przeszlosc (rozdzial 28)

14K 406 406
                                    

-zrób cos! - warknęłam na Harrego który stał jak wryty

-co niby - bąknął lekceważąco

-przecież widać co tu robiliśmy! - krzyknęłam przerażona

mój brat właśnie wrócił do domu a Harry stał w moim pokoju

-powiemy ze się uczyliśmy - rzucił

-ta a niby czego?!

-kurwa nie panikuj - syknął i wtedy drzwi do mojego pokoju się otworzyły

-patrz co mam Noem... - zaczął Oscar powoli wchodząc do mojego pokoju. Oczywiście bez pukania bo książę nie musi. Zatrzymał się i zmierzył nas wzorkiem

-co masz? - zapytałam spokojnie starając się nie wywołać wojny

-a ty co? - rzucił w stronę swojego przyjaciela który właśnie oglądał jakąś książkę - co tu robisz Harry?

-o cześć - przywitał się jak gdyby nigdy nic Harry - rozmawialiśmy my. Przecież trzeba młodą pilnować

Oscar spojrzał na mnie podejrzliwie czekając na potwierdzenie słów Harrego

-odzywał się? - zapytał mnie

-ostatnio mówił cos o ten no.. - wahałam się bo nie byłam pewna co mam powiedzieć. Robert się nie odzywał a nie chciałam sprawiać mu kłopotów

-mówił ze ma zamiar wyjechać - bąknął jak na zawołanie Harry

-i wszystko jasne - zaśmiał sie uradowany Oscar - idiota sie przestraszył

-no pewnie ta.. - szepnął pod nosem brunet

-co dla mnie masz? - zapytałam by uniknąć kolejnych pytań

Oscar wyjął z torby pudełko i mi je wręczył

było małe zielone i miało kokardkę. Nie mogłam się powstrzymać i od razu je otworzyłam

moim oczom ukazały się śliczne kolczyki z koniczynami

-kolczyki? - zapytałam niedowierzając własnym oczom

-no - przewrócił oczami - ojciec kazał ci je przekazać

-z jakiej okazji? - dopytywałam bo nie byłam w stanie uwierzyć ze Oscar przyniósłby mi je tak po prostu

-a bo ja wiem - bąknął - ojciec kazał ci je dać ale zapomniałem

to by wszystko wyjaśniało

Harry widząc te kolczyki nie był w stanie ukryć uśmiechu

posłałam mu pytające spojrzenie gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy a on dalej się cieszył

-dobra kurwa.. - zaczął Oscar widząc ze nasze spojrzenia się spotkały - co tu się odbywa?!

-nic - odparł krótko Harry - w ogóle Benjamin mówił cos ostatnio? Odzywał się? - nie rozumiałam o co chodzi ale najprawdopodobniej Harry chciał zmienić temat żeby Oscar się nie połapał

błagam żeby mu się to udało bo ja nie mam najmniejszej ochoty tłumaczyć się przed bratem

-nic nie mówił - odpowiedział podejrzliwym tonem - a tobie co? - zapytał kierując wzrok w moją stronę

-co co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie grając głupią. Chociaż w tym momencie nie wiedziałam o co dokładnie mu chodzi

-wszystko z tobą git? - spojrzał na mnie pytająco i wyczekiwał aż odpowiem

nie, nie było git

ale chyba mu nie powiem ze następnym razem powinien pukać bo jego przyjaciel pieprzył się ze mną za zamkniętymi drzwiami tego pokoju

poznaliśmy się przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz