Utrata przytomności

3.1K 70 9
                                    

Gdy rano Tony się obudził chciał pójść do łazienki się  umyć. Niestety jego nogi przez te rany go dzisiaj bardzo bolały. Jak tylko wstał i zrobił krok,upadł z impetem na ziemię. Nie mógł wstać. na szczęście ten huk obudził Willa i sprawił, że do jego pokoju przyszedł Dylan.

-Co ty robisz?- zapytał

-Tony?! Co ci się stało? -Will wstał z łóżka i do niego podbiegł

-Kurw@ nogi- powiedział cicho

-Tony? Co nogi? O co chodzi? -pytał zdezorientowany Dylan

-Podnoś nogawki do góry -mowil Willa

-Przecież to już widziałeś -zrobił to co kazał

Dylan na początku nie wiedział o co im chodzi ,ale po chwili się zorientował. Bez słowa podszedł i przytulił Tony'ego a Will zabrał głos.

-Moge ci to opatrzeć?

-Możesz, Dylan przepraszam, że musisz na to patrzeć. Nie powinieneś

-Tony nie przejmuj się tym teraz,ty jesteś ważniejszy. Mogłeś mi powiedzieć, pomógłbym ci serio. Od kiedy to robisz?

-Mniejsze już dawno, ale te świerze zrobiłem po naszej wczorajszej kłótni.

-Będzie cię teraz boleć młody.

-Przepraszam za wczoraj,zdenerwowałem się i nie miałem prawa tak na ciebie mówić. Nie sądzę tak  czy to przez to?

-Nie Dylan -znów Will zabrał głos- trochę go to wszystko przerosło, będę go teraz pilnować. Będzie z nim dobrze.

Dylan znów przytulił naszego najmłodszego brata. Tony poprosił go o przeciwbólowe po które poszedł. Po krótkiej chwili wrócił. Tony je wypił. Dylan chwilę później pomógł mu wstać przy czym podwinęły się rękawy jego bluzy. Tylko cicho
przeklnął, chłopaki od razu to zauważyli. On chciał wyjść jednak mu nie dali. Teraz rozmawiali o jego problemach i obiecał że już nigdy tego nie zrobi. Jeszcze chwilę rozmawiali aż musiał iść do siebie. Will z Tonym od wczoraj nic nie jedli a dochodziła już 12 więc Will zostawił Tony'ego na chwilę samego w pokoju. Najmłodszy z  braci nie mógł się powstrzymać i zrobił kolejne rany tym razem tylko na rękach. Niestety Will pojawił się w drzwiach jak akurat robił kreskę. Mój ulubiony brat tylko popatrzył na niego smutnym i zawieszonym wzrokiem. Podszedł i go przytulił ale ten tylko lekko odwzajemnił ten uścisk, a później jego ręce osunęły się bezwładnie po jego ciele.

-Tony?- chwilę później zobaczył, że Tony stracił przytomność.- Tony! Budź się nie rób mi tego.

Chwilę później odzyskał przytomność.

-Will to się może powtarzać już nie raz tak miałem

Dylan wyjechał na 3 dni poza dom, Ja i Shane byliśmy w parku rozrywki więc nikt nie mógł im pomóc. Will pomógł Tony'emu zejść na dół, żeby tam siedzieli. Zanim jednak doszli dosłownie przed kanapą na której mieli siedzieć najmłodszy brat znów stracił przytomność. Tym razem Will nie podniósł go z podłogi, nie wiedział tak naprawdę co ma zrobić. Niby miał ponad 20 lat, ale stres go zjadł. Nie wiedział co się dzieje. Gdyby nie wziął się wtedy w garść straciła bym brata.

-Tony! Nie rób mi tego błagam.- krzyczał

Oddech Tony'ego znacznie zwolnił, wtedy Will wiedział że musi go ratować. Zadzwonił po karetkę, tylko dalej nie wiedział do końca co zrobić. Chwilę później oddech mojego brata stanął. Wiadomo było że trzeba coś zrobić, jakoś mu pomóc. Mój ulubiony brat rozpaczał masaż serca. Nie wiedział czy dobrze to robi, ale jakby nic nie zrobił i Tony by umarł nigdy by sobie tego nie wybaczył. Przywrócenie oddechu i krążenia mojego brata trochę trwało, Will prawie cały czas płakał. Wiedział że to już nie zabawa i musi go uratować za wszelką cenę. Karetka miała długą drogę do przebycia więc długo nie dojeżdżała. Willowi udało się przywrócić oddech i krążenie brata. Mniej więcej doprowadził się doprowadził do porządku. Uspokojenie się i sprawdzanie czy na pewno oddycha nie było łatwe chodź udało mu się to zrobić. W końcu przyjechała karetka i szybko zabrała go do szpitala.


///////////Sory że dopiero teraz

Historia Rodzina Monet „Wypadki" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz