gdzies to slyszalem juz (rozdzial 18)

10.3K 296 241
                                    

skończył nam się czas na basenie

było fajnie, aż dziwne ze mogę tak myśleć. Naprawdę mi się podobało, nie spodziewałam się tego

przebrałam się już i czekam aż reszta dołączy

jestem tutaj z mamą i wujkiem Loganem, reszta się jeszcze przebiera

-fajnie się bawiliście co? - zaśmiała się moja mama bacznie obserwując mnie wzorkiem

-no fajnie było - stwierdziłam obojętnie pakując swoje klapki do torby

-no nawet bardzo fajnie co nie? - podeszła do nas ciocia Amanda wtrącając się w dyskusje

jak sobie zdałam sprawę ze one najprawdopodobniej widziały całą akcje po wyjściu ze zjeżdżalni to aż mi się słabo robi

po chwili dołączył do nas Leon z głupim uśmieszkiem na twarzy

starałam się nie zwracać uwagi na niego.

Boli mnie fakt ze jutro wracamy i wszystko wróci do normy

w końcu co było na wakacjach to zostaje tutaj

wzięłam torbę by trochę odciążyć rodziców i poszłam posłusznie za nimi bez słowa. Leon również cos niósł. Nasze oczy spotkały się kilka razy ale szybko nasz kontakt wzrokowy się urwał.

całą drogę szliśmy w ciszy. Trochę to dziwne bo nie mogę sobie przyswoić tych myśli. To co się stało tutaj, tu pozostaje.

Co myśli sobie Leon?

dlaczego ja nie mogę wiedzieć co on sobie myśli o tym wszystkim

jesteśmy właśnie przed domem, mój tata odwrócił się i zupełnie bez powodu przeskanował wszystkich wzrokiem.

-ja i Logan idziemy - oznajmił

-a wy gdzie się wybieracie niby? - zapytała ciocia Amanda

widziałam, że Leon wszedł do środka bez słuchania rozmowy

czy powinnam iść za nim?

nie, a co ja jestem, żeby za nim biegać

-to idźcie - uśmiechnęła się moja mama - tylko tam uważajcie - dopowiedziała po chwili

czekaj gdzie idą?

trochę się odłączyłam od rozmowy i nie usłyszałam

-gdzie idą? - zapytałam wchodząc do domu z mamą i ciocią

-łowić ryby - zaśmiała się ciocia - czytaj, na piwo - obie się zaśmiały

nie odpowiedziałam już nic. Weszłam do domu i było tam pusto

Leon pewnie jest w naszym pokoju

-co wy na to żeby porobić cos razem? - zaproponowała mama

-razem? - zapytałam niepewnie

-no my i Leona zawołamy - powiedziała ciocia

nie podoba mi się to

moja mama nie czekając na moją odpowiedz zawołała:

-Leoooon

cisza.

rodzicielki złapały kontakt wzrokowy i tym razem ciocia krzyknęła:

-LEOOON

znowu cisza

-weź idź po niego - nakazała moja mama - my za ten czas przygotujemy wszystko

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz