impreza (rozdzial 13)

15.6K 380 281
                                    

-aha?! - niemalże krzyknęłam - czyli mówisz mi co zrobiłeś bez podawania powodu dla którego to zrobiłeś?!

-uspokój się - warknął - nie mogę ci powiedzieć, po prostu nie

-dobra czyli tak wyglądała wasza znajomość tak?! - warknęłam równie nieprzyjemnie

-tak - odparł oschle

-to czego on ode mnie chciał? - postanowiłam zapytać, mimo ze pewnie będę żałować zadania tego pytania

-myślisz ze ja wiem? - prychnął dalej unikając kontaktu wzrokowego - on mógł chcieć wszystkiego. Od zemsty po po prostu przyjaźń

-on nie był zły - wyznałam szczerze - fajnie nam się rozmawiało

po tych słowach Oscar uniósł wzrok i spojrzał na mnie wzrokiem typu ,,kurwa serio''

-słuchaj, rób jak chcesz - zaczął spokojnie starając się nie wywierać presji - ale jak zacznie cię wciągać w jakieś bagno to nie mów ze nie ostrzegałem

-a jak nie zacznie? - odbiłam pałeczkę

-mówiłem, rób co chcesz - westchnął licząc ze go posłucham

a co ja o tym myślałam? Nie wiem czy chce mu dać szanse czy przerwać to wszystko

było mi go szkoda po tym co mi wyznał i chciałabym poznać jego historie o której wspomniał

pogrążona w myśląc zauważyłam ze Oscar sięgnął po laptopa i rzucił we mnie paczką kolejnych chipsów, te były o smaku fromage

włączył tą wcześniej wspomnianą bajkę i sam zaczął jeść swoje lody zagrywając chipsami

moje lody się już trochę rozpuściły wiec były teraz takie idealne, uwielbiam takie

takim sposobem oddałam swoją uwagę całkowicie ekranowi laptopa Oscara

***
od tego czasu minęły 2 dni. Moja relacja z Oscarem wróciła do ,,normy'' czyli ignorowania się na każdym kroku

było zbyt pięknie żeby mogło tak zostać

dzisiaj jest wieczór w którym w końcu całą rodziną mamy zasiąść do stołu i zjeść razem kolacje

dlatego po szkole ciagle tym żyłam, uwielbiałam jak byłam mała gdy wszyscy zasiadaliśmy do stołu

gdy dorastałam to wszystko miało miejsce coraz rzadziej

cieszył mnie fakt spędzenia chociażby kilku minut z gronie całej rodziny, bez pracy rodziców, bez kłótni z Oscarem i ogólnie

miałam nadzieje ze tak będzie

kolacje przygotowywała mama a my zawsze wieczorem schodziliśmy ale dzisiaj postanowiłam jej potowarzyszyć bo i tak nie miałam nic lepszego do roboty

dlatego ubrana w czarny komplet dresów, ze związanymi w koka włosami i z moimi ulubionymi kapciami ze spongeboba zeszłam na dół

kobieta stała w kuchni i gotowała kolejną potrawę, tego było zawsze pełno i później jedliśmy to przez kolejne dni

-cześć - przywitałam się zwyczajnie

mama spojrzała na mnie pytająco ale później sie uśmiechnęła

-cześć kochanie - odwzajemniłam gest mojej rodzicielki i tez sie uśmiechnęłam - czegoś potrzebujesz?

-niczego - odparłam szczerze - przyszłam
chwile z tobą posiedzieć

moja mama chwilowo sprawdziła czy się dobrze czuje a następnie szeroko sie uśmiechnęła

przygotowaliśmy razem kilka posiłków i zaczęli się schodzić ,,goście''

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz