17. Cześć kolego

7K 204 32
                                    


Promieniujący ból rozchodził się po całej mojej czaszce, a bodźce zewnętrzne ledwo do mnie dochodziły. Nie mogłam otworzyć oczu ani coś powiedzieć, ból dochodzący z potylicy przechodził przez calutkie moje ciało

Po jakimś czasie mój mózg dopiero zakodował, że siedzę na czymś niesamowicie twardym, na nadgarstkach i kostkach moja skóra strasznie piekła. Próba poruszenia palcem kończyła się na pieczeniu całej ręki

Co się kurwa stało?

Zacisnęłam szczęki, a ból głowy się nasilił, ledwo otworzyłam oczy, ale szybko je zamknęłam. Łzy automatycznie spłynęły mi po policzkach, gdy tylko obraz się wyostrzył pierwsze co dostrzegłam to moje nogi przywiązane liną do krzesełka, przeniosłam wzrok wyżej i zauważyłam ciemne ściany, brudna podłoga we krwi. Gdzie ja kurwa jestem?

Doszły do mnie wspomnienia z galerii handlowej, dostałam czymś w głowę i przyciśnięto mi chusteczkę prawdopodobnie nasiąknięta jakimś płynem odurzającym

Usniosłam głowę wyżej co kosztowało mnie o wielki wysiłek i zauważyłam słabą gołą żarówkę która dawała jakiekolwiek światło w tym pomieszczeniu. Żałuję, że otworzyłam oczy

Przeniosłam wzrok na szyję zauważając, że nie mam naszyjnika który wręczył mi Anton

Jestem w dupie

Do moich uszu dobiegł dźwięk ciężkich kroków, momentalnie całe moje ciało się spięło, a oddech ugrzązł mi w gardle. Łzy po raz kolejny napłynęły mi do oczu i w skupieniu obserowałam drzwi, na dźwięk przekręcanego zamka zacisnęłam mocno powieki by po chwili je otworzyć, patrzałam w dół nie mogąc spojrzeć na postać która weszła do pokoju

- czesc złotko, tęskniłaś? - ten jebany głos, popatrzałam przed siebie

- co ode mnie chcesz? - wychrypiałam

- podoba się nowy pokój? - zapytał ojciec Antona 

- czego chcesz? - warknęłam, na jego twarzy pojawił się grymas, zaczął chodzić wokół mnie jak, drapieżnik polujący na swoją ofiarę - co ja tu robię? - zapytałam ponownie, mężczyzna się roześmiał jakbym conajmniej opowiedziała najśmieszniejszy żart na świecie, zatrzymał się przede mną

- chcemy tylko zwabić Antona - powiedział patrząc na mnie

- i po co ja tutaj? - zapytałam

- jesteś na tyle głupia? Boże kogo mój syn wziął? - mruknął do siebie - jesteś teraz najważniejszą osobą w świecie Antona, to oczywiste, że jak ciebie porwiemy to Anton zaraz przyleci, a my go zabijemy - powiedział, a panika zaczęła przepełniać moje ciało

- dlaczego chcesz zabić własnego syna? - zapytałam

- no wiesz, ukradł mi wszystkie pieniądze i wyjechał ze swoimi braćmi - odparł poważnie, psychopata

- malterowałeś go, każdy na jego miejscu zrobiłby to samo - odparłam, uśmiechnął się szerzej

- Nie chciałem, żeby mój syn wyrósł na pizdę, inaczej by nie zadziałało - powiedział całkiem poważnie, otworzyłam szerzej usta

- ile tu siedzę? - zapytałam

- dwa dni - odparł, na suficie rozległ się potężny huk, zaraz potem kolejny

- co tam się kurwa mać dzieje? - mruknął ojciec Antona

W tym samym monecie do pokoju wbiegł jakiś czarnowłosy mężczyzna który trzymał się za brzuch

- co tam się dzieje? - zapytał siwowłosy, mężczyzna nie odpowiadał, ojciec Antona podszedł do niego, a ten spadł z hukiem na podłogę, a kałuża krwi pokryła brudną podłogę

Drowing in the liesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz