Rozdział XI - Nie chcę (być) bez ciebie

84 23 5
                                    

Czerwiec 2023

Dan dotrzymał słowa i odzywał się od czasu do czasu, żeby opowiedzieć, co u niego. Ja też to robiłam, nie czekając, aż sam napisze. Naprawdę starałam się być dla niego lepsza. W czerwcu jednak moją głowę zajmowały głównie zaliczenia i egzaminy. Skończyć pierwszy rok studiów – to było coś wielkiego. I musiałam się do tego przyłożyć.

Z Iwoną rozumiałyśmy się coraz lepiej. I obie miałyśmy podobny cel naukowy, więc nie przeszkadzałyśmy sobie nawzajem. A nawet zaczęłyśmy wymieniać się uwagami i notatkami, wzbogacając nawzajem swoją wiedzę.


Lipiec 2023

Ostatnie egzaminy przypadły niestety na trzeci i czwarty lipca, więc urodzinowy weekend musiałam spędzić jeszcze w akademiku. Rano napisałam Danielowi życzenia, wiedząc, że u niego jeszcze jest środek nocy. Oddzwonił, kiedy wstał, czyli po południu u mnie.

– Uwierzysz, że mamy dwadzieścia lat? – spytał od razu.

– Już nigdy nie będziemy nastolatkami – potwierdziłam.

– Czuję się staro – jęknął.

– Mnie też coś łupie w krzyżu – zaśmiałam się.

– Potrzebny wam masaż – zażartowała Iwona i zaraz się zmyła z pokoju.

– Tobie też – rzuciłam za nią, ale już mnie nie usłyszała. – Kiedy wracasz zza oceanu? – spytałam Daniela wprost. To było ważne.

– Pamiętasz, co kiedyś mi obiecałaś? – odpowiedział pytaniem.

– Pewnie wiele rzeczy. I niektórych nie dotrzymałam? – zgadłam.

– Pudło, Iwi. Obiecałaś mi, że jak nie uda nam się spotkać w urodziny, zobaczymy się czternastego lipca.

– Ach, rocznica zdobycia Bastylii – przypomniałam sobie. – Rzeczywiście.

– No więc wrócę dzień wcześniej. Czternastego od samego rana będę do twojej dyspozycji.

– Ale... jet lag. Będziesz padnięty!

– Najwyżej położysz mnie na kanapie i przykryjesz kocem – zaśmiał się. – Tylko nie zapomnij buziaka na dobranoc.

A ja mimo wszystko zarumieniłam się na myśl o tym. Dobrze, że nie rozmawialiśmy na kamerce.

– Jak chcesz, Dan. Ja wracam do domu piątego. Przyjadą po mnie Igor i Milena, bo mam do zabrania całą masę gratów z akademika.

– To czekaj na mnie.

– Będę.

Strasznie się stęskniłam.

Miss you, Ajwi.

A więc tamta wiadomość była do mnie.

– Cieszę się, że się w końcu zobaczymy, wielkoludzie.

*

Egzaminy przeorały mnie doszczętnie: fizycznie i psychicznie. We wtorek po kobyle z anatomii, miałam taki ból głowy, że musiałam wziąć ibuprofen i zasunąć rolety w pokoju. Iwona żartowała sobie, że zamierzam przeprowadzić wywiad z wampirem w ramach projektu naukowego z hematologii.

Ona nie pakowała się tak jak ja. Po moim wyjeździe miała zamiar zostawić większość rzeczy w depozycie i zdać pokój. Miała więc jeszcze dzień na spakowanie ubrań, które chciała zabrać do domu. Ja też uznałam, że najlepiej będzie, jeśli spakuję się nazajutrz. Wiedziałam, że Igor i Mila nie przyjadą przed południem.

JA CIEBIE, TY NIE MNIE...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz