Rozdział 20

3.5K 299 39
                                    

TRZY DNI PÓŹNIEJ

- Co słychać? - spytała w trakcie wideoczatu Katie. - Panicz De La Tour wciąż milczy? Minęły prawie trzy dni...

- Ile razy mam ci mówić, że nie wymieniliśmy nawet numerów? Poza tym dlaczego miałby się odzywać?

- Wspomniałaś, że był tobą oczarowany i proponował randkę.

- Nie proponował żadnej randki! Zasugerował jedynie, że moglibyśmy się ponownie spotkać.

- Jeśli to nie propozycja randki, to nie wiem, co to jest - odparła Katie. - Dziwię ci się, Jas... Wygooglowałam go i facet to idealna partia. Przystojny, bogaty, wykształcony i... wolny.

- Bardzo chętnie cię z nim zapoznam - powiedziałam, a wtedy Katie westchnęła z zachwytem.

- Jesteś prawdziwą bestie! Pokaż mu moje konto na Insta. Niech pisze o każdej porze dnia i nocy - zaśmiała się. - No dobra, a co z Theo? Wczoraj wspominałaś, że Richwood wezwał go na dywanik. Mam nadzieję, że nie wyleci za to, że stanął w twojej obronie.

- Spokojnie, stryj zaprosił go na spotkanie z prawnikami tamtego zgreda. Ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach.

- To dobrze. Muszę przyznać, że Theo mi zaimponował. Może jednak nie jest wcale bufonem, za jakiego go wzięłam po twoich opowieściach...

- Szczerze? Wciąż nie mogę go rozszyfrować. Myślałam, że tamto zdarzenie pozwoli nam zacząć od nowa, a tymczasem Theo bez przerwy mnie unika. Dziś rano na przykład minął mnie bez słowa na placu przed rezydencją.

- Dziwne... - Katie zmarszczyła brwi. - Mógł chociaż spytać, jak się miewasz.

- Odnoszę wrażenie, że się wstydzi. Rano sprawiał wrażenie zakłopotanego. Myślę, że nie czuje się komfortowo z tym, że tamtego wieczora się przede mną odsłonił. A może wierzy, że przekroczył wobec mnie limit uprzejmości?

- Raczej wobec całej ludzkości - odrzekła kpiąco Katie. - Na twoim miejscu dałabym sobie z nim spokój. Zresztą kto to widział, by Jasmine Stokes zabiegała o atencję obcych ludzi?

- Teraz jest inaczej... Nie mogę się zamknąć w pokoju i żyć w swoim świecie. Powinnam jak najlepiej poznać Richwooda i jego najbliższe otoczenie. Tylko wtedy będę mogła zdecydować, czy chcę wiązać swoją przyszłość z tym miejscem i ludźmi.

- W sumie racja. Mimo to jako twoja najlepsza, a zarazem jedyna przyjaciółka...

- Zawsze musisz podkreślać, że jedyna? - weszłam jej w słowo.

- Ja też cię kocham. - Posłała mi całusa, po czym kontynuowała: - Jako twoja najlepsza przyjaciółka sądzę, że byłoby lepiej, gdybyś skupiła się na Casperze, który faktycznie jest tobą zainteresowany.

- Wybacz, że cię rozczaruję, ale nie szukam chłopaka. Na razie wystarczy mi dram po związku z Shane'em.

- Och, Jas, przecież wiesz, że tylko się z tobą droczę. A skoro już wspomniałaś o Shanie, to może zainteresuje cię plotka, którą sprzedała mi wczoraj Camille...

- Lepiej nic nie mów... Nie chcę nawet myśleć o tym draniu.

- Jesteś pewna? Ucieszysz się, gdy ci powiem, co odwalił...

- Dobra, powiedz. - Przewróciłam oczami. - I tak byś to zrobiła.

Katie opowiedziała mi następnie o tym, jak pijany Shane zdemolował sklep na stacji benzynowej i wdał się w bójkę ze sprzedawcą.

- Ponoć spędził noc w areszcie. Bardzo możliwe, że sprawa skończy się w sądzie. Jak na moje oko, to nie może się pozbierać po waszym rozstaniu.

The Candidates. Panna Richwood (Tom 1) [WYDANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz