Rozdział 13

58 6 0
                                    

Dy-Dyrektor
Rk- rodzice Kamila
Ro- rodzice Oliwiera
Ra-rodzice Adama

Dy:dzień dobry wszystkim. Chciał bym wyjaśnić tą sprawę która się ostatnio wydarzyła bo było o niej głośno w całej szkole
Pani:tak i proszę niech chłopaki się tłumaczą
A:ja nic nie zrobiłem
O:ja również to ona nas tam zamknęła
E:ale to wy mi to zrobiliście i chcieliście mnie no nie powiem co -pokazałam nadgarstki-
Rk:Kamil! Masz szlaban jak tak można zrobić swojej dziewczynie!?
Ka:mamo ale ja...
Rk:nie obchodzi nas to
E:proszę państwa Kamil mi nic nie zrobił i już trzy miesiące nie jesteśmy razem...
Rk:ale jak to?
Ka:popsułem naszą relację z Emilią przez tych palantów bo się w niej zakochali
E:to prawda
Rk:no dobrze jeśli tak

Ta rozmowa toczyła się naprawdę długo chyba z godzinę trzydzieści coś aż wreszcie wyszło na jaw że to ja miałam rację i chłopaki są zawieszeni oprócz Kamila i też wreszcie mogłam wyjść a za nim to jeszcze porozmawiałam z Kamila rodzicami

FILIP:
czekałem naprawdę długo za Emilką pod gabinetem bo czekałem aż do szesnastej trzydzieści osiem. Nagle z gabinetu wyszedł Oliwier z rodzicami i Adam też z rodzicami ale Emilka jeszcze nie wychodziła aż nagle lekko posłuchałem rozmowę Emilki i Kamila oraz jego rodziców

Ka:dzięki Emilia
E:spoko jak bym z tobą nie chodziła to bym się nie obroniła
Rk:cieszymy się że to nie był Kamil Emilko
E:też się cieszę
Rk:a to chodziloście razem na ten box?
Ka:no czasami
E:czasami często
Ka:no racja
E:dobra ja się zbieram Filip na mnie czeka do widzenia państwu i pa
Ka:pa
Rk:do widzenia Emilko

Ale że Emilka chodziła z nim na box? Zdziwiłem się lekko ale w sumie to nic złego. Gdy wyszła z gabinetu odrazy do mnie podbiegła i mnie przytuliła

E:jestem
F:no w końcu wiesz ile czekałem
E:wiem długo to trwało
F:no i to bardzo, chodź idziemy do domu musisz coś zjeść
E:tak, zmęczona już jestem

Poszliśmy do domu, od razu poszedłem Emilce zrobić jedzenie i dziś zrobiłem spaghetti, zjedliśmy i poszliśmy na kanapę pooglądać i Emilcia od razu zasnęła przytulona do mnie, stwierdziłem, że zaniosę ją do pokoju i tak zrobiłem zaniosłem ją  i przykryłem kocem. Poszedłem się umyć bo jednak mamy do pawła na osiemnastą, ubrałem się w czarne luźne jeansy i czarny  T-shirt, po chwili obudziła się Emilka.

F:dzień dobry księżniczko
E:heja
F:wyspana?
E:no nawet, która godzina?
F:siedemnasta piętnaście, szykuj się mamy na osiemnastą do Pawła
E:dobrze

Emilka poszła się ogarniać a ja siedziałem na telefonie i czekałem na Emilke. Po czterdziestu minutach Emilka wyszła z łazienki wyglądała jak... jak sam nie wiem co😍,miała na sobie piękną czarną sukienkę na ramiączka z ściągaczami do połowy ud oraz piękny nie za mocny makijaż

E:jestem
F:....
E:Fifi?
F:ślicznie wyglądasz
E:dziękuje, idziemy?
F:tak a za nim to jeszcze jedno

Podszedłem do Emilki i ją pocałowałem, bardzooo namiętnie, odwzajemniła

F:już możemy iść:)
E:hah dobrze

Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do Pawła moim autem. Pod domem za nim wyszliśmy z auta musiałem zrobić jeszcze jedno

F:Emilka
E:co tam?
F:bo przy wszystkich nie będziemy mogli się całować...
E:wiem, zaraz ale jeszcze jedno masz dużo nie pić
F:dobrze
E:no ja myślę
F:nie będe pił, no może troszkę ale tylko troszeczkę
E;dobrze
F:to już możemy przejść do tego co ja chciałem?
E:ah tak, tak już możemy

EMILKA:
Fifi jest na prawdę kochany, mógł by być moim chłopakiem... Filip przesunął się lekko do mnie zaczął mnie całować namiętnie po około czterech minutach się lekko od niego odsunełam

E:starczy kotuś, jak nie będziesz za dużo pił to dokończymy w domu
F;no dobrze, jeśli trzeba
E:jesteśmy spóźnieni o pięć minut
F:trudno, chodźmy już
E:no lepiej chodźmy, a za nim to dawaj te usta
F;co? Po co?
E:masz mój błyszczyk
F:dobry
E:haha wiem ale zmywaj go bo jeszcze Paweł pomyśli
F:oj Emilka ale ty się z tym kreujesz, po całej szkole latają plotki, że się całujemy
E:o tym to ja wiem
F:no właśnie to czego się boisz?
E:niczego ale nie chce żeby komentowali, chce mieć od nich spokój
F:no dobrze, dobrze

Filip wytarł sobie moją szminkę z ust i wyszliśmy z auta i poszliśmy do drzwi które odtworzył nam Paweł

P:dzień dobry zakochaną parę
F:no siemano
E:hej
P:wchodźcie

Weszliśmy do domu Pawła, byli tam już wszyscy (również inne osoby ze szkoły)

D:no w końcu jesteście
F:no a co nie mogliście się tak doczekać?
Wo:nie no na luzie, musieliście tam swoje sprawy załatwić😏
F:no oczywiście, że tak
P:haha a i Kamila nie będzie
F:no i dobrze
P:no Filipku chyba go nie lubisz co?
F:a żebyś wiedział jak bardzo go nie lubię
D:dobra zaczynamy?
Wi:tak

Ja, Maja i Kasia siedziałyśmy na kanapie i rozmawiałyśmy do puki nie podeszła do mnie
Zuzia

Z:hej Emilia
E:czego chcesz?
Z:nic, nic
M:boże jak nic nie chcesz to idź stąd wogule po co Paweł cię tu zaprosił?
Z:bo chciał
K:dobra idź już stąd
Z:idę tańczyć z Filipkiem nara
E:yhm na pewno zobaczymy kto z podłogą będzie tańczył
M:haha
K:hahaha
Z:ugh!

Odeszła. Boże jak nic nie chciała to mogła nie przychodzić a z Filipem nie za tańczy bo po pierwsze jest trzeźwy i trochę mózgu ma... Chociaż tak myśle...

K:myślisz, że zatańczy z Filipem?
E:nie, jest jeszcze trzeźwy i ma być
M:haha też mówiłam pawłowi żeby został trzeźwy

Rozmawiałyśmy z dziewczynami długo i po około godzinie przyszli do nas chłopaki z napojami alkoholicznymi

P:chcecie? -był lekko pijany
M:nie
K:nie
E:nie
D;no weźcie co wy dziś?
Wi:Emilia, ty zawsze piłaś
E:no ale nie mogę
Wo:wujkiem zostać tak szybko nie chciałem....
E:nieeee! Pogieło  cię
P:hahahaha nie no dobra, ale może jedno chociaż?
E:nie, później będe do domu musiała wrócić
P:na noc zostaniecie
M:właśnie Emilka zostaniecie?
E:nie mam ciuchów
M:pożycze ci
E:no nie wiem
F:Emilka, do domu ci się wracać nie będzie chciało -był pijany
E:mówiłam żebyś nie pił
F:tylko troszkę
E:mhm troszkę?
F:taaa
P:co na razie wypiłem najmniej
Wi:ta?
Wo:nie bo ja jeszcze nic się nie napiłem
D:dobra Filip najwięcej!
F:NIEE!
K:dobra idźcie już się dalej bawić
Wo:yhm Pa
Chłopaki:paaa
Dziewczyny:Pa

Chłopaki odeszli a ja z dziewczynami dalej sobie rozmawiałyśmy

M:idę się czegoś napić, chcecie też?
K:pujde z tobą bo też  chcę
E:ja nie dzięki
M:okej

Dziewczyny poszły a ja zostałam sama ale nie na długo bo podszedł do mnie mój królewicz

F:Emilka?
E:co tam chcesz?
F:zatańczymy
E:Później
F:no Emilka nie daj się naciągnąć
E:no dobrze ale tylko chwilę
F:mhm dobrze

Poszłam z Filipem tańczyć. Tańczyliśmy całą piosenkę

WSZYSTKO ZACZEŁO SIE LATEM Where stories live. Discover now