Rozdzial Dziewiąty

7.1K 169 23
                                    


Czekałam na Kyla dwadzieścia minut, ale się nie pojawił. Znów przyszło mi do głowy, by zapukać do jego drzwi, ale ostatecznie tego nie zrobiłam. Pogadam z nim w szkole i dowiem się, czy wszystko jest w porządku. 


Zaczęłam się lekko niepokoić. Wciąż nie odpisał mi na wczorajsze wiadomości, a dziś wysyłam jeszcze dwie z pytaniami, czy idzie biegać i czy wszystko gra. Nie napisał, nawet nie wyświetlił.

Po szybkim prysznicu przebrałam się w mundurek, zrobiłam lekki makijaż, blond włosy zostawiłam rozpuszczone, ale w razie czego nałożyłam na nadgarstek gumkę do włosów.  Zjadłam śniadanie, które przygotowała mi Ula, po czym wzięłam płaszcz, torbę z książkami i poszłam do garażu. Po wejściu od razu namierzyłam mój punkt zainteresowania. Mój piękny, czarny samochód stał pierwszy wśród reszty aut, jakie znajdowały się w garażu. Kiedyś zastanawiałam się, po co rodzice kupują coraz więcej tych pojazdów, których jest obecnie aż sześć i to nie byle jakich, ale po czasie przestało mnie to obchodzić.

Zabieram ze skrzyneczki kluczyki do mojego BMW i ruszam w jego stronę. Tęskniłam. Stęskniłam się za samochodem. To głupie, ale uwielbiam to auto. Dostałam go w moje szesnaste urodziny, jeszcze przed zdaniem prawa jazdy, co miało być moja motywacją do zaliczenia testów. Wsiadam do środka i moje nozdrza od razu uderza zapach skóry i zawieszki z moim ulubionym zapachem. Daję sobie moment na  cieszenie się chwilą i odpalam silnik. Mój telefon łączy się z samochodem automatycznie, więc po chwili lecą pierwsze nuty piosenki „Radio" od Lany Del Rey.

Śpiewając piosenkę wyjechałam z garażu i pojechałam do szkoły.

***

Pierwszą lekcję, jaką miałam tego dnia to historia. Poszłam pod salę trochę wcześniej, mając nadzieje, że zobaczę Kyla, ale nie było go tam. Nie przyszedł, nawet gdy zadzwonił dzwonek i uczniowie zaczęli wchodzisz do klasy. Usiadłam na swoim miejscu, a w tym czasie do sali wpadła Lydia. Jej zwykle lśniące brązowe włosy ułożone w fale, teraz przypominały gniazdo na głowie, które dziewczyna próbowała wygładzać rękami pędząc w stronę swojej ławki. Posłałam jej pytające spojrzenie, a ona bezgłośnie szepnęła, że zaspała. Zachichotałam. Mam ze sobą szczotkę. Chętnie jej użyczę na przerwie. Przeniosłam wzrok na uczyciela, który pochylał się nad papierami, które miał przed sobą. Gdy ostatnia osoba weszła do kłasy i nauczyciel kazał zamknąc jej drzwi,  osoba stojąca za nimi złapała klamkę i weszła do środka, gdy zadzwonił ostatni dzwonek. Tą osobą, okazał się Kyle. Przeszła przeze mnie fala ulgi. Zaczęłam się martwić, że coś mu się stało. Kyle ruszył w stronę swojej ławki, mijając mnie bez nawet małego, ukrytego spojrzenia, które zawsze rzucał, gdy mieliśmy wspólne zajęcia. Nie przejęłam się tym, może mnie po prostu nie zauważył.

Lekcja ciągnęła się w nieskończoność, a Pan Thomson gadał i gadał. Gdy zadzwonił dzwonek i przerwał wykład nauczycielowi. Przekrzykując hałas, jaki powstał w klasie po dzwonku, nauczyciel kazał nam dokończyć czytanie tekstu, z którego zamierza zrobić kartkówkę. Gdy podniosłam się z miejsca z zamiarem odwrócenia się w stronę Kyla, ten jak błyskawica minął mnie i wyszedł z klasy, jako pierwszy nie oglądając się za siebie. Zmarszczyłam brwi. Coś jednak ewidentnie jest nie tak.

Zebrałam rzeczy i poczekałam, aż Lydia zrobi to samo. Udaliśmy się do łazienki, by mogła zrobić coś z włosami.

- Ratujesz mi życie tą szczątką - Mówi, rozczesując kołtuny na głowie - Wczoraj położyłam się do łóżka z mokrymi włosami i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Budzik nie zadzwonił, bo go nie ustawiłam. Wstałam dwadzieścia minut przed rozpoczęciem zajęć . W życiu tak szybko nie biegałam po domu. Dobrze, że mój tata jeszcze nie pojechał do pracy, bo mnie podwiózł - Opieram się plecami o jedną z czterech umywalek. - Z tego wszystkiego zapomniałam umyć zęby. Masz może ze sobą pastę do zębów?

We Found LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz