GABRIEL
– Tak.
Z jej ust ucieka krótkie stłumione westchnienie. Dolna warga zaczyna się trząść, gdy mruga, a następnie wbija wzrok w burzowe niebo nad naszymi głowami.
Próbuje ukryć swoje cierpienie.
– Czemu się rozstaliście, skoro wciąż byłeś w niej zakochany? – pyta.
Rozdarty obserwuję, jak mruga powiekami, a po jej policzkach spływają łzy, mieszając się z deszczem.
– Bo... Bo zrobiłem coś strasznego. Potwornego – chrypię. – I zrozumiałem, że muszę to skończyć, bo mój związek z Lucy był zły. Toksyczny.
– Co to znaczy?
– Boże, Stella. Nie chcę o tym mówić. Nie tobie.
Jej spojrzenie skupia się na mojej twarzy ponownie rozgniewane.
– Nie uważasz, że właśnie mi powinieneś powiedzieć?
Krzywię się coraz bardziej zdesperowany. Mam wrażenie, że niewidzialna pętla owija się wokół mojej szyi niczym kurewski boa dusiciel.
– Boję się, że cię stracę – wyznaję.
Stella zerka na moją dłoń wciąż spoczywającą na jej nodze.
– Co było między wami? – Pociąga nosem, wycierając mokry policzek rękawem.
Moje serce zaczyna boleśnie walić o żebra.
Łup. Łup. Łup.
Po prostu to powiedź, tchórzu!
– Ja dla niej... przez nią... – plączę się. – Zrobiłem wiele popieprzonych rzeczy. Wtedy wierzyłem, że to w dowód miłości. Że... to zarąbiste, bo nasze uczucie jest ponad wszystkim. Szaleństwo, brak jakichkolwiek zasad, ograniczeń. Tego się trzymaliśmy. To nas kręciło. A zwłaszcza Lucy.
– Wciąż ją kochasz?
– Nie. Oczywiście, że nie! – zaprzeczam bez wahania. – Kocham tylko ciebie.
Stella krzywi się, wyraźnie nie mogąc znieść brzmienia tych słów, a mnie z bólu aż wywracają się wnętrzności.
Nie zniosę tego dłużej. Nie jestem cierpliwym facetem, a teraz czuję się, jak gdybym zdychał po trochu. Bez niej.
Nie kontrolując już swojej gwałtowności, wsuwam palce na kark Stelli i przyciągam ją do siebie. Aż nasze czoła się stykają, oddechy mieszają.
Stella zasysa niespokojny oddech, a jej paznokcie wrzynają mi się w barki, kiedy moje wargi ocierają się o jej.
Jedna sekunda. Tylko tyle. Później ona odskakuje ode mnie i zaczyna nerwowo skubać krawędź sukienki.
– Nie rób tego – prosi. W jej głosie przemyka coś tak bardzo bezbronnego, że mam ochotę upuścić sobie krwi.
Bo to ja jej to zrobiłem.
– Czy nie rozumiesz, że ja nigdy jej nie kochałem? – wołam nieco zbyt głośno – To nie była miłość. To było coś gorszego. Brzydszego. Zrozumiałem to przy tobie.
Uwierz mi, po prostu mi uwierz. Potrzebuję tego.
– Co dla niej zrobiłeś? Chcę szczegółów.
– Obiecaj, że mnie nie zostawisz. – Mocniej ściskam nasadę jej szyi. Podoba mi się czucie jej przyspieszonego pulsu pod opuszkami.
Trzymając ją, trzymam się resztek nadziei, że wciąż jej nie straciłem.
– Kto się obudził? – domaga się, zamiast spełnić moją prośbę. – No kto?
Ulewa przybiera na sile. Podmuchy wiatru wzbijają w powietrze zwiędłe liście. Błyskawica uderza w coś po drugiej stronie klifu, wzniecając fontannę iskier.
Naprawdę nie powinno jej tu być.
– Jej chłopak – odpowiadam wreszcie. – To znaczy... Kurwa. – Potrząsam głową, zastanawiając się, jak to najlepiej wyjaśniać. – Ona była z nim i ze mną... ja pobiłem go i... – Urywam.
Tego nie da się dobrze wyjaśnić. To zbyt pojebane.
– I? – Stella spogląda na mnie z trwogą. – I zapadł w śpiączkę?
– Tak. – Niczym zza mgły widzę, jak podrywa się na nogi i strzepuje z siebie moją kurtkę.
Gdy patrzę zmięty materiał leżący obok mnie w strugach wody, coś we mnie rozpada się z trzaskiem.
– Chryste, Gabriel – dyszy Stella. – Czy ja cię w ogóle znam?
Też chcę wstać. Muszę ją przecież zatrzymać, ale z jakiegoś powodu wciąż siedzę totalnie sparaliżowany.
– Stella, ty jedyna na świecie mnie znasz – szepczę.
Błagam, nie nienawidź mnie. Tylko mnie nie nienawidź.
Nie udźwignę tego.
Jej ciałem wstrząsa kolejny spazm, gdy rozciera zziębnięte ramiona.
– Dlaczego w takim razie czuje, że jest zupełnie odwrotnie? – Okręca się w stronę ścieżki, którą tu wjechałem i zaczyna się oddalać.
– Dokąd idziesz? – wołam za nią nadal niezdolny do ruchu.
– Do domu. – Jej kroki odbijają się z pluskiem na błotnistej drodze. – Jestem wyczerpana. Nie idź za mną.
Nie idę za nią. Chcę. Potrzebuję.
Tylko że, kurwa, nie mogę się ruszyć.
Ponieważ Stella właśnie teraz... po raz pierwszy zostawiła mnie naprawdę...
******
Jeden sekret wyszedł, ale poczekajcie... 😂
Jak wrażenia? Komu współczujecie? Gabrielowi czy Stelli?
CZYTASZ
THE LOVE BETWEEN US
Teen FictionOna oddała mu serce, ale on wciąż nie potrafił wyrzucić ze swojego innej dziewczyny. Kiedy Stella zaczyna wierzyć, że jej związek z Gabrielem pokonał już wszystkie przeszkody i przegnał dzielące ich dotąd sekrety, niespodziewanie do życia Gabriel...