Chwile później już wszyscy byli w sali. Wszyscy byli ucieszeni że nasza dwójka już wraca do zdrowia. Rano przyszedł lekarz i powiedział że jutro mogę wracać z Tonym do domu.
-Malutka kiedy się obudziłaś? -zapytał w końcu Will.
-Nie wiem pytaj Tony'ego, on od razu zauważył że nie śpię.
-Było to około czwartej nad ranem.
-Czemu nie zadzwoniłeś?
-Nie chciałem was budzić. Wyjaśniliśmy pare rzeczy i umówiliśmy że zadzwonimy do was rano,tak też zrobiliśmy.-A co my ci mówiliśmy że choćby nie wiem co masz dzwonić-właśnie do sali wszedł Vince.-Jak się czujesz Hailie?
-Dobrze.
-Powiesz nam kto cię tak urządził? -zapytał Dylan.
-To była siostra waszej matki Clarissa. Ta ze zdjęcia na fortepianie.
-Czekaj, czekaj ona chciała mnie zastrzelić? -wtrącił w końcu Tony.
Jak to ciebie -krzyknął Shane.
-Co tam się działo Hailie? -zapytał Will.
-Jakiś facet wszedł uderzył w głowę nieprzytomnego Tony'ego i mnie wytargał od niego. Próbował mnie zgwałcić a ja go dźgnęłam. Wróciłam do Tony'ego a potem weszła ona, powiedziała że on jej się już nie przyda i wycelowała w niego bronią. On był dalej nieprzytomny więc nie mógł nic zrobić, gdy przeładowała broń to w ostatnim momencie zasłoniłam go i to ja dostałam. Wyciągnęłam swój pistolet i też do niej strzeliłam. Później Tony odzyskał przytomność, kazał mi się położyć i mi pomógł. Dalej już wiecie sami.
-To było odważne Hailie, ale Tony jest starszy jego stan zdrowia też jest lepszy i on miałby większe szanse. To było bardzo odważne. -jego spojrzenie od razu przeszło ze mnie na Tony'ego.-A ty sie dobrze spisałeś bracie. Brawo że zachowałeś zimną krew, wiem że to musiało być trudne. Nie poradzilibyśmy sobie bez ciebie mała. -znów popatrzył na mnie.
Lekko się uśmiechnęłam. Will z Shanem zostali z nami na noc na wszelki wypadek. Wreszcie już raz ze szpitala mnie porwali. Will czuwał nad moim łóżkiem a Shane nad łóżkiem swojego bliźniaka. Ich bliźniacza więź była bardzo mocna. Za każdym razem jak Tony'emu się coś działo to on przy nim był i na odwrót. Rano gdy wstałam Will pomógł mi wstać i pomógł dojść do łazienki bym się przegrała. Wróciliśmy do domu. Oczywiście rozmowa z tym razem wszystkimi braćmi mnie nie ominęła. Była ona w salonie.
-Opowiedz nam malutka od początku jak to się stało. -Will mnie przytulił jego ton głosu był bardzo uspokajający.
-A więc tak, wracaliśmy ze spaceru gdy drogę zajechało nam czarne BMW. Tony próbował mnie ratować ale ci mężczyźni uderzyli go w głowę, a on stracił przytomność. Nie dałam rady go ocucić. Zaciągnęli nas do piwnicy. Później wszedł jakiś facet, znów uderzył Tony'ego, a mnie próbował zgwałcić. Dźgnęłam go i wróciłam do brata. Później weszła Clarissa próbowała zastrzelić go ale ja go osłoniłam i kulka trafiła we mnie. Też w nią strzeliłam a ona uciekła. Później Tony kazał mi się położyć i udzielił mi pomocy. Zadzwonił do was, później chwile rozmawialiśmy a dalej nie pamiętam. -skończyłam
-Później stanęło ci serce-wymamrotał Tony. -później przestałaś oddychać i obudziłaś się dopiero przy mnie w szpitalu.
-C-co? To w takim razie ty mnie reanimowałeś? Tony?-Tak.
Rzuciłam mu się w ramiona.
-Dziękuję ci braciszku. Dziękuję że uratowałeś mi życie.
-No już spokojnie.
-Dziewczynko byłaś bardzo dzielna, bardzo dzielna, brawo siostro. -w końcu odezwał się Dylan
-Gdyby nie ty, pewnie nie mielibyśmy brata, a ja bliźniaka.
-powiedział Shane. -nasza mała Hailie bohaterką. No chodź się przytul.
Wszyscy mnie przytulili, razem z Vincentem. Byłam w środku i wszyscy się do mnie przytulili. Później Bliźniaki zaniosły mnie do pokoju. Położyli się ze mną chwile.
-Jak się czujesz Tony? Jak twoja rana na głowie?
-Dobrze Hailie dobrze.
-Powinieneś o siebie bardziej dbać.
-Ty się o mnie nie martw dziewczynko ze mną jest w porządku, to ty powinnaś o siebie dbać. Miałaś ostatnio 3 poważne operacje. 3 razy byłaś po nich w śpiączce i mogłaś tego nie przeżyć.
Później położyli mnie spać. Trochę tak leżeliśmy i rozmawialiśmy aż usnęłam. Shane został ze mną na noc w pokoju. Bał się już zostawić mnie samą. Gdy zasypiałam usłyszałam ciche
-Dziękuję ci Hailie, moja siostrzyczko że uratowałaś Tony'ego. -poglaskał mnie po głowie i usnęłam. On zaraz też już spał.
CZYTASZ
Historia Rodzina Monet „Wypadki"
Teen FictionNieprawdziwa historia Rodziny Monet którą wymyśliłam. Mam nadzieję że wam się spodoba. Okładkę zrobiłam ja