1. Kim jesteś?

817 19 17
                                    

Oczami (Twoje imię)

Tego wieczoru położyłam się spać jak zawsze około godziny 22. Gdy rano się obudziłam poczułam na swojej skórze zimno i podmuch powietrza, zdałam sobie sprawę że spadam. Zaczęłam głośno krzyczeć lecz pod wpływem emocji straciłam przytomność.

Oczami Lloyda

Wracałem właśnie ze zwiadu, byłem już prawie na Perle Przeznaczenia gdy zobaczyłem jak na pokładzie rozbija się dziewczyna. Natychmiast po wylądowaniu podbiegłem do niej by sprawdzić w jakim jest stanie. Była nieprzytomna, natychmiast wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mistrza Wu.

Lloyd- Mistrzu Wu, pomocy!

Wu- Lloyd, co tak krzyczysz? Co się stało?

Lloyd- Dziewczyna, spadła z nieba, rozbiła się na pokładzie. Dasz radę jej pomóc?

Wu- Połóż ją na łóżku i biegnij po Misako.

Położyłem dziewczynę na łóżku, wyglądała tak pięknie, jej bezwładne ciało było takie delikatne. Jej długie, rozpuszczone czerwone włosy opadające na ramiona i poduszkę wyglądały przepięknie. Była ubrana zaledwie w cieniutką piżamę.

Wu- Lloyd, nie słyszałeś co do ciebie powiedziałem?

Lloyd- T-tak już idę.

Wyjaśniłem mamie sytuację i powiedziałem że wujek ją woła. Postanowiłem zanieść nieznajomej jakieś moje ubrania. Wybrałem czarne spodnie i czarno zieloną koszulę. Niestety nie miałem nic w innych kolorach.

Dałem mamie ubrania i poszedłem się przewietrzyć i pomyśleć. Zobaczyłem w oddali resztę ninja wracających również ze zwiadu.

Kai- Ej stary co ty taki jakiś markotny?

Cole- Haha, pewnie mistrz był niezadowolony z czegoś.

Nya- Przestańcie, może najpierw spytacie się co się stało.

Lloyd- Gdy wróciłem ze zwiadu, jakaś dziewczyna spadła z nieba i rozbiła się na pokładzie. Sensei i mama właśnie się nią zajmują, a ja się po prostu martwię.

Cole- O kurcze stary przepraszam, nie wiedziałem.

Lloyd- Nic nie szkodzi, miałeś prawo nie wiedzieć.

Do wieczora było już spokojnie. Jeszcze przed snem poszedłem porozmawiać z Mistrzem

Lloyd- Wujku i jak ona się czuje?

Wu-Jest nieprzytomna, dostała silny napar leczniczy powinna spać jeszcze przynajmniej do jutra do południa. Miała kilka ran ale na szczęście nie groźnych. To cud że ona w ogóle przeżyła taki upadek.

Lloyd- A mogę ją zobaczyć?

Wu- Możesz ale tylko na chwilę.

Trochę się uspokoiłem i poszedłem ku pokojowi w którym leżała dziewczyna. Cicho otworzyłem drzwi. W moim ubraniu wyglądała jeszcze piękniej. Gdy tak stałem w drzwiach i patrzyłem jak śpi usłyszałem za placami czyjś szept.

Jay- Co jej się tak przyglądasz? Spodobała ci się?

Lloyd- Jay co ty tutaj robisz? Czemu ludzi straszysz?- Odpowiedziałem lekko wkurzony i przestraszony.

Jay- Nic, nic, ja tylko szedłem do pokoju.

Popatrzyłem jeszcze chwilę na piękną nieznajomą i poszedłem do siebie. Nie mogłem zasnąć, cały czas myślałem o dziewczynie. Nie wiem o której w końcu udał mi się zasnąć.

Gdy rano się obudziłem od razu poszedłem na trening. Po treningu wziąłem prysznic i poszedłem zobaczyć jak się czuje dziewczyna. Wszedłem do jej pokoju i usiadłem na krześle obok łóżka. Jej czerwone włosy cudownie wyglądały rozrzucone na poduszce.

Te zielone oczy (xReader) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz