jak na nią. - Chcę pogadać. - zaczął. - A ja nie chcę i nie mamy nawet o czym. - oznajmiłam. - Lili posłuchaj mnie do cholery! - Zaczął się denerwować.

- Jak dobrze słyszę to narazie Cię słucham zaraz może to się zmienić. - powiedziałam. - O co ci chodzi Lili o to, że jestem szczęśliwy?! - auć. Czyli ja nie wystarczyłam. - Nie Gavira! Nie chodzi o to! Jesteś dupkiem, który zrobił mi nadzieje, a teraz jest z inną. Jesteś kretynem ! Może lepiej po prostu idź się obściskiwać z modelką. - To po prostu wszystko ze mnie wyszło.. To wszystko co chciałam mu powiedzieć jakaś cząstka mnie kochała go, a reszta nienawidziła. Jego mimika twarzy była spokojniejsza. - Dobrze, właśnie idę to zrobić. A co zazdrościsz? - Powiedział i odszedł ode mnie.

Pablo Gavira jest jeszcze większym dupkiem niż myślałam. Podeszła do mnie jakaś dziewczyna wydawała mi się nieco starsza ale nie dużo. Widziałam ją na treningu. - Jestem Sira! - Pomachała w moją stronę ze szczerym uśmiechem. - Lili. - Również uśmiechnęłam się do dziewczyny. - Jestem dziewczyną jednego z piłkarzy, spokojnie. - Zaśmiała się. - Ja przyjaciółką. -  Popatrzyła na mnie pytająco tak jakby była zdziwiona.

- Myślałam, że ty i Pedri.. - Zaczęła. - Nie, nie. Pedro i ja jesteśmy przyjaciółmi. - Zaśmiałam się. - Wyglądacie jak para nie ukrywam. - Mówiła przez śmiech. - Wiesz organizujemy dzisiaj imprezę z Ferranem z okazji zbliżających się mistrzostw i gali, za 3 dni chlopaki wyjeżdżają, a za 2 dni gala więc trzeba się nacieszyć jeszcze. Może wpadniecie ? Ty i Pedri oczywiście. - Zapytała. Japierdole gala totalnie o tym zapomniałam dlaczego to wszystko musieli tak szybko zorganizować. A jeśli chodzi o moją nową znajomą, Sira wydawała się być naprawdę fajną i pozytywną osobą. - Ja z chęcią ale musisz pogadać z Pedrim. Kto ma auto ten ma władzę. - Zaśmiałam się.

- No tak, to Ferran pogadał już pewnie o tym z Pedro. - Powiedziała i zauważyła zbliżającego się jej chłopaka wraz z moim przyjacielem. - Mówiłeś już o imprezie? - zapytała łapiąc bruneta za rękę. - Tak, tak jesteśmy już umówieni. - Oznajmił i pocałował dziewczynę. Oni wyglądali naprawdę słodko widać, że się kochają nie to co Troll i dupek.

Za to mój przyjaciel przytulił mnie, pożegnaliśmy się z gołąbeczkami i wsiedliśmy do auta. - Mam nadzieje, że wiesz o imprezie na, którą idziemy razem. - Popatrzył na mnie z bananem na twarzy. - Tak wiem, Sira mi powiedziała. - Oznajmiłam, również uśmiechając się do Hiszpana.

- Impreza jest już za trzy godziny więc młoda odwożę Cię do domu sam jadę się ograniać. A ty Lili pokaż Gavirze co stracił. - Powiedział i szturchnął mnie w ramię z dalszym bananem na ustach. Miał racje pokażę Gaviemu jaką dziewczynę stracił.

Pedro naprawdę się zmienił. Naprawdę traktuje go jak przyjaciela. Jestem mu wdzięczna za ostatnie dni.

Pedro odwiózł mnie pod sam dom, a ja od razu poszłam się ogarniać. Nie wiedziałam co ubrać wyrzuciłam już chyba całą szafę, została godzina do imprezy, a ja wreszcie trafiłam na idealną sukienkę. Była krótka, przylegająca do ciała w czarnym kolorze.

Zrobiłam makijaż ale nie za mocny. Włożyłam czarne szpilki i do tego złotą biżuterię. Do tego wzięłam czarną małą torebkę. W tym momencie do drzwi zadzwonił Pedri. Zeszłam na dół i je otworzyłam - Ślicznie wyglądasz Lili. - Teraz wszystkie wspomnienia do mnie wróciły, moje myśli wróciły do wieczoru, w którym spotkałam się z Gavim.- Ty również González. - Posłałam brunetowi uśmiech i wsiedliśmy do auta.

- Jak tylko poczujesz, że chcesz wyjść, a od razu wyjdziemy obiecuje. - Powiedział troskliwym głosem. - Pedri, to wasza impreza niedługo mundial i gala ogólnie cały ten stres, nie chcę Ci psuć tej imprezy. - Oznajmiłam, a brunet złapał mnie za rękę a drugą prowadził auto, jego uścisk był czuły i jednocześnie delikatny. - Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, martwię się o Ciebie więc jeśli tylko poczujesz, że chcesz wyjść powiedz mi. - Powiedział i właśnie znaleźliśmy się pod restauracją, w której odbywa się impreza. Wyszliśmy z auta. Chciałam pójść w stronę drzwi wejściowych lecz Hiszpan mnie zatrzymał.

- Lili zaczekaj. Mam pytanie.. - Zaczął, a ja widziałam jak bardzo się zestresował. - Niedługo gala i mundial zabiera się tam najbliższe osoby, moja rodzina nie może przyjechać tam do Kataru. Więc Lili proszę czy chcesz być moją osobą towarzyszącą na gali jak i na mistrzostwach? - Jego głos się zacinał ze stresu. - Pedri, jesteś  moim przyjacielem i.. z chęcią będę twoją osobą towarzyszącą. - Chłopak posmutniał, ale gdy usłyszał kolejne zdanie momentalnie się uśmiechnął podniósł mnie i obrócił wokół swojej osi. W tym momencie zauważyłam patrzącego się na nas Gaviego z tym swoim trollem. Ah ten Pablo Gavira, który nie umie ukryć zazdrości.

Stay if you loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz