Dlaczego..

6.9K 105 18
                                    

Rano obudziłam się, założyłam swoje dresy i Dylan pomógł mi zejść na śniadanie. Tony się na nim nie pojawił co mnie zdziwiło. Shane powiedział że pewnie jeszcze śpi i żebym się nie martwiła. Też on odprowadził mnie do pokoju, podał książkę, ale musieli już jechać  z Dylanem do  szkoły. Vincent i Will byli w zakazanym korytarzu, coś mnie nagle tknęło, więc poszłam sprawdzić co z Tonym.
Gdy byłam pod jego pokojem zapukałam, ale nikt nie otwierał. Weszłam i nikogo nie zobaczyłam, stwierdziłam że zobaczę do łazienki. Zapukałam ale tak samo nikt nie otwierał. Gdy drzwi się otworzyły zobaczyłam jak Tony leży na ziemi. Wokół niego było sporo krwi i żyletka. Od razu do niego podbiegłam, był jeszcze przytomny ale miał pocięte nadgarstki. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Willa i Vincenta. Już minutę później byli z apteczką. Kazali mi z nim rozmawiać. Wtedy wróciły mi wspomnienia z przed tygodnia, nie mogłam spanikować teraz to on mnie potrzebował.
-Tony-powiedzialam cicho
-przepraszam-wyszeptał
Chłopaki opatrzyli jego rany. Will zobaczył że Tony zamyka powoli oczy, wtedy położył stoję dłonie na jego ramionach i nim potrząsnął.
-Spokojnie młody już jedzie pogotowie-powiedział łagodnie. Gdy przyjechała karetka Will pojechał z nim, a ja z Vincentem samochodem.
-Jak to się stało? -zapytał swoim chłodnym głosem.
-Nie wiem długo go nie widziałam więc poszłam sprawdzić w pokoju,  nie zastałam go tam więc zobaczyłam do łazienki-odparłam
-dobrze-odpowiedział a jego chłodny ton głosu tym razem mnie uspokoił.
Kiedy dojechaliśmy do szpitala zobaczyłam nieprzytomnego Tony'ego no łóżku. Will rozmawiał z lekarzem, który poinformował go że Tony będzie w śpiączce i nie wiadomo kiedy się obudzi, jest też opcja że nigdy.

Historia Rodzina Monet „Wypadki" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz