rozdział 4 - kibel

21 6 1
                                    

Ludzie tu wchodzili i wychodzili. Darli się, bili i nie zachowywali się jak normalni, a jak popierdoleni. Jakieś mniejsze drzwi, ale nie dużo mniejsze od tych głównych, co chwilę otwierały się i zamykały. Postanowiłem sprawdzić, co się w nich znajduje. Cóż... z biegiem czasu żałuję. Jakiś człowiek siedział na jakimś białym krześle z dziurą i wydalał swoje odchody. 

Nie polecam. 

Przygody Mateusza DżuzepaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz