26

3.4K 239 61
                                    


GABRIEL

– Prędzej czy później sam mi ją dasz – odpowiada. – Lucy ponownie cię omota i wciągnie w dawne życie. Jest w tym ekspertką. Wiem coś o tym.

Oboje wiemy, ale tym razem Mike się myli. Jeśli ktokolwiek mnie omotał to ten mały, uparty bachor. Dla Stelli zrobiłbym wszystko. Spełniłbym każdy jej rozkaz. Poszedłbym za nią na sam kraniec piekieł.

Choć ona tego nie wie ma nade mną władzę, której nikt nigdy przedtem nie posiadł.

– Mam gdzieś Lucy – mruczę. Okręcam się na stołku, a mój wzrok mimowolnie przesuwa się po parkiecie, na którym w rytm rockowej piosenki tańczy kilkanaście par. Jakaś blondynka stojąca w zaciemnionym rogu pomieszczenia uśmiecha się i unosi dłoń, by przesłać mi całusa.

– Auć. – Wychodzi z mroku, ujawniając swoje oblicze. – Zabolało.

Lucy.

– Jeszcze ciebie tu brakowało – mówię. Przykładam palce do skroni, formując z nich pistolet i udaję, że strzelam sobie w łeb.

– Cieszę się, że w końcu jesteśmy tu wszyscy razem. – Wciska się pomiędzy mnie, a Mike'a.

– Jasne, wiemy jak lubisz trójkąty – odpowiada jej Mike.

Gdy Lucy próbuje uwiesić się na moim ramieniu, natychmiast strzepuję z siebie jej palce. Mam ochotę złapać nią i potrząsnąć albo zrobić coś o wiele bardziej brutalnego za to bagno, w które mnie dzisiaj władowała. Wzbiera we mnie furia i to ona jest tego powodem. Przez nią...

– Tym bardziej przykro mi, że to równanie tym razem nie wypali – odzywa się niespodziewanie kolejny głos.

Niezwykle znajomy głos.

Odwracam głowę w tył i trafiam na błękitne spojrzenie iskrzące się przekornym błyskiem.

– Stella? – szepczę.

Początkowo jestem absolutnie, cholernie pewien, że mam pieprzone omamy. Halucynacje wywołane nadmiarem alkoholu i moją desperacką tęsknotą czy coś.

Ale ona wcale nie rozpływa się w powietrzu, wręcz przeciwnie. Podchodzi do mnie niespiesznym krokiem.

– Cześć, kochanie. – Niespodziewanie pochyla się i całuje mnie w usta. – Idziemy? – Wplata palce w moją dłoń leżącą na barze.

Co... jest?

Czy odpierdoliło mi już aż do tego stopnia, czy ona naprawdę tu jest?

– Podobały ci się zdjęcia? – zagaduje ją Lucy ze zjadliwym uśmiechem.

Stella odwzajemnia jej się podobnie wymuszonym grymasem, sprawiając, że mam ochotę wybuchnąć śmiechem.

– Tak, były wspaniałe – potwierdza, a potem sięga po coś do kieszeni kombinezonu. – Też mam parę dla ciebie. – Przesuwa plik fotografii po blacie w kierunku Lucy.

Zaraz, czy to są...?

Lucy od niechcenia rozsuwa zdjęcia podarowane jej w prezencie przez Stellę, a jej uśmiech gaśnie. Teraz wygląda na wkurzoną.

Natomiast Mike zanosi się śmiechem.

– Nieźle – mruczy z uznaniem dla Stelli.

Przypominając sobie jego wcześniejsze groźby odnośnie próby uwiedzenia Stelli, instynktownie owijam ramię wokół jej talii i przyciągam ją w swoje objęcia.

Ona jednak nawet na mnie nie zerka. Wciąż przewierca wzrokiem Lucy.

– Co myślisz? – dopytuje, nie doczekawszy się od niej komentarza.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że tu przyszła. I że zasypała ladę baru naszymi wspólnymi zdjęciami. Jest tu ich kilkanaście, począwszy od fotografii naszego pocałunku, którą ukradłem kiedyś z telefonu Mii, aż po efekty naszych wygłupów w łóżku i poza nim. Nie miałem pojęcia, że Stella napstrykała nam cały pieprzony album zdjęć. Od czasu do czasu przyłapywałem ją z telefonem, wychwytywałem błysk flesza, ale żeby aż tyle... Na kilku ujęciach po prostu śpię w jej łóżku oplatając ją swoim ciałem, jak gdybym nawet przez sen wykazywał szaloną zaborczość wobec niej.

Cóż, w sumie może tak być.

– Dzisiaj organizują wyścigi za miastem. Planuję wpaść – przemawia wreszcie Lucy. – Jak sądzę, będziesz tam?

Uświadamiam sobie, że zwraca się do mnie, więc z ociąganiem odrywam wzrok od zdjęć i spoglądam na nią. Blondynka wraca do swojej flirciarskiej postawy, z uśmiechem nakręcając na palec kosmyk włosów.

Chryste.

– Nie będzie. – Zanim zdążę otworzyć usta, uprzedza mnie Stella. – Mamy już plany na wieczór.

Lucy prostuje plecy na krzesełku, kolejny raz ignorując moją dziewczynę.

– Zawsze ci mówi, co masz robić? – W jej głosie wychwytuję nutę prowokacyjnego politowania.

Poważnie?

Czy ona serio sądzi, że teraz zerwę się z miejsca w potrzebie pozowania na jakiegoś macho i podkopię pewność siebie Stelli.

Nigdy, kurwa w życiu. Przede wszystkim dlatego, że jestem całkowicie świadomy, ile musiało ją kosztować, żeby tu po mnie przyjść, choć ta cała pokręcona sytuacja dała jej powody, żeby zwątpiła, czy byłem wobec niej fair. A także dlatego, że to, co tu zrobiła, jak zmiotła Lucy, wciskając jej nasze wspólne zdjęcia, było absolutnie wspaniałe.

I seksowne.

Jeszcze nigdy nie widziałem jej w tym walecznym wydaniu, ale po tych kilku minutach mogę z całą stanowczością stwierdzić, że właśnie zakochałem się w tym bachorze po raz kolejny.

– Założę się, że chciałabyś mnie wyręczyć, co? –  odpowiada za mnie. – Nie licz na to. A Gabriel kończy z tym życiem, nie wciągniesz go w nie od nowa.

– Sam do tego wróci, kiedy zacznie mu tego brakować – mruczy Lucy. – I do mnie.

Na te słowa Stella spina się w moich ramionach, więc przytulam ją ciaśniej i powoli wstaję ze stołka. Płacę barmanowi i kieruję nas do wyjścia.

– Jasne. – Bachor obdarza Lucy ostatnim uśmiechem. – Jakby było do czego wracać – burczy już ciszej, ale i tak jestem gotów założyć się, że nie na tyle cicho, by nie dotarło to do blondynki.

Zduszając rosnący w mojej krtani śmiech, wyprowadzam Stellę na podwórko.

– Dlaczego do mnie przyszłaś, skoro wierzysz, że z nią sypiam? – pytam.

Stella przystaje. Okręca się w moich objęciach.

– Nie sypiasz. – Wczepia paznokcie w moją koszulkę. – Gdyby tak było, nie patrzyłaby na mnie z chęcią mordu.

Teraz już nie wytrzymuję i zaczynam się głośno śmiać.

– Byłaś wspaniała, wiesz?

W jej błękitnych tęczówkach zapalają się wesołe ogniki.

– Nie podlizuj się. – Kąsa mnie w dolną wargę, gdy próbuję skraść jej pocałunek. – Idziemy na ten film. – Wyprzedza mnie na poboczu i zaczyna hardo maszerować przed siebie.

Chyba naprawdę dziś jest w nastroju do rządzenia.

Nie, żebym miał coś przeciwko temu. W sumie diabelnie mnie to podnieca...

****

I co Wy na taki rozwój akcji?😁

THE LOVE BETWEEN USOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz