Avengeje i przyjaciele

35

Pov 3 osoby

Po powrocie z ziemi Clexy Szar od razu poszła w kierunku swojego pokoju. Jednak nie było jej to dane, ponieważ pewna rudowłosa osaczyła ją przed jej pokojem. Szarli niechętnie dała się zaciągnąć kobiecie do jej pokoju, gdzie odbędzie się poważna rozmowa, którą wolała uniknąć. Po 3 godzinach, krzyku, płaczu, nieporozumień oraz przytuleń, słychać było ciche pukanie do drzwi, a po chwili do środka weszła zmartwiona czarownica. 

-Już wszystko okej? Kazali mi przyjść i sprawdzić czy żyjecie, bo nagle wszystko ucichło.- Obie dziewczyny się cicho zaśmiały i potwierdziły, że jest dobrze. Sama Wanda wyglądała jakby spadł jej kamień z serca i przytuliła obie dziewczyny.

-Panno Maximoff, Romanov oraz Parker, Pan Stark informuje, że za 3 godziny będzie impreza. - Trzy kobiety przewróciły oczami i w dobrych humorach zaczęły się przygotowywać. 

--Parę godzin po rozpoczęciu imprezy--

Char siedziała sama przy barze, piła akurat bezalkoholowe mohito, nie miała jakoś ochoty na alkohol, a też rozmyślała nad przyszłością. Oczywiście nie chciała iść na studia, konto w banku miała dość bogate, do tego ledwo przeżyła liceum a co dopiero jakieś studia. Dziewczyna chciała pozwiedzać więcej ziem, poznać nowych ludzi, ale również później odwiedzić innych. Tak o to postanowiła, że za kilka tygodni, a może i dni wyruszy w podróż przemierzania multiversum czy różnych ziem.

Tak jak Szar stwierdziła, tak zrobiła. Kilka tygodni po trzeźwym rozmyślaniu nad barem, wyruszyła w podróż życia, oczywiście będzie mieć kontakt z tymi ofermami, bo telefonu nigdy nie zostawi. Miała jednak nadzieję że kiedy wróci, nikt o niej nie zapomni jak i również, że może w końcu odnajdzie miłość życia a nie zwykle przelotne romanse, tak jak to była z Carol czy Theą, a nawet Octawią. Miała nadzieję że w końcu będzie szczęśliwa i spędzi więcej czasu w jednym miejscu.

------------------------------------------------------

TU NIC NIE BYŁO
DZIEKUJE WAM ZA WSZYSTKO CHLOPAKI, JAK MACIE JAKIES POMYSLY TO BLAGAM PISZCIE.