Budzę się i od razu tego żałuje. Wszystko, co wydarzyło się parę godzin wcześniej, właśnie do mnie wraca. Odwracam głowę w poduszkę i zaczynam krzyczeć.
— Gri, wszystko gra? - Zamieram. Kompletnie zapomniałam o Lydii.
Podnoszę głowę i zerkam na nią. Wygląda okropnie. Makijaż ma rozmazany po całej twarzy, jest blada, a jej włosy przypominają gniazdo.
— Wyglądasz strasznie — Mówię jej.
— I tak się czuję — Wychodzę z łóżka, by podać jej butelkę wody i coś na ból głowy — Jak źle jest z twoimi rodzicami? — Pyta, gdy wracam do łóżka.
— Nie schodziłam jeszcze na dół.
Zerkam na zegarek. Jest pięć po dziewiątej.
Podczas drogi do domu tata nie odezwał się do mnie słowem. Gdy wróciliśmy do domu, czekała na nas moja mama. Tata powiedział, że porozmawiamy rano i zostawił nas same, a mama pomogła mi zaprowadzić Lydie do łóżka. Pierwszy raz widziałam ją tak przejętą.
— Przepraszam, Grace — szepcze brunteka.
— Nie masz za co — Patrzę na nią — Do pewnego momentu bawiłam się naprawdę dobrze.
— Co jest między tobą a Kylem? — wypala, a ja zamieram.
— Nic — Odpowiadam szybko, za szybko.
— Ja wiem, że wczoraj mało kontaktowałam, ale jednak coś tam odbierałam. Jak przez mgłę pamiętam grę na tarasie, ale jednak pamiętam, co się wydarzyło, to samo, gdy Kyle nie chciał nas puścić do domu. Kłóciliście się jak małżeństwo.
— Ale naprawdę między nami nic nie ma. — Zakrywam twarz dłońmi.
— Ale chciałabyś by było — Nie pyta, tylko stwierdza. Zerkam na nią przez palce — Wiem, że się z nim zakumplowałaś. Myślisz, że nie wiedziałam czemu chodzisz taka struta? Jak unikałaś patrzenia na niego, gdy on patrzył na ciebie, gdy tylko znalazłaś się w jego polu widzenia? Czekałam, aż mi powiesz, o co tak naprawdę chodzi.
— Ja... ja z nim tylko biegam codziennie rano, a raczej biegałam. Złapaliśmy kontakt, ale on później przestał się do mnie odzywać. Nie chciałam, byś wiedziała, bo mówiłaś, że on ci się podoba i myślałam, że się na mnie obrazisz, a tego bardzo chciałam uniknąć.
— Grace, oczywiście, że on mi się podoba. On podoba się wszystkim. — Przyjaciółka bierze moje dłonie w swoje i ściska — To było tylko gadanie. Fajnie, jakby był mną zainteresowany, ale nie ja mu siedzę w głowie, a ty.
— Coś wątpi...
— To przestań wątpić. Przecież on wczoraj prawie się rzucił na Ethana. — Lydia zaczyna chichotać — Nawet na to liczyłam... wiesz na bójkę między nimi.
— Jesteś walnięta — Zaczynam śmiać się razem z nią.
— Nie ukrywam tego — Lydia się uspokaja i patrzy w moje oczy — Musisz z nim pogadać, a raczej z nimi dwojga, bo myślę, że i Kyle i Ethan, coś do ciebie mają.
— Nie wiem, co do nich czuje tak naprawdę. Każdego z nich lubię i przy każdym czuję się swobodnie.
— W ustaleniu do kogo czujesz coś więcej, niż przyjaźń, już ja niestety ci nie pomogę. Sama musisz to ustalić. — Żeby ja tylko wiedziała, co teraz mam zrobić. — Lecę pod prysznic, bo cuchnę — Lydia gramoli się z łóżka i znika w łazience.
Dziesięć minut później Lydia wychodzi po prysznicu. W ciągu tego czasu ogarnęłam pokój i przebrałam się w dresy.
— Zjesz u mnie śniadanie? — Pytam jej.
CZYTASZ
We Found Love
Teen Fiction17-letnia Grace w słonecznej Florydzie, zostawiła swoich przyjaciół, chłopaka i życie, jakie prowadziła do czasu, gdy rodzice oznajmili, że przenoszą się do szarej i zimnej Minnesoty. Teraz Grace, będzie musiała odnaleźć się w nowej codzienności i...