Rozdział 3 Pozwolisz mi cię poznać?

458 59 73
                                    

☾ Rozdział 3 Pozwolisz mi cię poznać? ☽

Młodsza siostra Keona Isra z uśmiechem przyglądała się przygotowanemu przez siebie pakunkowi. Doskonale pamiętała wyraz twarzy swojego męża, gdy tylko dostrzegł prezent. Dla postronnych Władca Głębin był w tamtej chwili spokojny i pozbawiony emocji, ale platynowowłosa królowa potrafiła zauważać to, co dla innych nieuchwytne. Była pewna, że jej małżonkowi marzyło się otrzymać coś od niej, a więc zawczasu się przygotowała. Dzięki temu zagwarantowała o wiele lżejszy dzień dla dyplomatów, których do Głębin przysłały Królestwa Powierzchni. Kryształowa kula spoczywała na honorowym miejscu w królewskim gabinecie i cieszyła oko ponurego władcy. Już wcześniej obdarowała spóźnionym prezentem urodzinowym Laitha, a więc teraz na liście do nadrobienia pozostał Keon.

Młoda smoczyca wygładziła fałdy jasnozielonej kreacji, która dość mocno kontrastowała z mroczną atmosferą Pałacu Głębin. Sukienka miała bufiaste ramiona ozdobione malutkimi kryształkami, co wraz z platynowymi włosami i szarymi oczami Isry dawało efekty eteryczności. Daleko jej było do rozpieszczonej, najmłodszej księżniczki, którą była w dniu poświęcenia. Teraz nieco wydoroślała i uczyła się bycia królową.

Uśmiech kobiety poszerzył się, gdy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi.

– Masz idealne wyczucie czasu – skomentowała Isra.

Po przekroczeniu progu Keon od razu ściągnął kaptur. Ubrany był jak nie on. Prosta, czarna koszula, skórzane spodnie i czarny płaszcz. Daleki był do wizerunku potężnego króla. Prędzej przypomniał jednego z Cienistych Smoków, członka elitarnej grupy żołnierzy Władcy Głębin.

Wzrok blondyna spoczął na Isrze i przez moment ją oceniał, sprawdzał, czy jest cała i zdrowa. Kobieta wyglądała lepiej niż on sam.

– Wiesz, że nienawidzę się spóźniać – zauważył Keon, podchodząc nieco bliżej.

Isra odwróciła się tak, aby móc patrzeć na smoka na wprost. Król Orinii przystanął, rozkładając powoli ramiona. Kobieta nie zastanawiała się, powoli podeszła i przytuliła się do brata, cicho wzdychając.

– Dziękuję – szepnął smok, lekko zacieśniając uścisk. Prędko ją jednak wypuścił, a kobieta wycofała się o krok.

– To drobiazg – zapewniła Isra, po czym za sprawą mocy kontroli nad powietrzem przywołała do siebie szkatułkę. Jednym, szybkim ruchem podała ją bratu.

Keon spojrzał ku pojemnikowi z pewną rezerwą. Uniósł brew. Isra parsknęła.

– To, że ja zapomniałam, to nic dziwnego, ale ty?

Pokręciła głową z politowaniem.

– Osiemnastego dnia lata skończyłeś czterdzieści pięć lat. Spóźniłam się siedemdziesiąt sześć dni, ale lepiej późno niż wcale – przypomniała smoczyca pośpiesznie.

Miała rację. Całkowicie zapomniał o swoich urodzinach. W tym roku nie chciał o tym słyszeć, a więc nawet nie wyprawiono balu. Jak przez mgłę kojarzył, że część krewnych złożyła mu życzenia i coś dała, ale sam już nie wiedział, gdzie były te prezenty. Prawdopodobnie w jednej z komnat. I wciąż oczekiwały na rozpakowanie.

Wraz z przyjęciem szkatuły, poczuł pewną bezradność. Pamiętał dzień narodzin Isry, a teraz ta była mężatką. Od dnia ofiarowania minęło tak wiele dni, miesięcy... Nastała jesień, a wszystko rozpoczęło się wiosną.

– Słyszysz mnie?

Keon drgnął, spoglądając na siostrę w szoku. Niestety, nie słyszał, co mówiła.

Kochankowie GłębinWhere stories live. Discover now