칠십칠

15 3 1
                                    

-Co?! 5 minut?? - krzyknął Baek podnosząc głowę znad telefonu.

-Hmm? - Chen mruknął do przyjaciela będąc jednak cały czas zajęty grą w karty, która odbywała się na podłodze w mieszkaniu Byuna. - Co 5 minut?

No tak. Baek dalej nic nie powiedział swoim przyjaciołom, myślał, że uda mu sie jakoś o tym zapomnieć i żyć jak dotychczas, ale cały czas był zdołowany.

-Ja...

-KURWA, WYGRAŁEM! - krzyknął Xiu wyrzucając wszystkie karty w powietrze i uśmiechając sie od ucha do ucha. Wszyscy obecni spojrzeli na niego z grobowymi minami. - Przepraszam... Kontynuuj, Baekkie.

-No bo... Sehun tu będzie niedługo.

-Super! Rozumiem, że chcesz, żebyśmy zostawili was sam-

-Nie! Znaczy... - podrapał się nerwowo po karku i już nie umiał wytrzymać. - On.. - zaczął cicho płakać, a reszta tylko spojrzała po sobie.

-No... - został przyciągnięty do grupowego uścisku. - Nic nie musisz mówić, po prostu zabijemy gnoja.

-N-Nie, ja chce p-

-Dzwonek?

-Daj no mi otworzyć. - Chen wstał idąc do drzwi i widząc Sehuna od razu się zamachnął, jednak jego dłoń została od razu złapana.

-Chłopczyku, ja tutaj do Baekhyuna.

-Spierdalaj. - warknęli przyjaciele. - Nie wystarcza Ci co mu zrobiłeś?

Sehun zagryzł wargę. Potrząsnął głową i oparł się o framugę drzwi.

-Chce usłyszeć od Baeka, że mam wypierdalać. Wtedy pójdę.

-Baek? - trójka spojrzała na chłopaka dalej siedzącego na podłodze, a ten wpatrzony był tylko w Oha.

Miał z nim okropne wspomnienia, ale jednak chciał wysłuchać co ma do powiedzenia.

-Niech zostanie. Ale moi przyjaciele tez zostają.

Sehun zmarszczył brwi. Nie podobała mu się perspektywa rozmawiania o tym wszystkim w towarzystwie.

-Luz.

-Baekhyun!?

•ᴡʜʏ ɴᴏᴛ? • <ˢᴱᴮᴬᴱᴷ> SnapchatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz