- Cały czas się uśmiechał rozumiesz?! Chyba mnie podrywał! - pisnęła mi do ucha Camila.
- Camila jest środa, a ty mówisz mi o tym od soboty - westchnęłam załamana, a moja przyjaciółka jedynie się uśmiechnęła.
- Nie przesadzaj. Liam mówił, że podobno Blake pokłócił się z Clarą przez tą sytuację w basenie - zaczęła, a ja zaciekawiona spojrzałam na nią.
- Co? Zerwali? - zapytałam sztucznie się uśmiechając. - Blake! Blake! Oni mnie wrzucili do basenu - zaczęłam naśladować piskliwy głos Clary.
- Przecież oni nawet razem nie byli - zaśmiała się. - To ona za nim lata, a on ma ją w dupie.
- No jakoś nie widać żeby miał ją w dupie - stwierdziłam, a ta się dziwnie uśmiechnęła. - Co?
- Nie sądzisz, że Blake może próbować wzbudzić w tobie zazdrość? - zapytała, a ja zaczęłam się śmiać.
- Ty chyba jesteś ślepa. To już nie jest to co było kiedyś. On mnie nienawidzi - powiedziałam, a tym razem ona zaczęła się śmiać.
- Nienawiść, a miłość dzieli cienka linia - mruknęła, a ja posłałam jej niedowierzające spojrzenie.
- Dzisiaj Florence ma występ. Idę na niego chociaż Blake mnie tam nie chciał - myślami wróciłam do tego dnia i tego jak prawie wywalił mnie ze swojego domu.
—————
- Zabijcie mnie - jęknął Cade, rzucając tacą z jedzeniem na stolik.
- Co się znowu stało? - zapytała Lucy, obserwując dokładnie jego poczynania.
- To jedzenie mnie wykończy, co to jest? - zapytał, próbując nabić na widelec kotleta, który był twardy jak kamień.
- Jesteś największą drama queen jaką znam - stwierdziłam, a ten posłał mi wkurzone spojrzenie.
- Dostałem chyba rzygi na talerz - do naszego grona dołączył Luke, który również był załamany swoim jedzeniem.
- Nie wiem czego wy się spodziewaliście po tej stołówce - mruknął Blake, który jak na złość siedział obok mnie.
- To naprawdę wygląda jak rzygi - stwierdziłam obrzydzona.
- A pachnie jeszcze gorzej - powiedział Luke i wywalił tą papkę do kosza.
- Marnujesz jedzenie - skraciła go Lucy.
- Tego nie da się nazwać jedzeniem - odparł Cade, który poszedł w ślady Luke'a.
- Gdzie będzie ten występ Flo? - zapytałam Blake'a, a ten westchnął.
- Jeszcze się nie rozmyśliłaś? - odpowiedział pytaniem, a ja wkurzona pokręciłam głową. - Przyjedziemy po ciebie.
Nic już nie odpowiedziałam, jedynie pokiwałam głową i zaczęłam słuchać kłótni Cade'a i Camili o to kto lepiej gotuje.
—————
Gotowa spojrzałam w lustro. Postanowiłam, że na występ założę czarną spódnicę do połowy uda i beżowy sweter. Włosy zostawiłam rozpuszczone.
Oczywiście na sweter musiałam założyć kurtkę, ponieważ w tym roku coś poszło nie tak i zaczyna się prawdziwa zima. Nie było śniegu, ale było zimno.
Usłyszałam trąbienie, dlatego wyszłam z domu i skierowałam się do auta Blake'a. Przyjechał swoim Nissanem GT-R.
Zauważyłam, że z tyłu siedziała Florence, dlatego sama udałam się do tyłu.
CZYTASZ
A long way to the finish line
Teen Fiction„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt nie mógł odkryć gdzie się ukrywa. Każdy kłamał na jego temat, ale prawda zawsze wyjdzie na jaw. Co si...