GABRIEL
Bez słowa wciskam pedał gazu i z piskiem opon wyjeżdżam na ulicę.
Pędzę do domu, łamiąc wszystkie istniejące przepisy drogowe. Wskazówka prędkości podskakuje gwałtownie na zegarze, przekraczając wszelkie dopuszczalne normy.
Ktoś chyba na mnie trąbi i wrzeszczy coś przez okno z jadącego drugim pasem auta, ale ledwie to do mnie dociera. Przed oczami mam tylko Stellę śpiącą w moim łóżku. Wtuloną w poduszki, zrelaksowaną, taką jak ją zostawiłem.
Nic jej nie będzie. Nie może.
Proszę, proszę. Nie mogę jej stracić. Nie poradzę sobie z tym. Nie z tym.
Mocniej wduszam pedał gazu i wyprzedzam jadący przede mną wóz, niemal wypychając go z drogi. W ostatniej chwili udaje mi się uniknąć kolizji.
Kurwa mać!
Adrenalina rozgrzewa moje żyły żyłach, a pod powiekami wciąż przemykają złowieszcze wizję. Kiedyś trzymałem zwłoki mojego ojca na rękach. Jego krew sączyła się między moimi palcami, teraz... teraz na jego miejscu widzę Stellę.
A potem zauważam coś innego. Obłoki szarego dymu kłębiące się nad miastem. Kłębiące się nad naszym osiedlem.
Zanim podjeżdżam bliżej, już wiem, co tam zastanę. Pożar. W moim domu.
Prawię taranuję bramę wjazdową, kiedy zatrzymuję się na podjeździe. Błyskawicznie wysiadam z samochodu i zaczynam przeciskać się między zgromadzonymi wokół ludźmi. Wszędzie widzę przerażone twarze sąsiadów, słyszę krzyczących strażaków i biegającą wokół policję.
– Nie. Nie. Nie – powtarzam, potykając się o własne nogi.
Płomienie trzaskają ponad dachem, trawią drewnianą werandę i kołyszą się za popękanymi od żaru szybami.
Czy Stella wyszła?
Nie widzę jej nigdzie w pobliżu. Nie próbowała się też ze mną skontaktować, a na pewno zrobiłaby to od razu, biorąc pod uwagę to, co się właśnie dzieje.
Nie ma jej tu.
Jest w środku.
Nie wyszła.
Kiedy to do mnie dociera, prawie osuwam się na kolana powalony lękiem, bólem, poczuciem winy, bezsilnością. Wszystkim. Coś oplątuje się wokół mojej szyi i dusi, dusi, aż obraz przez moimi oczami robi się rozmyty.
To panika. Dławię się paniką, a później cały świat znika. Zostaje tylko smagane ogniem wejście do mojego domu. Więc rzucam się ku niemu.
– Proszę nie podchodzić. – Ktoś łapie mnie za ramię. – Zakaz wstępu.
Strażak w masce próbuje odepchnąć mnie w tył, ale nie daję się ruszyć.
– To mój dom – wrzeszczę. – W środku jest moja dziewczyna.
Stella! Muszę się do niej dostać!
Próbuję strząsnąć z siebie uchwyt mężczyzny, ale on przytrzymuje mnie jeszcze mocniej.
– Proszę tu zostać. – Potrząsa mną. – Wszystkim się zajmiemy.
– Wchodzę tam. Nie próbujcie mnie zatrzymać. – Uwalniam się z uchwytu faceta i ponawiam próbę przedarcia się przez zbiorowisko gapiów i służb.
– Proszę się cofnąć – Taranuje mnie ten głupek.
Ignoruję go, ale wtedy ktoś jeszcze ujmuje mnie za dłoń.
CZYTASZ
THE LOVE BETWEEN US
Teen FictionOna oddała mu serce, ale on wciąż nie potrafił wyrzucić ze swojego innej dziewczyny. Kiedy Stella zaczyna wierzyć, że jej związek z Gabrielem pokonał już wszystkie przeszkody i przegnał dzielące ich dotąd sekrety, niespodziewanie do życia Gabriel...