kac (rozdzial 4)

17K 449 231
                                    

wstałam rano, czyli około 8

zeszłam na dół i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to postać chłopaka leżącego na kanapie

najpierw dostałam zawału a potem przypomniałam sobie kto to jest i dlaczego tutaj był

wtedy się uspokoiłam i weszłam do kuchni najciszej jak umiałam by nie narobić hałasu

oczywiście w kuchni zrobiłam to co zawsze czyli normalną kanapkę z serem i do tego herbatę

wstawiłam wodę na herbatę i usłyszałam hałas dobiegający z salonu

-kurwa - syknęłam pod nosem kiedy uświadomiłam sobie ze Harry tu nocował i będę musiała się z nim minąć

jestem w dresach, totalnie bez makijażu, z worami pod oczami a moje włosy wyglądają jakby przeżyły sztorm

-co kurwujesz z rana? - zapytał prześmiewczo Harry wchodząc do kuchni

jeszcze tego mi brakowało żeby słyszał moje zirytowanie

nie odpowiedziałam nic tylko zalałam sobie herbatę i wtedy naszła mnie myśl. Dalej był gościem w naszym domu wiec chyba wypadałoby żeby go zapytać czy chce herbatę

-chcesz herbaty? - odchrząknęłam i z udawanym entuzjazmem zapytałam

-och jaka gościnność - zaśmiał się - ale miło ze pytasz, poproszę. W ogóle zobaczysz ze Oscar nam podziękuje ze się nim zajęliśmy jak wstanie

westchnęłam i wyjęłam kolejny kubek by zrobić herbatę dla Harrego

-jak myślisz.. - zaczął niewinnie wpatrując się we mnie - za ile Oscar wstanie i ile będzie pamiętał z wczoraj?

-nie wiem? - odpowiedziałam niechętnie - chyba prędzej ty powinieneś to wiedzieć bo tez chodzisz na takie imprezy

na koniec westchnęłam i przewróciłam oczami od niechcenia podając mu kubek z gorąca herbatą

-a ja pytam ciebie - odpowiedział od razu przejmując ode mnie kubek

wzięłam kanapkę i swój kubek. Przeniosłam się do ogromnego stołu w którym zazwyczaj jadaliśmy

poszedł za mną i bez słowa zasiadł na miejscu na przeciwko mnie

-ty nie chodzisz na takie imprezy prawda? - zapytał łagodnie próbując napić się gorącej herbaty

Herbata sparzyła mu język na co chłopak zrobił śmieszną mine i syknął niechętnie

na mojej twarzy pojawił sie głupi uśmieszek i przypadkowo parsknęłam śmiechem

-bawi cię to? - zapytał próbując być poważnym. W głębi duszy widziałam po nim ze walczy żeby sie nie zaśmiać

-nie absolutnie - odpowiedziałam udając poszkodowaną, podniosłam ręce w geście obronnym i znów sie zaśmiałam

-dobra nieważne - przewrócił oczami i odłożył kubek - byłaś kiedyś na jakiejś imprezie?

spojrzałam na niego podejrzliwie i wysłałam mu pełne dezorientacji spojrzenie

-nie? - odpowiedziałam jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie

-a Oscar cały czas imprezuje - udał zamyślonego - szkoda ze taka dziewczyna jak ty nie może sie zabawić

-kto powiedział ze nie mogę? - udałam urażoną. Dobra pominę fakt ze moi rodzice mi zabronią - po prostu nie lubię takich spotkań

-a to dlaczego? - ciągnął dalej

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz