Przez dziesięć minut kłóciliśmy się, jaki film włączymy. Jemu nie podobała się żadna z moich propozycji i na odwrót. W końcu włączyłam koło fortuny na telefonie, wpisaliśmy kilka tytułów i koło wylosowało „Czasem słońce, czasem deszcz" - oczywiście, film zaproponowany przeze mnie. Kyle nie był zachwycony wyborem indyjskiego filmu, a jak dowiedział się, że trwa prawie cztery godziny, posłał mi tak niedowierzające spojrzenie, że zapadłam się w poduszki i nie mogłam przestać się śmiać.
Po jedzeniu, zaszyliśmy się w moim pokoju, ze względu na dziadków, którzy pewnie niedługo wrócą. Siedzę po jednej stronie łózka, Kyle po drugiej, a pomiędzy nami są dwie poduszki. Na początku filmu, chłopak wzdychał poirytowany, później, ponownie posyłał mi niedowierzające spojrzenia, aż w końcu się wkręcił. Dokładnie na momencie, w którym ojciec wydziedziczył Rahula – zawsze się rozklejam na tej scenie i tym razem nie było inaczej.
– Serio, wyrzucił go, bo zakochał się w lasce z biedniejszej rodziny? – Zapytał mnie, a gdy zobaczył, że po moich policzkach lecą mi łzy, wstał, wziął pudełko z chusteczkami z mojego biurka i wrócił do łóżka, po czym położył pudełko między nami.
Mój humor poprawił się, jak tylko na ekranie pojawiła się Pooja. Śpiewałam pod nosem każdą piosenkę, które tak dobrze znam na pamięć. Nie pamiętam, w jakim momencie zamknęłam oczy i odpłynęłam w sen. Obudziłam się, gdy na dworze zrobiło się jasno. Odwróciłam głowę i koło siebie zobaczyłam śpiącego Kyla. Jego twarz była odwrócona w moją stronę, a dzieliły nas może z 3 cm. Czułam, jak oddycha. Kyle był piękny. Zatrzymałam wzrok na długich, czarnych rzęsach. Przeniosłam go, na jego usta i patrzyłam na nie, tak długo, aż przypomniałam sobie nasz pocałunek. Nie powinnam o nim myśleć, ale teraz nie mogłam wyprzeć go z pamięci. Gdy, w końcu, podniosłam wzrok na oczy chłopaka, one były otwarte. Zamrugała dwa razy, po czym oblałam się rumieńcem.
– Chciałbym, żebyś zobaczyła, jak dla mnie wyglądasz – Powiedział szeptem, który poniósł się między nami.
Niezdolna wydobyć z siebie głosu, na jego wyznanie, po prostu nie powiedziałam nic.
Patrzeliśmy na siebie jeszcze przez chwilę, aż Kyle nachylił się w moją stronę, a jego wargi znalazły się prawie na moich. Odsunęłam się, by jego usta nie znalazły się na moich.
– Nie wiem, co teraz łączy mnie z Ethanem, ale nie zrobię nic, póki z nim nie porozmawiam. – Odezwałam się, wstając z łózka.
– Więc jesteś lepsza ode mnie – Słyszałam, jak się podnosi i nakłada bluzę, którą rzucił podczas oglądania filmu – Zbieram się. Napisz do mnie, gdy będziesz, czegoś potrzebować.
Nie zdarzyłam się nawet odwrócić, a on już wyszedł przez drzwi. Wzięłam poduszkę, na której przez chwilą opierałam głowę, schowałam w niej twarz i zaczęłam krzyczeć, ile sił w płucach. Nie postąpiłabym inaczej. Nie będę dawać mu nadziei na cokolwiek, gdy jeszcze nie rozmawiałam z Ethaniem. Nawet nie chcę dopuszczam myśli, że między nami do czegoś dojdzie. Lubię naszą przyjaźń i jego wsparcie, ale obawiam się, że dla Kyla, może to nie wystarczać, mimo, że twierdził coś innego.
Po śniadaniu z dziadkami – którzy, nie wspomnieli o Kylu, więc chyba wyszedł z domu niezauważony, choć moi dziadkowie, to ranne ptaszki – pojechaliśmy do mamy. Czuła się lepiej i nawet tak wyglądała, ale nie na tyle, by mogła wrócić do domu. Jeszcze przynajmniej tydzień, będzie musiała zostać. Przez to, że podczas wypadku połamała lewą nogę i zwichnęła lewy nadgarstek, nie wróci, szybko do pełni sił. Tata, wprowadził się do jej pokoju na dobre. Zastaliśmy go z laptopem na kolanach i dokumentami w ręce, podczas, gdy mama spała. Obserwując go, zakręciła mi się łezka w oku. Tak bardzo ją kocha, że nawet na chwilę, nie chce opuszczać jej boku. To piękny widok.
CZYTASZ
We Found Love
Teen Fiction17-letnia Grace w słonecznej Florydzie, zostawiła swoich przyjaciół, chłopaka i życie, jakie prowadziła do czasu, gdy rodzice oznajmili, że przenoszą się do szarej i zimnej Minnesoty. Teraz Grace, będzie musiała odnaleźć się w nowej codzienności i...