Rozdział Szesnasty

5.1K 149 99
                                    


Znajdowaliśmy się zaledwie centymetry od siebie i czułam łaskotanie jego oddechu na wargach.

Gdy moje wargi musnęły jego, wypuścił ochrypłe westchnienie. Uniósł dłoń do mojej twarzy, przesunął kciukiem po moim policzku i w tym momencie, gdy jego usta ponownie dotknęły moich, zatraciliśmy się w naszym pierwszym pocałunku.

Jego wargi z początku były miękkie, wilgotne i badawcze. Czułam go każdą komórką mojego ciała. Czułam jego uścisk w moich włosach, gdy przesunął mnie jeszcze bliżej do siebie. Moje palce badały jego szyję i tył głowy, czułam się, jakbym unosiła się ponad ziemią. Jęknęłam, a on zrobił to samo. Chwyciłam zębami jego dolną wargę i poczułam jego uśmiech.

Kyle przenosił rękę z mojego policzka na talię, nie przestając mnie całować.

Patrzyłam na niego, a on na mnie. Nie myślałam o niczym, z wyjątkiem jego wargach na swoich, jego szarych oczach, które z taką intensywnością wpatrywały się we mnie, oraz o jego rękach badających moje ciało.

Czułam się przy nim dobrze.

Gdy się od siebie odsunęliśmy, spojrzałam na jego nabrzmiałe i rozchylone usta, pewnie tak bardzo podobne do moich.

— Nie kłóćmy się już więcej, Grace — Odezwał się ochrypłym głosem.

Kiwnęłam głową na znak zgody. Też tego nie chciałam.

Nie wiem, co ten pocałunek znaczy dla naszej relacji. Czy w ogóle mamy, jaką relację wychodzącą poza przyjaźń?

Lydia powiedziała, że muszę przemyśleć i zdecydować z kim mogłabym być, ale po tym, co zaszło, nie umiem trzeźwo myśleć.

Lubię Kyla, bardzo.

Ale lubię też bardzo Ethana.

Pocałunek z Kylem nie zmienił tego, co czułam względem tego drugiego. Jedynie namieszał mi chwilowo w głowie. Wiem, że oboje coś ode mnie chcą i muszę wziąć się w garść, zanim stracę któregoś z nich.

Kyle odwiózł mnie do domu. Gdy wślizgnęłam się do środka, było chwile po trzeciej.

Weszłam po schodach na paluszkach i cicho zamknęłam drzwi od swojego pokoju.

Wzięłam telefon i napisałam do Lydii:

Ja: Kyle mnie pocałował

Ja: Albo ja jego

Ja: Nic już nie wiem.

Biorę szybki prysznic i wskakuje do łóżka.

*

Gdy schodzę rano po schodach, czuję pierwsze objawy mojego nocnego wypadu. Czuję ból mięśni, zaczęło mi cieknąć z nosa i boli mnie głowa. Zawsze byłam podatna na przeziębienia i szkoda, że wczoraj o tym zapomniałam, gdy wychodziłam w środku nocy.

W kuchni zastaje rodziców. Całkowicie ignoruję ich obecność. Podchodzę do blatu, na którym Ula przygotowała śniadanie.  Przez ściśnięte gardło nie mam ochoty nic wkładać do buzi. Nalewam sobie tylko herbaty. Siadam przy blacie. 

— Grace! — Słyszę donośny głos ojca.

Unoszę głowę i patrzę w ich stronę.

— Co?

— Nie słyszałaś, co do ciebie przed chwilą powiedziałem? — Kręcę głową, bo nic nie słyszałam — Pytałem, czy dobrze się czujesz?

Mój wzrok z taty przeskakuje na mamę, która patrzy na mnie badawczo z filiżanką kawy w ręce.

We Found LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz