mały sekret (rozdzial 25)

13.6K 404 273
                                    

-a możesz spokojnie?! - krzyknęłam kiedy mój brat po raz kolejny uderzył pięścią w stół

Harry tylko na chwile na mnie spojrzał a później usiadł na kanapie

-jak kurwa spokojnie!! - krzyknął Oscar - czego ty do chuja nie rozumiesz?! Nie masz innych znajomych

-a może chce się zadawać z kutafonem? Moja decyzja! - krzyknęłam w odpowiedzi ja jego krzyk

ja doskonale wiedziałam ze wywołuje wojnę

-kurwa nie wierze - złapał się za głowę nadal mówiąc bardzo głośno - dlaczego nie możesz zadawać się z osobami z twojego rocznika?! To nie jest chłopak dla ciebie!

-bo ty wiesz lepiej - przewróciłam oczami i założyłam ręce na piersi starając się wyglądać pewniej mimo ze w środku byłam gotowa płakać

-wiem lepiej - odpowiedział ostro - wszyscy ci tłumaczymy ze to nie jest chłopak dla ciebie - wypowiadając te słowa spojrzał przez chwile na Harrego, wiem ze miało to odniesienie do akcji na imprezie

-dajcie mi spokój - poddałam się i chciałam wyjść zakończyć tą kłótnie

-stój - zatrzymał mnie przy schodach i zaczął ostrym tonem - jestem twoim bratem i uwierz mi ze w tej sytuacji wiem lepiej ze od niego powinnaś się trzymać z daleka

-ale my się tylko kolegujemy - prychnęłam ignorując to wszystko co miało miejsce wcześniej

-kolegujecie? - zaśmiał się cynicznie - to nazywasz kolegowaniem?! Z każdym kolegą się kurwa liżesz przed domem?!

-to on mnie pocałował! - krzyknęłam - ja nie wiedziałam do czego zmierza!

-mogłaś go odepchnąć - wtrącił Harry gdzieś z końca pokoju. Mówił takim tonem ze byłam pewna ze przewrócił oczami

-wy nic nie rozumiecie - wyszarpałam sie z uścisku brata i podeszłam do schodów by w końcu uciec od problemu

mówili ze problem sam sie nie rozwiąże ale ja wole iść spać i udawać ze nic sie nie stało

-wróć tu - zażądał rozkazująco Oscar

-daj mi święty spokój - warknęłam wściekłe i zaczęłam wspinać sie po schodach

-czyli mam rozumieć ze wolisz żeby to ojciec porozmawiał z tobą i wytłumaczył ci ze to nieodpowiednie? - wymówił powoli i pewnie

rozmowa z matką o tym przyprawiała mnie o dreszcze a co dopiero z ojcem. On by mnie uziemił do końca życia

-nie zdobisz tego - odpowiedziałam z nadzieją w głosie

myślałam ze mój brat nie jest aż takim kretynem

-nie dajesz mi wyboru - bąknął - albo tu wracasz w tej chwili i opowiesz nam jak było od początku, albo powiesz to samo rodzicom. Wybieraj

i wtedy wiedziałam ze nie mam wyjścia

zeszłam niechętnie po 3 schodach na które udało mi sie wspiąć

wyminęłam mojego szczerzącego sie brata i usiadłam obok Harrego na kanapie

naprawdę miałam im wszystko powiedzieć? Dlaczego musiałam mówić przy Harrym?

-.. i naprawdę nic nie zaszło - skończyłam mówić wszystko co chcieli

ani razu Oscar ani Harry nie przerwali mi

słuchali wszystkiego dokładnie przesyłając sobie cos wzrokiem

-mówiłem ci żebyś go sobie odpuściła - rzucił znudzonym tonem Oscar

-Oscar ma racje Noe - dodał Harry

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz