MELANIA:
Właśnie szykowałam się na sylwestra, do którego zmusił mnie Cabrera. Nie miałam pomysłu w co się ubrać więc mój pokój wyglądał jak po jakiejś grubej demolce. Ostatecznie wybrałam czarną krótką spódniczkę z marszczeniami i czarny top na długi rękaw. Dobrze, że moja mama pomyślała o mnie i kupiła mi rajstopy co prawda czarne a nie beżowe, ale nie wyglądało to ze sobą źle bo nie były w stu procentach czarne. Do tego planowałam założyć czarne szpilki z odkrytymi palcami i małymi srebrnymi diamencikami. Makijaż wykonałam w stylu jednego z moich ulubionych serialów — Euphorii, uważam że był to idealny makijaż na świętowanie nowego roku. Zeszłam na dół poprosić mame o pomoc w dobraniu odpowiedniej biżuterii.- O mój boże, Melcia. Jak ty przepięknie wyglądasz! — Powiedziała wesoło kobieta.
- Dziękuję. Pomożesz mi z doborem biżuterii?
- Oczywiście. — Zaczęła przyglądać się wnętrzu mojej szkatułki z biżuterią, a ja w tym czasie zaczęłam robić sobie mój drugi posiłek — koktajl z warzyw i owoców. Od kiedy jestem na diecie od mojego dietetyka żyje mi się o wiele lapiej, nie miewam wyrzutów sumienia. Moja dieta obejmuje wystarczającą wartość odżywczą, do tego nie są to rzeczy ciężkie, czyli w skrócie takie, których nie byłabym w stanie przełknąć. — Myślę, że zwykłe srebrne kolczyki koła i do tego te dwa łańcuszki. — Kobieta wskazała na srebrny wisiorek, który dostałam od ojca w dniu urodzin z zawieszką auta i na zwykłu srebrny łańcuszek z serduszkiem, który dostałam od babci, gdy byłam mała.
Od śmierci ojca nie byłam w stanie nosić tego łańcuszka, jak widać właśnie przyszedł na to czas. Kobieta założyła mi oby dwa łańcuszki, do tego dobrałam kilka pierścionków i usiadłam przy stole sącząc powoli ze słomki mój świeżo zrobiony koktajl.
- I z kim ty idziesz na tego sylwestra?
- Z Victorem. Znajomy z klasy.
- No to akurat go poznam i stwierdzę czy mogę cię puścić.
- Znasz go już, ale nie wiesz kim on jest.
- No to chyba powinnaś mnie poinformować.
- Victor to ten chłopak, który w dzień śmierci ojca zabrał nas stamtąd. Ostatnio połączyłam wszystkie kropki i zrozumiałam, że to był właśnie on.
- Victor Cabrera? Znam tego chłopaka bardziej niż ci się wydaje.
- Co? Skąd?
- Myślę, że to rozmowa nie na dzisiaj. Wrócisz po sylwestrze i porozmawiamy.
Widziałam jak mamy skóra robi się stopniowo czerwona, tak reagowała na stres. Czyli to nie jest dla niej łatwy temat, albo.. coś ukrywa.
Dalsze przygotowania utrudniały mi myśli krążące wokół zachowania mamy, nie mogłam ani trochę się na niczym skupić, a już za chwilę Victor miał po mnie przyjechać. Musiałam się ogarnąć, ten dzień miał być dla mnie jednym z lepszych i miałam go zapamiętać na długo. Pijąc kolejny koktajl przeglądałam pinteresta i szukałam ciekawych inspiracji paznokci. To już dzisiaj mój ostatni posiłek, nie ma opcji, że zjem dzisiaj więcej. Dostarczyłam organizmowi wystarczającą wartość odżywczą więc więcej mi nie potrzeba. Dopiłam koktajl i umyłam butelkę, a następnie poszłam ubrać szpilki bo zostało mi już mało czasu. Dostałam wiadomość o tym, że mam wychodzić, pożegnałam się z mamą i wyszłam z domu. Przed budynkiem stał biały mustang GT500, czy to coś dziwnego skoro chłopak cały czas jeździ tym autem, a ja cały czas zachwycam się tym autem? Przywitałam się z chłopakiem i zapięłam pas po jego upomnieniu, że się przeze mnie spóźnimy bo on nie ruszy póki nie zapnę pasów. Na miejsce dojechaliśmy niedługo po tym jak ruszyliśmy spod mojego domu, weszliśmy do środka, a organizator — Xavier powitał nas dość oficjalnie.
CZYTASZ
Get Respect
RomanceVictor Cabrera to chłopak z nieciekawą przeszłością. Alkohol, używki, narkotyki i uczestnictwo w nielegalnych wyścigach samochodowych są mu dobrze znane. Jego problemem od dawna są kobiety, do których nie ma ani grama szacunku. Pewnego dnia w jego...