28

1.5K 57 77
                                    

- Mała zmiana planów. Kiedy dokładnie wracasz do Anglii? - Dokładnie dwa dni temu wróciłam do Niemiec. Z powrotem, do Anglii miałam przylecieć idealnie 29 czerwca, na urodziny piłkarza.

- Co takiego się stało, że pytasz? - Nadal nie wiedziałam dlaczego brunet o to pytał.

- Chcesz polecieć ze mną i moimi znajomymi na Ibizę? - Zatkało mnie. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie wspólnych wakacji.

- Co? Kiedy? - Moje zdziwienie wzrastało z sekundy na sekundę.

- Za trzy dni lecimy.

- Żartujesz sobie? Nie wiem, czy dam radę wszystko ogarnąć. Dopiero co wróciłam do Dortmundu.

- To ponownie przylecisz do nas, do Anglii.

- Okej?

- Zgadzasz się? - W jego głosie można było wyczuć ekscytacje.

- Tak.

- Super! Tak się cieszę, że będziesz tam ze mną.

- Też się cieszę. - Podobał mi się pomysł ciepłej Hiszpanii.

***

- Laska stać cię? Stać. Bierz oba skoro nie wiesz który ładniejszy.

Poprosiłam Carę, żeby pojechała ze mną do centrum handlowego, żebym kupiła sobie coś nowego, na krótkie wakacje. Z miłą chęcią się zgodziła.

- Na pewno te? - Wskazałam na granatowe, dość mocno wykrojone bikini.

- Tak. Kup jeszcze ten biały. - Wzięła do ręki następny strój kąpielowy. - Jak się opalisz, to będziesz w nim ślicznie wyglądała.

- Nie uważasz, że pięć par bikini na tydzień, to nie za dużo? - W rękach trzymałam stroję w różnej gamie kolorystycznej. Dokładniej, biały, czarny, granatowy, czerwony i neonowo pomarańczowy.

- Za mało. Ale jeżeli jesteś aż taka wybredna, to tyle wystarczy.

Podeszłyśmy do kasy, a ja zapłaciłam za zakupy. Kasjerka zchowała rzeczy do torby papierowej i mi ją podała. Mogłyśmy już wychodzić z tego sklepu.

- Chciałam sobie kupić jeszcze jakąś sukienkę. - Wzięłam łyka kawy, którą wcześniej kupiłam i kontynuowałam dalej. - Tam będzie gorąco, więc coś by mi się przydało. W szczególności, że nie mam za dużo sukienek w szafie, bo ich nie noszę.

- Tym bardziej musisz sobie jakąś kupić. - Weszłyśmy do sklepu. - Robimy tak, że się rozdzielamy. Obie szukamy po 5 sukienek. Za 15 minut widzimy się przy przymierzalniach.

- Okej! - Krzyknęłam.

Szybkim krokiem podeszłam do pierwszych sukienek, które rzuciły mi się w oczy. Od razu zauważyłam białą, satynową sukienkę z wyciętymi plecami. Uwielbiałam sukienki z satyny, właśnie takie najczęściej nosiłam. Później poszło już łatwiej. Pastelowa, krótka, żółta sukienka z delikatnym wiązaniem na plecach. Następna była ciemno fioletowa, a jeszcze następna - purpurowa. Na szybko wzięłam ostatnią, w odcieniu czerwonym, bo zostało mi mało czasu, a Cara prawdopodobnie już czekała w przymierzalni. Od razu ją zauważyłam.

- No nareszcie jesteś! - Wrzuciła w moję ręce, jej zdobycze. - Idź przymierzać!

Od razu odłożyłam na wieszaki sukienki. Zaczęłam od rzeczy dziewczyny, bo byłam ich bardziej ciekawa. Wzięłam do ręki błękitną opcję. Była naprawdę piękna. Jedynym minusem było to, że była dość krótka. Pokazałam się modelce.

- Śliczna. Serio, Jude zakocha się po raz drugi.

- Jest ładna, ale za krótka. - Powiedziałam zgodnie z prawdą.

Trudna rozgrywka | Jude Bellingham Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz